Sondey, Take it: choco, choco & milk

Pod koniec 2017 roku do lidlowych odpowiedników popularnych słodyczy dołączyły Take it – podwójne podłużne herbatniki pszenne przełożone kremem. Stworzono je na podobieństwo Pick Up! marki Leibniz i wypuszczono w ramach znanej klientom marketu linii Sondey.

Ciasteczka Take it – bliższej oryginałowi nazwy znaleźć się już nie dało; nawet literę t można uznać za wykrzyknik – występują w dwóch wariantach smakowych: choco oraz choco & milk. Da się je upolować jedynie w opakowaniach zbiorczych, w których zlepione taśmą zostały cztery sztuki.

Sondey, Take it choco, ciastka z Lidla, kruche herbatniki z kremem czekoladowym, copyright Olga Kublik

Take it choco

Przekładane herbatniki Take it są całkiem ładne. Pachną w 100% mleczną czekoladą, a więc przyjemnie, apetycznie. Aromat składa obietnicę, że jest to czekolada bardzo słodka i smaczna.

Ciastka Take it choco marki Sondey dostarczają 512 kcal w 100g.
1 przekładany herbatnik waży 26 g i zawiera 133 kcal.

Sondey, Take it choco, ciastka z Lidla, kruche herbatniki z kremem czekoladowym, copyright Olga Kublik

Herbatniki są okrutnie twarde, a także kruche i chrupiące. Smakują bardzo słodko, odrobinę słono. Nie da się ich odgryźć od kremu, bo przywarły na stałe (nawet bardziej niż herbatniki z Hitów). Próby kończą się rozkruszeniem poddawanego testowi fragmentu. Nie próbujcie, szkoda nerwów.

Krem między ciastkami jest twardy i zwarty, czym nieco mnie rozczarował. Mało tego, poziom twardości upodabnia go do tradycyjnej tabliczki czekolady. Smakiem odpowiada zapachowi, czyli oddaje mleczną czekoladę. Jest słodki do przesady. Z pewnością nie tego oczekiwałam.

Sondey, Take it choco, ciastka z Lidla, kruche herbatniki z kremem czekoladowym, copyright Olga Kublik

Ciastka Take it choco zdecydowanie nie są produktem dla mnie. Choć słoność w herbatniku okazała się drobna, nie odpowiada mi nawet taka ilość. Łakoć twardością odpowiada skale i można połamać na nim zęby. W herbacie ciastko rozmięka, środek zaś pozostaje kamulcem. Na dodatek na tle piekielnej cukrowości pojawia się bliżej nieokreślonego pochodzenia goryczka.

Ocena: 3 chi


Sondey, Take it choco & milk, ciastka z Lidla, kruche herbatniki z kremem mleczno-czekoladowym, copyright Olga Kublik

Take it choco & milk

Mimo iż oba warianty smakowe ciastek Take it kroi się trudno, choco & milk jest odrobinę łaskawszy dla noża i mięśni. Pachnie dokładnie tak, jak poprzednik, czyli przesłodzoną mleczną czekoladą.

Ciastka Take it choco & milk marki Sondey dostarczają 510 kcal w 100g.
1 przekładany herbatnik waży 26 g i zawiera 133 kcal.

Sondey, Take it choco & milk, ciastka z Lidla, kruche herbatniki z kremem mleczno-czekoladowym, copyright Olga Kublik

Między herbatnikami w Take it choco & milk występuje dodatkowy biały pasek nadzienia. Sprawia, że mimo iż ciastko nadal jest twarde, gryzie się je łatwiej. Występuje w nim sól w formie kryształków, co względem wariantu choco jest dużą zmianą na gorsze.

Widząc w nazwie ciastek słowo milk, miałam nadzieję, że mleczny krem wprowadzi do produktu choćby drobną dawkę miękkości. Tak też się stało. Biała część nadzienia rzeczywiście jest mięciutka i możliwa do zgryzienia zębami. Ciemna niestety odpowiada tej z Take it choco.

Nie miałam przyjemności próbować ciasteczek Pick Up!, toteż nie umiem porównać do nich odpowiednika z Lidla. Wiem za to, że Take it choco & milk smakiem kremu w ogóle nie różnią się od poprzednika – to wciąż mleczna czekolada z workiem cukru i nutą goryczy. W herbatniku występuje więcej soli, całość zaś jest przystępniejsza, bo dzięki jasnej części nadzienia miększa.

Do żadnego z wariantów przekładanych kremem ciastek od Sondey nie wrócę.

Ocena: 3 chi


Składy i wartości odżywcze:

13 myśli na temat “Sondey, Take it: choco, choco & milk

  1. Te ciastka były paskudne … W życiu gorszych tego typu nie jadłam :/ bleeeee cukier uderza w zęby już przy dotknięciu do ciastka…..

    Żałuj że nie miałaś okazji jeść oryginałów ! One są przecudowne. Nieprzesłodzone, chrupiące i nawet po upływie terminu ważności nie wilgną, a krem nie jalczeje. Pan który mi je na ryneczku zwoził z Niemiec zarobił na mnie nieźle. Brał 6 zł za pięciopak … Ale warto było kupić ;) zjadłam ich mnóstwo a mi trudno dogodzić :D

  2. Dziwne, a ja ich nigdy nie widzialam w Lidlu :o sprzedają je nadal? Kupilabym, żeby sprawdzić czy dla mnie też będą paskudne :p wariant choco & milk bardzo podoba mi się wizualnie, ten biały pasek na tle czekolady przywodzi mi na myśl kinderki :)

    1. Nie wiem, czy nadal są, bo się za nimi nie rozglądam (brr). Sprawdź i daj znać :)

      PS Ojj, nie licz na Kinderki.

      1. Domyślam się po Twoim opisie :D no ale do odważnych świat należy! A jutro tania sobota w Lidlu, to myślę że zrobię sobie wycieczkę ^^

  3. A dla mnie taki twardawy krem raczej byłby atutem (o ile nie nastawiałabym się na produkt typu Hity). To trochę tak, jakby pokryć herbatnik grubą warstwą czekolady. Oryginałów nie jadłam, tych też nie (wielopak do mnie nie przemawia…), ale w sumie brzmi interesująco (Zwłaszcza kontrastowe połączenie słonego ze słodkim).

    1. Problem w tym, że te herbatniki są tak skaliste i nieherbatnikowe, że trudno nazywać je herbatnikami. Krem też jakiś taki… eee, yyy, aaaa :P

  4. Kiepska czekolada w ciastku… ale wymyślili. Wielką wielbicielką kremów nie jestem, miękkości w słodyczach nie lubię, ciastka mogłyby dla mnie obecnie nie istnieć, ale już jak się biorą za zrobienie ciastka z kremem to kurde może nie kamień? A tu jeszcze kamulec z solą. Pewnie żeby przełamać słodycz… tak, tak, Lidlu…

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.