Lubię michałki. Może nie jestem zagorzałą fanką, ale pomimo niechęci do cukierkowej formy słodyczy nie pogardzę kilkoma sztukami, gdy znajdę je w miseczce poczęstunkowej. Inna sprawa, że w takiej sytuacji chowam michałki do torebki, a w domu wciągam na listę łakoci i codziennie stękam, bo nie mam na nie ochoty. Pocieszenie stanowi fakt, że gdy już następuje dzień degustacji, smak mnie nie zawodzi.*
Pewnego dnia, uważanie przeglądając kosze ze słodyczami w Netto, trafiłam na zupełnie niespodziewaną wersję mieszkowych Michaszków. Wafel mocno orzechowy, jak brzmi opis batona marki Mieszko, to coś, co musiało znaleźć się w moim koszyku. Parę tygodni wcześniej upolowałam dostępne w stałej ofercie producenta wafle Marco Polo i zapragnęłam porównać je z nowym specjałem. Byłam ciekawa, jak marka znana z wyrobu cukierków radzi sobie z inną formą łakoci.
* Oczywiście dużo zależy od marki. Michałki z Wawelu przestały mi smakować, ponieważ to sam cukier. Konkurencyjne cukierki od Śnieżki i Mieszka wciąż lubię. Hanka mnie zawodzi.
Michaszki wafel mocno orzechowy
Batonik Michaszki rozmiarem zdaje się odpowiadać tradycyjnym waflom. Nie dajcie się jednak zwieść! Waży 34 g, jest płaski i skrywa tylko dwie warstwy kremu – wielka szkoda. Mieści się w opakowaniu o ładnej i nowoczesnej szacie graficznej. Łatwo wpada w oko, więc trudno go przegapić.
Michaszki wafel mocno orzechowy dostarcza 528 kcal w 100 g.
1 wafelek marki Mieszko waży 34 g i zawiera 180 kcal.
Wafel Mieszka pachnie bardzo słodką deserową czekoladą i… przyprawami korzennymi? Już po pierwszym niuchnięciu przywiódł mi na myśl duże pierniki bez nadzienia oblane deserową czekoladą. To miłe wrażenie, zwłaszcza że bardzo lubię wspomniane pierniki, często pakowane po 500 g.
Baton Michaszki pokrywa czekolada. Najwięcej jest jej na górze, gdzie spiętrzyła się niczym morskie fale (w pozostałych partiach jest cienka). Przez chwilę myślałam, że znajdują się tam pokruszone orzeszki – tego wymagałaby inspiracja cukierkami michałkami – ale nie. Czekolada jest miękka, tłusta i proszkowata. W smaku słodka, pierniczkowa. Rozpuszcza się w sekundę, po czym znika. Niestety nie jest bagienkowa.
Płaty waflowe w Michaszku są blade, lekkie, idealnie kruche. Nie zawierają nawet cienia stetryczenia. Zostały przełożone tylko dwiema warstwami nadzienia, które smakiem wiernie oddaje cukierki. Jest tłuste, gęste, jednolite. Smakuje fistaszkowo i słodko. Brakuje mi w nim pokruszonych orzechów.
Michaszki wafel mocno orzechowy to baton, któremu niewiele można zarzucić. Jego jakość jest bezbłędna. Cechują go lekkość, kruchość i świeżość. Mimo iż jest cienki i ma tylko dwie warstwy kremu, realizuje obietnicę złożoną przez nazwę. Mały minus stanowi cienka polewa, której brakuje bagienkowości i która rozpuszcza się nazbyt łatwo. Na szczęście niedociągnięcie równoważy zaskakujący pierniczkowy smak. Poziom słodyczy – fakt, cukrowej – jest wysoki, ale nie do przesady.
Po zjedzeniu dwóch upolowanych w Netto sztuk zaczęłam rozważać schwytanie kolejnych. Kłopot w tym, że od czasu zakupu nigdzie ich nie widziałam. Mam nadzieję, że nie jest to wafel-widmo.
Ocena: 6 chi
Nie wiem czy kiedykolwiek go zjem (wątpliwe), ale takim zwykłym michałkiem to bym teraz nie pogardziła.
Czasem mam ochotę na cukierki, ale potem sobie przypominam, że mają złą formę i mi przechodzi.
To ja mam na nie ochotę tylko jak gdzieś zobaczę, tak żeby sama z siebie ona powstała, to chyba się nie zdarzyło. Wolę inne rzeczy.
Wiesz co? U mnie jest dokładnie tak samo :)
One są od stycznia w sprzedaży ! Były w spolem teraz już ich nie widzę :/ były smaczne ale dla mnie na raz. Wolę michałki w wersji cukierkowej :)
Rozczarowała mnie grubość wafla. Jakby skleili dwa w jeden byłoby dla mnie w sam raz ;) A tak to już do niego nie wrócę.
Wszystkie mieszkowe wafle są cienkie. Też wolałabym grubsze, ale cóż począć?
Michaszki od stycznia? Wydaje mi się, że kupiłam je wcześniej. W każdym razie teraz i tak nigdzie ich nie ma.
Kupiłem w Żabce nie dalej jak 3 dni temu.
Wafla Michaszki?! No to w poniedziałek idę zwiedzić Żabkę. Dzięki :)
Pierwszy raz widzę go na oczy :P
Tyle dobrze, że nie na uszy! :D
Te Michaszki wyszły też w formie batona, jako coś między bajecznym a snickersem. Te są jeszcze do wyhaczenia w sklepach od Społem, Eurosparach od Bać-Pol i różniastych Gamach. ;p
Tak, batonika widziałam. Są też batoniki Michałki Śnieżki, również w Społem. Próbowałeś?
Widziałem, ale nie miałem okazji, tym razem priorytetem były te wafelki do porannej kawy, których było dużo mniej i do września tego roku. Były też względy ekonomiczne bo te batony od śnieżki i od mieszka były droższe, a były wyprzedaże wszystkich batonów z Wedla i widziałem że im zalegały niby limitowane Pawełki z caffe latte co jakoś poznikały ze sklepów.
„Te wafelki”, czyli Michaszki? Kurczę, też chciałabym je jeszcze gdzieś dorwać :(
Jeśli chodzi o wafle, nie wiem, czy słyszałeś, ale mają wyjść dwa nowe wedlowskie. Jeden zapewne zastąpi CzekoWafla, więc to żadna nowość, ale drugi będzie w mlecznej czekoladzie.
Pamiętam jak kiedyś chyba właśnie u Ciebie na instagramie go zobaczyłam i wtedy pomyślałam, że w sumie chciałabym spróbować, ale teraz bardzo się cieszę, że jakoś do mnie nie trafił. Obecnie już nie kusi ani trochę, ale raczej po prostu dlatego, że to wafelek o smaku czegoś, co nie do końca jest mi znane. Jak Ty lubisz michałki, tak ja wiem mniej więcej co to za cukierki, ale na tym koniec. Obecnie nie potrafię sobie przypomnieć, czy w ogóle jadłam.
Fale na czekoladzie do Zotterów dziada upodobniły. :D
Opis brzmi bardzo przyjemnie i naprawdę nie rozumiem, dlaczego nigdzie go nie ma, skoro tyle dziadostwa jest na rynku i jakoś je ludzie kupują. Przecież mógłby być wafelkową perełką, tym bardziej, że posiada cechę, która mogłaby skusić wiele osób. Mam na myśli, że zamiast kolejnego zwykłego, nudnego imiennego wafelka z orzechowym kremem, który na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia, ten prezentuje się jako ciekawostka.
Wszystko fajnie, tylko proszę mi tu bez „dziada”! :D
Oj skusiłybyśmy się na tego wafla a nawet na dwa aby każda miała swojego! Ale też nigdzie ich nie widziałyśmy :/
Sprawdźcie w Żabce. Michu napisał, że tam są. Ja w najbliższym czasie zajrzę na pewno.