Skawa, ABC Wafelek kakaowy z błonnikiem

O ile kiedyś najczęściej odwiedzanymi przeze mnie sklepami innymi* były Tesco i Leclerc, o tyle obecnie zaglądam co najwyżej do należących do sieci Społem Delikatesów T&J, bo na nic innego nie mam czasu**. Robię to, gdy jestem w Domu Numer Dwa i muszę wyposażyć się w nowe jogurty, słodycze i picie. Plusem polowania na ich terenie jest wchodzenie w posiadanie wielu nowości (to hojnie wyposażony market), minusem zaś suma pieniędzy, jaką trzeba zostawić w ramach okupu (właściciel nie ma litości dla kont bankowych, najwyraźniej w przeszłości wyrządziły mu jakąś krzywdę).

Podczas jednej z wypraw, z której wyszłam z siatkami pełnymi nowości, do koszyka powędrował także wafelek wypatrzony przez Pyszczka. Zupełnie zwykły, niepozorny, nieoblany żadną czekoladą ABC Wafelek kakaowy z błonnikiem marki Skawa. Sama pewnie bym po niego nie sięgnęła, ale skoro już się nawinął, bo ściągnął ciekawskie Pyszczkowe oko, czemu miałam nie zaryzykować?

* Sklepy nieinne to Biedronka i Lidl, w których robię podstawowe zakupy.
** Recenzję pisałam dawno temu. Aktualnie w trakcie przebywania w Domu Numer Dwa równie często – a nawet częściej – oszczę w dużym Carrefourze, a zaraz po nim w Netto. Okazjonalnie w Auchan.

Skawa, ABC Wafelek kakaowy z błonnikiem, kruchy baton ze Społem, copyright Olga Kublik

ABC Wafelek kakaowy z błonnikiem

Prezentowany dziś słodycz – do którego nazwy nie zaliczyłabym części ABC, gdybym wcześniej nie spojrzała na stronę internetową Skawy – jest najzwyczajniejszym na świecie wafelkiem, któremu producent próbował nadać niezwykłości poprzez określenie go produktem z błonnikiem. Początkowo sądziłam, że to pic na wodę, bo przecież w każdym waflu jest jakaś ilość błonnika, ale nie, ABC Wafelka kakaowego rzeczywiście wzbogacono o większą zawartość tego surowca. Obecnie ma go aż… 1,1%! Skądinąd reszta składu nie powala, więc lepiej w ogóle tam nie spoglądać.

Skawa, ABC Wafelek kakaowy z błonnikiem, kruchy baton ze Społem, copyright Olga Kublik

Opakowanie słodycza jest cudownie plebejskie, sam wafel zaś blady jak… noga Eskimosa. Z jednej strony ozdabia go kratka, z drugiej siatka rąbów. Tuż pod nim znajduje się bardzo ciemny krem, który został położony trzema grubymi – przynajmniej na oko – warstwami. Niestety nie posiada zapachu, w przeciwieństwie do wafla. Ten przywodzi na myśl wypełnione serem tosty z białego pieczywa.

Skawa, ABC Wafelek kakaowy z błonnikiem, kruchy baton ze Społem, copyright Olga Kublik

Kremu z ABC Wafelka kakaowego z błonnikiem nie da się zgryźć. Choć sądziłam, że znajduje się go wewnątrz dużo, jest to złudne wrażenie. Posiada intensywnie kakaowy smak i lekko margarynową konsystencję. Wypełniają go drobne kryształki cukru. Wafel z kolei jest kruchy i cienki, dość lichy, niemal opłatkowy (mąka z wodą). Obie warstwy są na tyle zespolone, że nie da się ich od siebie oddzielić, przez co nie jestem w stanie powiedzieć o jakości każdej z nich niczego więcej.

Skawa, ABC Wafelek kakaowy z błonnikiem, kruchy baton ze Społem, copyright Olga Kublik

Wafelek jest chrzęszcząco kruchy pod względem struktury i tanio kakaowy w smaku. Nie mogę zarzucić mu pełnego stetryczenia, acz niewątpliwie cechuje go stetryczaławość. Jedzony na sucho sprawia przyjemność, ale i maczany w gorącej herbacie zachowuje się, jak na porządnego wafla przystało.

Z racji ceny oraz aury, jaką wafel roztacza, nie można wymagać od niego zbyt wiele. To łakoć z kategorii tanie i plebejskie, który spełnia swoje zadanie, zaspakajając podstawową ochotę na coś słodkiego. Mało tego, jest lepszy od rozczarowujących Princess i Prince Polo. Degustację mogłabym powtórzyć.

Ocena: 4 chi


Skład i wartości odżywcze:

Skawa, ABC Wafelek kakaowy z błonnikiem, kruchy baton ze Społem, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

17 myśli na temat “Skawa, ABC Wafelek kakaowy z błonnikiem

  1. O, też zakupy zwykłe robię głównie w Biedronce i Lidlu.
    Noga Eskimosa? Co tak daleko poleciałaś? Moja też jest dobrym określeniem.

    Nie dość, że Skawa (jakoś ostatnio wyjątkowo krzywo patrzę na te markę), to jeszcze logo TVP. Widzę, że w najlepsze sobie publikujesz rzeczy, od których wolę trzymać się z daleka.
    Nic mnie nie zachęca do tego wafelka, ale wierzę, że od wspomnianych popularnych jest lepszy.
    Tak swoją drogą, lubię pić herbatę w towarzystwie ciastek itd., ale o ile niektóre ciastka maczam, tak wafelków maczać (ani zbytnio macać) sobie nie wyobrażam. To twór, który ma być chrupki i konkretny, a nie rozmiękły, zanim zmięknie mi w ustach. :P

    1. Ja lubię pół na pół, ale to też nie zawsze. Czasem na myśl o zrobieniu herbaty dostaję drgawek. Zależy od dnia.

      Skawa Cię zniesmaczyła z uwagi na…? ;>

  2. Myślę, że noga Eskimosa jest jednak bladsza :D
    A wafelkiem bym nie pogardziła, gdyby jakimś sposobem znalazł się w moich zapasach ;)

  3. Mam wrażenie że za niedługo nawet piwo będzie reklamowane w stylu „ZAWIERA BŁONNIK!!!! 1!1!1111!1111111!!!!oneonenone”

  4. Widziałam ale nie kupiłam i dobrze ;)
    Poziom strtryczenia dorównuje pewnie niektórym bezglutenowym :P

  5. Z tego typu wafleków kiedyś jadłam Grześka dziel na 6, ten być może miał być jego „namiastką” tylko bez dzielenia. Jeśli już to wolałabym Grześka ;P

  6. Wygląda jak takie mniejsze wafelki noname’owe, kupowane na wagę w osiedlowym spożywczaku. Jak możesz twierdzić, że jest lepszy od Prince Polo?! :DDDDD
    A bajer marketingowy z błonnikiem – chapeau bas!

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.