Mokate, Hi Easy / Alpino wafel czekoladowy

Podczas zeszłorocznego szaleńczego rzutu na wszystko, co waflowe, uwagę skierowałam nie tylko na produkty markowe, ale również marketowe*. W taki oto sposób w mojej słodyczowej puszeczce pojawiły się dwa stworzone na wzór Góralków wafle Alpino z Biedronki: czekoladowy oraz orzechowy, a zaraz po nich trójka odpowiedników z Lidla, czyli Apeninky: kakaowe, orzechowe i mleczne. Przy okazji okazało się, że te pierwsze pochodzą od marki znanej i docenianej w szeroko rozumianej sferze deserowej, czyli Mokate. Miłośnicy cappuccino z proszku powinni przyjrzeć im się wyjątkowo uważnie.

* Na długo po zakupie wafla – w trakcie sporządzania notatek do recenzji – przypomniałam sobie, że Alpino wcale nie jest marką biedronkową. Dowód stanowi fakt, iż ciastka Hi Alpino upolowałam w Auchan.

Mokate, Hi Easy Alpino wafel czekoladowy, kruche wafle częściowo oblane polewą kakaową, słodycze z Biedronki i Auchan, copyright Olga Kublik

Easy / Alpino czekoladowy

Pod względem szaty graficznej czekoladowy wafel Alpino szału nie robi. Co innego, jeśli chodzi o kaloryczność, wręcz podejrzanie niską jak na tego typu produkt. 100 g dostarcza 468 kcal, sztuka zaś waży 47 g i zawiera 220 kcal. I jak, budzi niedowierzanie, czy raczej dziką ochotę, aby natychmiast się wgryźć?

Mokate, Hi Easy Alpino wafel czekoladowy, kruche wafle częściowo oblane polewą kakaową, słodycze z Biedronki i Auchan, copyright Olga Kublik

Czekoladowy Alpino jest kolorystycznie koszmarny. Czekolada Polewa odznacza się barwą byle jakiego wyrobu kakaowego, wafel zaś jest blady jak du…sza niedźwiedzia polarnego i wygląda na twór suchy, konsystencją odpowiadający niezbyt atrakcyjnym waflom tortowym.

Nie lepiej prezentuje się zapach. Wafel trochę śmierdzi znoszoną skarpetą, trochę starym serem, trochę plasteliną/plastikiem, a trochę… po prostu smrodem. Nie zachęca do jedzenia.

Mokate, Hi Easy Alpino wafel czekoladowy, kruche wafle częściowo oblane polewą kakaową, słodycze z Biedronki i Auchan, copyright Olga Kublik

Polewa kakaowa w Alpino jest tłusta i ziarnista. Już po pierwszym gryzie osadziła mi się na ustach i podniebieniu niczym tani tłuszcz (margaryna). W smaku jest typowo kakaowa, nie obrzydza (oczywiście nie obrzydza smakiem, bo jakość to inna bajka). Na szczęście jest jej mało.

Wafel – mimo iż wygląda źle – okazał się cudownie kruchutki, lekki, delikatny. Sprawia wrażenie świeżo upieczonego, co nie zdarza się często. Jego jakość jest wzorowa.

Między jasnymi płatami waflowymi znajdują się aż cztery warstwy bardzo grubego kremu (jak w Lusette). To on sprawia, że słodycz pachnie niejadalnym plastikiem. W smaku jest wyraziście kakaowy i ponadprzeciętnie słodki. Ponadto tłusty, ziarnisty od cukru i… pokruszonych wafelków?

Mokate, Hi Easy Alpino wafel czekoladowy, kruche wafle częściowo oblane polewą kakaową, słodycze z Biedronki i Auchan, copyright Olga Kublik

Alpino czekoladowy z należącej do Mokate linii Hi to wafel idealnie kruchy, chrupiący, esencjonalnie czekoladowy i słodki niczym kopalnia cukru. Mimo iż straszy wyglądem, oczarowuje świeżością. W każdej z warstw występuje domieszka plastiku, lecz i to nieszczególnie przeszkadza, wszak liczy się całokształt.

A co z suchością, która pojawia się w waflach góralkowego typu? Cóż, Alpino unika jej o włos. Dokładnie w momencie, gdy zaczyna się pojawiać zalążek suchości, do przełyku trafia ostatni kęs. Okazuje się więc, że 47 g to wcale nie producencka oszczędność – a przynajmniej nie tylko – lecz waga/wielkość opracowana z rozmysłem i sprytem. Trzy rzeczy, które rzeczywiście można by w waflu Easy poprawić, to tania tłuszczowość polewy, ziarnistość nadzienia oraz powódź cukru.

Easy/Alpino to jeden z najlepszych tanich wafli impulsowych, jakie można dostać na polskim rynku. Z niższą słodyczą zdobyłby unicorna.

Ocena: 6 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Mokate, Hi Easy Alpino wafel czekoladowy, kruche wafle częściowo oblane polewą kakaową, słodycze z Biedronki i Auchan, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

14 myśli na temat “Mokate, Hi Easy / Alpino wafel czekoladowy

  1. Kojarzy mi się z wafelkami, jakie były kiedyś sprzedawane w kiosku niedaleko mojego gimnazjum – specjalnie chodziliśmy dalej na przystanek na autobus, żeby zaliczyć tam zakupy :D Kupowałam zazwyczaj kokosowe Princessy i obecnie też wolałabym zjeść właśnie taką :P

  2. A to mnie zaskoczyłaś, szczególnie znając Twój stosunek do Góralków. Kupię kiedyś, skoro polecasz. Chyba masz dwie literówki: jakoś zamiast jakość i podkuszonych zamiast pokruszonych.

    1. Dziękuję, poprawiłam ;*

      Daj znać, jak już chrupniesz Alpino. Jestem ciekawa Twojej opinii. Ten wafel jest tak plebejski, że nie ma szans (?), żeby Ci nie smakował.

  3. To aż dziwne, że pomimo sztuczności, margarynowej polewy, mrgrynowo-chrzęszczącego nadzienia, wafel otarł się o Unicorna. Z wyglądu oczywiście kojarzę, als ja dopiero będę zgłębiać Lusette, więc i Góralky, i inne wafle zostawiam na… Kiedyśtam.

  4. Też byłam pewna, że Alpino to jakiś biedronkowy wafelek i jeszcze tak kombinowałam, że Easy to pewnie no-name, za którym ten sam producent ukryty stoi, a tu… Informacja, która i tak zaraz pewnie wyleci mi z głowy. Wow, zaskoczenie, że taki dobry! Aż bym zjadła, gdybym mogła go odebrać jak Ty. Wiem jednak, że ja nie cieszyłabym się nim, zwłaszcza, że teraz na żadne wafelki nie mam ochoty.

    1. Jak wróci Ci ochota na wafle, spróbuj koniecznie. Po pierwsze Lusette Cię przekonały, więc i tu istnieje iskierka nadziei. Po drugie dla konsystencji, idealnej kruchości oraz lekkości-pomimo-grubości.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.