Promocyjna cena, dodatek, bonus, nowość, sezonówka, edycja limitowana, produkt ulubionej marki, twór rzadko spotykany, ukochany smak/zapach/faktura/kolor… Są miliony powodów, by złamać postanowienie niedokupowania pierdół. Gdy w głowie zostanie zasiane ziarno amożebytakjednkowości, nie ma znaczenia fakt, iż nowa rzecz jest nam zupełnie niepotrzebna, bo mamy miliard podobnych lub – co gorsza – takich samych. Albo że na dłuższą metę zakup jest nieprzydatny, za miesiąc produkt będzie tańszy bądź nie wyjdzie ze sklepów nigdy, więc równie dobrze moglibyśmy nabyć go w przyszłym roku. Pociąg szaleństwa odjeżdża, a my machamy chusteczką do rozumu, który został na peronie i smutno na nas spogląda.
Jednym z produktów, które pewnego dnia wydały mi się absolutnie niezbędne do życia, są cztery wersje wafelków marki Loacker: Sandwiche z kremami o smakach ciemnej czekolady, czekolady zwykłej – czyli właściwie jakiej? – orzechów laskowych oraz duetu mleko + wanilia. Uznałam, że mogę je kupić, ponieważ są małe i przyjazne cenowo, a tak w ogóle to jestem kobietą i nikt nie ma prawa rozliczać mnie z nagłej i nieuzasadnionej zmiany zdania, zwłaszcza gdy trwonię własną kasę, o!
Wafelki udało mi się zjeść na długo przed końcem terminu ważności trzech z nich. Zapalnikiem był zbliżający się deadline czwartego, orzechowego. Zaskoczyło mnie wówczas, że każde opakowanie zawiera nie jednego czy dwa wafle, ale… aż dziewięć drobnych i przełożonych pojedynczą warstwą kremu!
Sandwich Dark Chocolate
Niepozorne wafle Sandwich Dark Chocolate mają ciemny kolor płatków – za sprawą którego skojarzyły mi się z ukochanymi Grześkami w wariancie bez polewy – oraz jeszcze ciemniejsze nadzienie. Pachną gęstym (!) słodko-kakaowym kremem. Po aromacie można wywnioskować, że są pełne smaku, bogate, głębokie i porywające. Oprócz tego słodkie i delikatnie orzechowe. W tle pojawia się zapach płatów waflowych i… orzechowo–daktylowego raw bara.
100 g Sandwich Dark Chocolate marki Loacker dostarcza 500 kcal.
Paczka (25 g) wafli z kremem o smaku ciemnej czekolady to 125 kcal.
1 wafelek = 14 kcal.
Wafelek marki Loacker jest niesamowicie kruchy i lekki jak obłoczek. Przypomina twór grześkowy, a może nawet jest od niego lżejszy. Rozpada się w sekundę. Nie ma mowy o jakimkolwiek stetryczeniu. Od kremu – którego skądinąd jest całkiem sporo jak na takiego malucha – odchodzi bez żadnych trudności.
Jednowarstwowe nadzienie jest miękkie, acz gęste i zwarte. Zdaje się muliste niczym drożdże, które uległy częściowemu rozpuszczeniu. Nie ma w nim nawet cienia proszkowatości – jest idealnie jednolite. W smaku wyraziście kakaowe, a co za tym idzie cierpkie. Odpowiednio słodkie. Minimalnie laskowoorzechowe. Nie powiedziałabym, że to ciemna czekolada, raczej po prostu intensywne kakao.
Sandwich Dark Chocolate sprawia wrażenie tworu powstałego w wyniku posmarowania kruchych i leciutkich płatków waflowych gęstym w sposób drożdżowy i wyrazistym smakowo kakaowym kremem do kanapek. Jest absolutnie obłędny i w warstwie jakościowej nie posiada żadnych wad.
Jedynym minusem produktu jest forma. Drobne i maleńkie wafeleczki nie przemawiają do mnie, bo nie do końca wiem, w jaki sposób je jeść. Bez herbaty pod koniec paczuszki robi się nieco sucho. Prawdopodobnie do nich nie wrócę, acz nie jestem pewna, bo smak i konsystencja wręcz krzyczą, że warto.
Ocena: 6 chi
Sandwich Chocolate
Sandwich o smaku zwykłej – czyli, ponawiam, jakiej? – czekolady jest tak samo ciemny, jak jego intensywniej kakaowy poprzednik. Przypomina zminiaturyzowaną formę Grześków kakaowych bez polewy. Nadzienie ma odrobinę jaśniejszy kolor: jest klasycznie kakaowe.
Ten wafel również pachnie owocowo-orzechowym raw barem. Aromat jest słodki i daktylowo-fistaszkowy. Na drugim planie stoi słodki wafelek. Czekolady nie wyczułam wcale.
100 g Sandwich Chocolate marki Loacker dostarcza 505 kcal.
Paczka (25 g) wafli z kremem czekoladowym to 126 kcal.
1 wafelek = 14 kcal.
Drugi produkt marki Loacker przejawia te same cechy konsystencji, co pozostałe warianty wafli Sandwich. Płat waflowy jest leciutki, kruchy, chrupki i świeży. Nadzienie z kolei sprawia przyjemność drożdżową gęstością i zwartością, a także pokaźną ilością.
Krem smakuje przemielonym ciastem murzynkiem z orzechami włoskimi i grubą czekoladową polewą. Jest to jednak smak wyciszony, delikatny. Dużo mniej wyrazisty od smaku nadzienia z wersji Dark Chocolate. Słodki, czekoladowy i bakaliowy.
Sandwich Chocolate to propozycja osób, które mają ochotę spróbować murzynka w formie waflowej. Pod koniec paczki zdaje się nieco suchy, ale zdecydowanie warto schrupać go choć raz. Mimo iż w moim rankingu stoi dalej niż wersja o smaku ciemnej czekolady – od której skądinąd jest słodszy – jeśli będę chciała wrócić do wafli marki Loacker, na pewno zapoluję również na niego.
Ocena: 5 chi
Sandwich Hazelnut
Prowodyr przedwczesnej degustacji czwórki wafli marki Loacker – Sandwich Hazelnut – to kolejny produkt kolorystyką odpowiadający Grześkom kakaowym. Ciemnawy płat waflowy splata się tu z równie ciemnawym, typowo orzechowym kremem. Brak polewy czyni wafle atrakcyjnymi wiosną i latem.
Produkt pachnie obłędnie, bo… Hanutą, czyli intensywnie orzechowym kremem wypełnionym pokruszonymi orzechami oraz słodkim waflem. Zdecydowanie pobudza apetyt.
100 g Sandwich Hazelnut marki Loacker dostarcza 513 kcal.
Paczka (25 g) wafli z kremem orzechowym to 128 kcal.
1 wafelek = 14 kcal.
I tym razem płat waflowy przypomina resztę loackerowej rodzinki. Cechują go lekkość, delikatność, kruchość i chrupkość. Po rozgryzieniu rozpada się na niebyt, na zero.
Wafel przylega do gęstego, zwartego, drożdżowego i pozytywnie mulistego kremu. Krem ów smakuje nutellowo-hanutowo. Jego słodycz zdaje się owocowa. Lekko lepi się do zębów i warg.
Sandwich Hazelnut początkowo jest kruchy i chrupiący, po chwili zaś już tylko mulisty i gęsty. Pod koniec odrobinę suchy. Przez cały czas jednak odpowiednio tłusty oraz słodki. Gdyby tylko był większy, kupiłabym go do powtórki zaraz po skończeniu pierwszego opakowania. W obecnej sytuacji musi trochę poczekać.
Ocena: 6 chi
Sandwich Milk-Vanilla
Na koniec przygody z czwórką cudownych wafli marki Loacker zostawiłam wariant z kremem łączącym dwa smaki: mleczny i waniliowy. Produkt wydał mi się jaśniejszy od pozostałych, acz nadal grześkowo ciemnawy. Nadzienie jest beżowe o szarym odcieniu.
Odnotowanym już na wstępie minusem wafla Sandwich Milk-Vanilla jest zapach – żaden! Przy odpowiednich staraniach pojawia się wyłącznie nuta waflowego wypieczenia, albo raczej… naleśnika. Aby to jednak odnotować, trzeba niemal zetknąć słodycz z nosem (lub wetknąć go w nozdrza, ale nie polecam). Zdecydowanie nie tak powinno przebiegać odkrywanie aromatu.
100 g Sandwich Milk-Vanilla marki Loacker dostarcza 517 kcal.
Paczka (25 g) wafli z kremem mleczno-waniliowym to 129 kcal.
1 wafelek = 14 kcal.
Konsystencja kremu w mleczno-waniliowym waflu jest nieco inna. Wydaje się bardziej sucha, przez co krem roluje się pod językiem i zmienia w farfocle. W smaku jest cudowny: bardzo słodki (miodowy), przypomina waniliowe nadzienie twarogowe w naleśników. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż płat waflowy przypomina kruchy naleśnik. W tle pojawia się nuta wypieczonej skórki chleba.
Sandwich Milk-Vanilla to zdecydowanie najsłodszy z czwórki wafli marki Loacker. Przypomina alternatywną formę naleśnika nadziewanego waniliowym twarogiem i słodzonego miodem. Jest kruchy i chrupki, a po chwili przemienia się w gęstą naleśnikową papkę. Sprawia, że w ustach robi się sucho szybciej niż podczas degustacji jego ciemniejszych braci, więc polecam zasiąść do degustacji z kawą lub herbatą.
Mleczno-waniliowy smak kremu to żadna nowość, ani też żaden oryginał. Coś jednak sprawia, że zaprezentowany wafel jest wyjątkowy i cudowny. Wyłamuje się z loackerowej hierarchii smaku, gdyż jest inny. Nadaje się na odmienne okazje oraz na głód cukrowo-słodyczowy, a nie słodko-słodyczowy. Jeśli wrócę do poprzedników, do niego tym bardziej – urzekła mnie cała rodzinka.
Ocena: 5 chi ze wstążką
Jakie cuda wyczułaś! Raw bary? Murzynek z bakaliami, a potem jeszcze naleśniki z miodem i twarogiem… Gdybym tylko mogła tak samo takie wafelki odbierać… Ostatnio Mama zastanawiała się, czy nie kupić, ale odradziłam, więc chyba jej je kupię. Drobnica taka zupełnie do mnie nie przemawia, a w ogóle… wiadomo, wolę pozostać z pozytywnym wrażeniem, ale wywołanym recenzją. Ten post jakoś wyjątkowo mi się podoba.
Gdybym mogła odbierać ciemne czekolady tak, jak Ty… :P
Koniecznie kup mamie! I daj znać, jak już schrupie.
Aż nabrałyśmy ochoty na chrupiący wafel z dobrym kremem w środku :) Najchętniej skusiłybyśmy się na pierwszą wersję dark chocolate :)
Z uwagi na budowę wafelków miałybyście co dzielić :)
Niedługo będę miała okazję być w Auchan, a z tego co wiem to są one tam dostępne to się na nie skuszę :)
Są też w innych sklepach, ale rzeczywiście w Auchan zawsze i we wszystkich wariantach.
Ja je zapamiętałam jako ekstremalnie kruche, ale przy tym bardzo smaczne. Ale na obecnś chwilę wolałabym zjeść innego wafla.
Jakiegoś konkretnego?
No nareszcie próbowałaś moich ukochanych wafli ;) uwielbiam je. Są stworzone dla mnie i na promocjach w Auchan takie jak barszcz ;) cena regularna w tym molochu też do zaakceptowania.
Chętnie sięgam po każdy smak. Są idealnie dobrane i wyważone cukrowo. Jak najdzie mnie ochota na debetową wersję to zjadam czarny. Jak na subtelniejszy smak to żółty, ale serce zawsze oddam niebieskiemu :) mój faworyt. Zawsze mam jakieś w zanadrzu. Orzechowego nie kupuje bo przypominał mi za bardzo Grześka bez czekolady. A nie oszukujmy się juz za 1 zł można kupić Grześka mega więc w tej samej niemal cenie ma się więcej przyjemności i na dłużej.
Od lat szukam innych produktów loackera ale bez powodzenia :( W Polsce są jeszcze ich czekolady które też kocham! Wszystkie bez wyjątku choć cena taka sobie do mikroskopijnosci wagi tabliczki około 80 g jak nie mniej…. Ale wafli nawet na niemieckich stoiskach na rynku ani przy przygranicznych sklepach po stronie niemieckiej nie znalazłam :/ a szkoda bo wybór jest duży :(
Może za sto lat do nas dotrą, zwłaszcza do sklepów takich jak Auchan. Dla mnie wafle są za małe, ale smakowo bez zastrzeżeń. Daj znać, gdybyś kiedyś trafiła na nowości od Loackera :)