Bohater dzisiejszej recenzji – zdrowe ciasteczka Amarantuski kokosowe marki Kubara – to prezent, który otrzymałam w zeszłe urodziny od siostry. Odkąd przeszła na wegetarianizm, a potem weganizm, wynajduje różne ciekawe produkty, między innymi słodycze. Poza tym wie, że jeśli da mi coś nietypowego, zminimalizuje ryzyko powielenia tego, co już mam lub czego próbowałam.
Dobra Kaloria
Amarantuski kokosowe
Amarantuski kokosowe to ciasteczka złożone z melasy buraczanej, ekspandowanych nasion amarantusa, wiórków kokosowych, płatków owsianych i miazgi arachidowej. W moim opakowaniu znalazło się dziewiętnaście złocistych medali, przy czym każdy miał nieco inną grubość.
Amarantuski kokosowe marki Dobra Kaloria od Kubary dostarczają 453 kcal w 100 g.
W dotyku ciasteczka z linii Dobra Kaloria są twarde-ale-miękkawe, jak każde ekspandowane, a następnie pokryte syropem zboża. Łamią się z trzaskiem. Są na tyle lepkie, że kilka sztuk w rządku skleiło się na dobre. Pachną przyjemnie i zdrowo: gorzkawym i dusznym sezamem, nieznaczną słodyczą oraz… koprem! Być może to zapach amarantusa, którego nie znam, jednak mnie przypomina świeży koper właśnie.
Amarantuski kokosowe są suchawe, lecz nie przesuszone na wiór, i – jak wspomniałam – twarde w sposób charakterystyczny dla preparowanych zbóż. Mimo iż pokrywa je syrop, nie lepią się do palców ani warg. Są z lekka styropianowe. Nasiona nie odpadają – cechuje je zwartość.
Zdrowe ciastka smakują koprem oblanym bardzo słodkim syropem. Czy amarantus przypomina koper? Nie wiem, nie jadłam go w czystej postaci. Kokosa z kolei nie odnotowałam w produkcie Dobrej Kalorii wcale, szkoda. W tle występuje delikatna zdrowa goryczka.
Amarantuski kokosowe są… ciekawe. Ani dobre, ani złe. To produkt nie w moim guście, więc drugi raz dostać bym ich nie chciała, a i na pewno sama nie kupię. Przywiodły mi na myśl preparowany koper w słodkim syropie. Czy smakiem odpowiadają nazwie? Według mnie nie.
Ocena: 3 chi
Amarantus ma bardzo dziwny posmak … ja go nie lubię tak samo jak produktów z nim. Musli, ciastek itp . Te próbowałam ale oddałam ciotce… fuu
Co w nim czujesz? Spróbuj opisać.
On ma taki stary poniuch jak Ty to mówisz jakby był przechowywany w starej zawilgłej altance dzialkowej. Może i coś z kopru ma ale takiego do ogórków kiszenia a nie zielonego koperku. Ciężko ocenić ale jest dziwny
Haha :D Brzmi, jak coś, o czym marzy każdy kucharz.
Moja mama upiekla kiedyś amarantuski, były pyszne. Dla mnie w ogóle nie smakuje jak koper :D ciekawe porównanie, nie wpadłbym na to xD spróbuj kiedyś kupić amarantus ekspandowany z dobrej kalorii (np w rossmanie) i zrobic takie ciasteczka w domu, na pewno będą lepsze :)
Dzięki, ale nie bawię się w kulinaria, a preparowanych zbóż nie cierpię :P
Aa, no chyba że tak, może dlatego te Ci nie a bardzo posmakowały :)
Dla mnie były za słodkie jeśli dobrze pamiętam, ale ogólnie to słabo pamiętam ich smak, kopru raczej nie czułam :P
Słodycz pamiętam doskonale, ale koper też :P
Brzmią jak ciastka zupełnie nie dla mnie, więc to chyba jeden z produktów, w przypadku których mogłybyśmy się zgodzić.
Kiedyś ktoś, kto robi sobie jakieś prozdrowotne mieszanki z amarantusem powiedział mi, że jest słodko-słony, w internecie teraz przeczytałam, że „lekko orzechowy posmak”… więc dalej, tak jak Ty, nie wiem, jak smakuje amarantus. Teraz się jednak zastanawiam, o czym to ludzie w internecie nie piszą, że „ma orzechowy posmak” haha.
Nie piszą tak o całej gamie produktów, które „smakują jak kurczak” :D
Kiedyś jadłam z jakimiś owocami lub coś podobnego – przypomniałas mi o nich ;)
Trochę przypomniałam, ale tak nie do końca… :D
fujka! Jadłam bo dostałam, ale nie kokosowe… trauma. Nie dosyć, że nie cierpię amarantusa (a próbowałam dziada przejeść na milion sposobów) to jeszcze wali mi zawsze boćwiną, a w łaskawszych przejawach sympatii burakami – fu, fu i fu! xD
Botwina, buraki, koper… To jak, zakładamy ogródek? :D
z Tobą? Całą plantację :D
Ale dalej mówimy o warzywach? Znam bardziej dochodowe plantacje.
zatem zmierzamy w tym samym kierunku ;D
Ku przyszłości pełnej kokosów.
Uwielbiamy amarantus i te ciastka bardzo nam smakują :) Fajnie smakują maczane w jogurcie naturalnym :) Ale nasze ulubione to wersja z sezamem :)
Nie przepadam za samym jogurtem naturalnym – takim bez dodatków – a maczanie w nim i tak przeciętnych ciastek brzmi okropnie :D
Nie jadłam kokosowych tylko jakieś z owocami. Były to jedne z pierwszych zdrowych przekąsek, jakie wprowadziłam do swojej rygorystycznej wówczas diety.
Nie pamiętam, by smakowały koprem, ale na pewno ekspandowany amarantus ma specyficzny smak. Samego w sobie nie jadłam – podobnie jak Ty – ale nie był to na tyle piorunujący smak, bym kupiła ponownie.
Po kokosowych na żadne inne się nie skuszę. Szkoda czasu i pieniędzy na przeciętności.