Od paru lat Danone konsekwentnie podąża za współczesnym trendem wielkich koncernów spożywczych i z wersji na wersję wypuszcza coraz gorsze Danio. Desery są małe, wodniste i przecukrzone. Z uwagi na konsystencję coraz trudnej nazwać je serkami homogenizowanymi, w związku z czym producent powinien zastanowić się nad trwałą zmianą nazewnictwa. Jogurt byłby tu odpowiedniejszy i zgodny z prawdą.
Na przestrzeni lat trafił się jeden cień nadziei: Danio o smaku czekoladowo-orzechowym (do dziś kupuję po dziesięć kubeczków naraz). Niestety – jak się miało okazać – serek nie stanowi kroku ku lepszemu. Nowe na rynku produkty Danio dwie warstwy to znów mleczna zupa, która sprawiła, że czara goryczy się przepełniła. Podjęłam decyzję, iż odtąd wyroby marki Danone będę poddawać ścisłej selekcji.
Danio dwie warstwy smak śmietankowy i jagody
Jak zapowiada nazwa, górę produktu stanowi śmietankowy serek, dół owocowy sos. Ten pierwszy jest niesympatycznie rzadki, drugi zaś… jeszcze rzadszy. W sosie występuje dużo owoców.
Jogurt pachnie cukrowym dżemikiem jagodeczkowym z Fantasi, co akurat nie jest takie złe. Smaku Fantasi nie lubię, ale aromat owszem. Nie pozostawia złudzeń, z jakim rodzajem deseru mamy do czynienia.
Biała część Danio dwie warstwy nie odznacza się żadnym konkretnym smakiem, jest po prostu (bardzo) słodka i łagodna. Jagodowy sos też jest słodki. Warstwy są gładkie. Całość smakowo wypada przyjemnie, niestety nie zachęca do zakupu. Woda i cukier wychodzą taniej.
Ocena: 4 chi ze wstążką
Danio dwie warstwy smak śmietankowy i truskawki
Deser numer dwa pachnie truskaweczkowo i maślankowo. Słodko i kwaśnawo zarazem. Aromatem odpowiada kwaśnawemu dżemikowi. Jest tak samo rzadkawy jak poprzednik, ale tym razem dochodzi jeszcze jedna wada: nabiałowo skleja zęby. Nieznacznie, ale jednak.
Danio dwie warstwy w wariancie truskawkowym jest okrutnie cukrowe, rzadkie, nijakie. Truskawki są sztuczne i niezbyt duże. Całokształt tworzy białkowy kompot dla ubogich.
Ocena: 3 chi
Danio dwie warstwy smak śmietankowy z sosem karmelowym
Karmelowego wariantu Danio dwie warstwy obawiałam się najbardziej, a jednocześnie deser wzbudził we mnie największe zainteresowanie. Kocham karmel i nigdy nie przestanę.
Serek przywitał mnie znajomym i bardzo ładnym zapachem… lodów toffi. Przywiódł mi na myśl kubeczek lodowy od Anity. Słodycz przełamuje lekko kwaśna nuta jogurtu (nabiału).
Śmietankowa góra przeszła smakiem karmelu. Jest cierpkawa. Sos rzadkością wygrywa nawet z wodą z kranu. Przypomina intensywnie cukrowe toffi z nieznacznym orzechowym posmakiem (orzechy laskowe).
Deser skleja zęby, acz mniej niż wariant truskawkowy. Składa się w 60% z wody oraz z 40% z serka homogenizowanego. Nie ma wiele wspólnego z karmelem. Przypomina bardzo i cukrowo słodkie roztopione lody toffi. Naprawdę mi smakuje, jednak to przyjemność jednorazowa.
Ocena: 5 chi
Jadłam i podzielam Twoje stanowisko w całości :/
Karmel też uważasz za naprawdę dobry, czy akurat tej części nie podzielasz? ;>
To toffi było najlepszym wariantem dla mnie ;) truskawka i jagoda są oklepane…
Ach, święta racja <3
Jak kiedyś zrezygnują z dodatku żelatyny to może spróbuję wariant karmelowy. Choć ta rzadkość i słodkość zniechecają. I szkoda, że na przestrzeni lat Danio tak ucierpiał na gęstości :/
Eee, nie kupuj. Tzn. gdyby kiedykolwiek zmienili skład, eliminując żelatynę. Jest sto lepszych serków.
Zdaję sobie z tego sprawę, ale z ciekawości spróbowałabym po latach smak towarzyszący mi w dzieciństwie :)
Rożumię.
Nie jadłam i nie zamierzam :P Jak będę miała ochotę na taką słodkosć to kupię naturalny jogurt/serek i wymieszam go z domowymi powidłami/konfiturą lub wiśniami ze słoiczka :)
Nie lubię takiemu systemu, bo od niego niebezpiecznie blisko do gotowania :P
Haha :D
Jakie to gotowanie… to mieszanie xD
A mieszanie to już krok do…? :D
Kompot dla ubogich? Nie, ja podziękuję.
Ja już też.
Jadłyśmy karmelowy i jagodowy :) Nie były złe ale już jakoś nie mamy zbytniej ochoty próbować ostatniego wariantu :)
Mnie chyba byłoby szkoda odpuścić jeden smak, aaale ja jestem jogurtowa. Chociaż gdyby to była malina…
Zgadzam się co do owocowych, ale… bo ja wiem? Zgadzam się, że cukrowe, rzadkie i nijakie, ale ocen tak wysokich bym nie wystawiła. U mnie byłyby to 2 i 3. Skutecznie zniechęciły mnie do dalszego odkrywania kupnych jogurtów / serków z owocami, aczkolwiek przyznaję, że nie tylko one. Miały jednak istotny wkład. I no… przez nie po zwykłe Danio jagodowe czy truskawkowe na pewno (za Chiny!) nie sięgnę. Jak mnie po prostu nie interesowały, tak teraz jawią mi się jako oblechy.
Karmelowego nie jadłam, ale czuję, że i z nim bym się nie polubiła.
Niedawno pisałaś, że poprawili Danio. Nawet mnie zachęcałaś, dziadu, żebym spróbowała.