Po spróbowaniu białej czekolady z prażonymi wiórkami kokosowymi od Chateau wiedziałam, że z tą marką będę jeszcze miała do czynienia. Niestety data zakupu pozostałych tabliczek pozostawała pod znakiem zapytania. Jest ich dużo, a każdy wariant waży ponad 100 g. To nie sprzyja polowaniu.
Bohaterka dzisiejszej recenzji, czyli czekolada śmietankowa z całymi migdałami, otrzymała szansę zabłyśnięcia na blogu dzięki mojej koleżance z pracy, która otrzymała połowę od naszego kolegi, także z pracy. On z kolei zdobył ją w pojedynku ping-pongowym z szefem. Bezpośrednio dziękuję Sarze, pośrednio zaś reszcie tej poczęstunkowej gąsienicy. Jeśli ktoś powie, że praca nie popłaca…
Śmietankowa z Migdałami
Mleczna czekolada z migdałami marki Chateau jest duża, gruba, mięsista i bogato wypełniona głównymi bohaterami, czym wyróżnia się na tle tabliczek z orzechami – te zazwyczaj są skąpe. Skojarzyła mi się z cudownymi czekoladami marki Bellarom, które w wersjach z migdałami oraz orzechami laskowymi namiętne pałaszowałam w czasach gimnazjalnych.
Śmietankowa z Migdałami marki Chateau dostarcza 574 kcal w 100 g.
Całość ma 200 g i 1148 kcal.
1 rządek to ok. 28,6 g i 164 kcal.
Śmietankowa z Migdałami dzieli się na paski, podobnie jak Nussbeisser. (Skądinąd czekoladę o tej nazwie produkuje nie tylko Alpen Gold, ale również Chateau). Pachnie kakao, potem słodyczą, na końcu gęstym mlekiem. W aromacie da się wyczuć lepkość i wspomnianą gęstość, co sprawia, że gładkość oraz mleczną delikatność chce się przypisać raczej śmietanie niż mleku. Mój błąd, że nie zwróciłam uwagi na nazwę, która wiele wyjaśnia. Teraz wiem, że zapach oddaje ją idealnie.
Czekolada jest lepka i tłusta. Topi się w palcach jak zwariowana. W ustach osiąga stan gęstego mlecznego bagienka w sekundę. Pokrywa język aksamitnym śmietanowym budyniem. Nie zawiera ani cienia proszkowatości. Jest mleczna, delikatna i wyraziście słodka, jednak nie do obrzydzenia. Wypełniają ją liczne migdały: świeże, twarde, kruche, tłuste i pełne smaku – idealne. Są intensywne, przez co sprawiają wrażenie surowych i uprażonych jednocześnie. Podprażonych w doskonałym stopniu.
Śmietankowa z Migdałami od Chateau to porządny kawał czekolady na bogato najeżony bakaliami. Nijak nie przypomina tabliczek Milki, Wedla czy Alpen Gold, gdzie o kostkę bądź rządek z tytułowym bohaterem trzeba się modlić. Jest gęsta, prawdziwie śmietanowa, słodka i delikatna. Przepyszna. Bezbłędna.
Jeszcze parę lat temu mleczne czekolady z całymi orzechami laskowymi lub migdałami były moim numerem jeden wśród czekolad tabliczkowych. Obecnie nie lubię ich już tak bardzo, lecz nadal znajdują się na szczycie słodyczowej listy ulubieńców. Bohaterka dzisiejszej recenzji pasuje tam idealnie. Choć nie funduje efektu wow, nie mam jej do zarzucenia niczego.
Ocena: 6 chi
Dobrze wiedzieć że migdały nie są zjalczale. To moja największa obawa przy zakupie czekolad z orzechami :/
Nigdy o tym nie pomyślałam, ale czekolady z orzechami/migdałami jadam ultrarzadko, więc nie miałam okazji się naciąć i zrazić.
moj ulubiony wariant to ta z rumem i bakaliami, jest cudowna. czekam na Twoją opinię o niej
Smakuje podobnie do Rittera z rumem i bakaliami? Jeśli tak, bardzo nie chciałabym go spróbować.
Tak do domu to na pewno nie kupię, ale już wiem, co zabiorę na kolejną wyprawę w góry. Dawno planowałam, ale mi o niej przypomniałaś.
O właśnie! Coraz częściej piszesz o mamie, coraz rzadziej o górach. Wręcz w ogóle przestałaś.
Moja siostra i tato byliby zadowoleni :)
Jest i komplet :D
Bardzo lubimy kiedy w czekoladzie dodatki nie są kruszone czy mielone a właśnie można pogryźć takie całe okazy :)
Taak, ja też!
Super się prezentują te migdały w całości. Niewiele rzeczy pasuje mi do czekolady, ale orzechy jak najbardziej.
Mnie więcej rzeczy pasuje do czekolady, ale całe orzechy i migdały szczególnie <3
Konsystencja na bank jest bajeczna <3 Bagienko, śmietankowy budyń, mleczność… A do tego chrupacze. Jest dostępna w Aldi, prawda? Dalej tam nie dotarłam. Teraz to nawet jakbym dotarła, to kurde co ja zrobię z całą tabliczką 200-gramową :(
Tak, jest w Aldim. Serdecznie polecam tam dotrzeć <3
A co zrobisz z czekoladą? Zjesz! :D Może i będziesz męczyć rok, ale warto.