Tak, ten produkt już się na blogu pojawił. Nie tylko w recenzji dostępnych na wagę w Biedronce miniaturek, ale również jako wzmianka w wielu innych tekstach, głównie przedstawiających wafle konkurencji.
Stali czytelnicy livingu wiedzą, że w powyższej informacji nie ma niczego dziwnego. Grześki kakaowe – najpopularniejsze w wariancie Dziel na 6 – to moje Wafle Numer Jeden od zawsze i na zawsze. Nie mam pojęcia, co inne marki musiałyby wymyślić i jak się postarać, aby przebić… Nie, tego po prostu nie da się zrobić. Nagi kakaowy wafel Goplany nie ma i nie może mieć sobie równych.
Grześki kakaowe Dziel na 6
Grześki kakaowe MEGA
Przewagą Grześków kakaowych nad odpowiednikami konkurencji są świeżość – widzieliście kiedyś stetryczałego Grześka?! – lekkość, kruchość oraz rodzaj zastosowanego wafla. Wafel ów odznacza się charakterystycznym ciemnawym kolorem, jakby zawierał odrobinę kakao.
Grześki kakaowe Dziel na 6 dostarczają 522 kcal w 100 g i 136 kcal w 26-gramowym wafelku.
Grześki kakaowe MEGA dostarczają 518 kcal w 100 g i 176 kcal w 34-gramowym wafelku.
Wafle Goplany przełożone zostały trzema, niestety dość cienkimi, za to smakowo doskonałymi warstwami kakaowego kremu. Pachną jak grillowana skórka pszennego chleba. Mimo iż na opakowaniu została zanotowana liczba określająca wagę – inna dla wariantów Dziel na 6 i MEGA – wydaje się, jakby nie ważyły nic. Są po prostu delikatnym kruchym obłoczkiem.
Za sprawą kremu Grześki są słodkie i cierpkie zarazem. Czuć, że smakują kakao, nie zaś czekoladą. Nadzienie jest odpowiednio natłuszczone i nie ma żadnych wad jakościowych. Mimo iż wolałabym, żeby było go więcej – jak w Lusette! – muszę przyznać, że ilością Goplana trafiła w punkt.
Z racji iż Grześki kakaowe Dziel na 6 kupuje się po to, by podzielić je na równe części, dokładnie tak postąpiłam. Kolejnym krokiem było zjedzenie wszystkich samodzielnie i poprawienie wersją MEGA.
Wafel marki Goplana jest inny od wszystkich, bo ciemnawy i zawsze kruchy, świeży, leciutki. W herbacie sprawdza się nie mniej doskonale niż chrupany na sucho. W trakcie degustacji odrobinę lepi się do zębów i powoduje delikatną – pozytywną – cierpkość na języku. Pozostawia na ustach kremową parafinę.
Miłość i sentyment nie pozwoliły mi wystawić innej oceny.
Ocena: unicorn smaku
(bo nie można dać więcej)
Skład i wartości odżywcze:
***
Doceniasz moją pracę? „Postaw mi kawę” i pomóż rozwijać blog – dla Ciebie i innych osób. Dziękuję :)
W całym swoim życiu zjadłam może 2 Grześki, ale bardzo prawdopodobne, że wśród nich były te. Aktualnie nie dokupuję słodyczy, ale kiedyś zapewne spróbuję :D
Better się nie przyznawaj.
Nie rozumiem, co w nich widzisz, ale rozumiem fakt takiego uwielbienia bezwarunkowego.
Grześków dużo nie jadłam w swoim życiu, bo mi nigdy nie smakowały, ale rzeczywiście, zawsze strasznie się kruszyły dzięki niestetryczeniu.
Swoją drogą bardzo podoba mi się to „dziel na 6”, bo ja nie lubię wziąć w rękę całego wafla / batona i tak po prostu jeść. Muszę sobie podzielić, potem łupać itp. O, jak ja kocham Familijne chałwowe najpierw na 3 połamać sobie, a potem jeszcze rozwarstwiać, a to chrupnąć, a to trochę kremu wylizać. <3
Nieee! To już podchodzi pod jedzenie cukierków. Weź, masakra :D
PS Rozwarstwianie to inna sprawa. Sama część zlizuję, część zgryzam, część moczę w herbacie itd.
Nasze cudeńka <3 Patrząc na te zdjęcia wręcz czujemy ich smak :D A jakie boskie połączenie to wafelek polany pastą sezamową :D
Nigdy nie jadłam Grześków inaczej niż na sucho bądź po zamoczeniu w napoju.
Pamiętem te dziel na 6 i pamiętam, ze mi smakowały.. ale kiedy ja je jadłam :P
Strzelam, że gdy jeszcze żyły dinozaury :P
Bez przesady xD Aż taka stara nie jestem ;P
Gdy Grecy tłukli się z Rzymianami?
Nie wiedziałam, że są grześki kakaowe. A mega rozmiar to bardzo dobry pomysł. Można jeść i jeść.
Nice try. Adres reklamowy usunięty (:
❤ to serduszko wyraża wszystko! Uwielbiam je. Z wafli bez polewy są dla mnie numerem jeden. Innych nie kupuje od dziecka. Podobnie jak wersję smakowe w polewach są to najlepsze wafle na rynku. Odpowiednio chrupkie i nie stetryczałe … nigdy przenigdy. Nie wiem jak to robią że wafelki są takie cieniutkie i chrupiące i całość nie zamula :)
W porównaniu do innych producentów którzy obniżyli jakość produktów na przestrzeni lat przekształcającje w niejadalne stwory Grześki niezmiennie kuszą z półek :D oby tak dalej !
100% mojej opinii <3 A co sądzisz o ilości polewy na wariantach z czekoladą?
Mogłoby być ciut więcej ale w porównaniu z Prince polo nie ma co narzekać …. szkoda tylko że na lodach Grześki tak się zawiodłam bo daleko im do wafla w polewie zarówno tym na patyku jak i rozkowi :/ A wydałam ma nie tyle kasy o_O
Próbowałaś Grześka w formie cukierka ? Obłęd smakowy :)
Nie próbowałam ani lodów, ani cukierków. W zamrażarce zalegają mi lody sprzed kilku lat, więc nie chcę nowych, a cukierki to nie moja bajka. Zresztą w szafce mam jakieś cuksy sprzed miliona lat. Na myśl o degustacji odechciewa mi się żyć.
Ale to jest lepszy pomysł producenta niż czekolada Grześki :)
Według mnie czekolada Grześki jest ok, choć z waflami nie ma wiele wspólnego.