Solen, Papita z ciastkiem pokrytym mleczną czekoladą, karmelem i drażami

Papitę z karmelem zjadłam dzień po degustacji wariantów z kremami: mlecznym i kokosowym. Chciałam jej poświęcić pełną uwagę, ponieważ liczyłam na najwięcej. Kocham karmel oraz wszystkie słodycze, w których występuje. Poza tym w połączeniu z kruchym ciastkiem i mleczną czekoladą zazwyczaj wypada obłędnie. Z takim nastawieniem otwierałam zaprezentowanego dziś batona marki Solen.

Solen, Papita z ciastkiem pokrytym mleczną czekoladą, karmelem i drażami, copyright Olga Kublik

Papita z ciastkiem pokrytym mleczną czekoladą, karmelem i drażami

Karmelowa Papita nie urzeka szatą graficzną – tanią, przestarzałą i kiczowatą – za to cieszy najmniejszą liczbą kalorii. Z obrazka na opakowaniu kusi obietnicą gęstego i ciągnącego się karmelu. Jedyną wadą są – jak zwykle – drażetki, ale wystarczy zgryźć je przed degustacją i po problemie.

Papita z karmelem dostarcza 469,1 kcal w 100 g.
1 baton marki Solem waży 33 g i zawiera 155 kcal.

Solen, Papita z ciastkiem pokrytym mleczną czekoladą, karmelem i drażami, copyright Olga Kublik

Na rozczarowanie nie musiałam długo czekać. Spotkało mnie już podczas robienia batonikowi zdjęć. Okazało się bowiem, że karmel nie jest miękki i nie ciągnie się tak, jak sobie wymarzyłam. Zamiast tego jest bardzo twardy, niemal kamienny. Przy próbie rozciągnięcia go połamałam kruche ciastko, które potem musiałam zjeść pod postacią okruszków. Nieprzyjemny karmel sprawia, że Papitę trudno się kroi.

Baton pachnie odrobinę cukrowo, lekko karmelowo, a przede wszystkim… ciepłą słodką zupą mleczną z Nesquikami. Albo po prostu batonikiem Neqsuik z białą polewą na spodzie. Ładnie, tylko niebyt zgodnie z nazwą. Wolałabym jednak karmel.

Solen, Papita z ciastkiem pokrytym mleczną czekoladą, karmelem i drażami, copyright Olga Kublik

Drażetki są chrupiące od zewnątrz i margarynowe w środku. W smaku po prostu czekoladowe. Wtopiono je w gęstawą mleczną czekoladę, również nieco margarynową. Czekolada niestety nie rozpuszcza się bagienkowo. Jest przede wszystkim słodka, nieatrakcyjnie tania.

Ciastko cechują kruchość, lekkość i słodycz. To najlepszy element batona marki Solen.

Głównym bohaterem kompozycji jest karmel. Odznacza się konsystencją morderczej mordoklejki. Jest właziwzębowy do potęgi, maślany, bardzo słodki i tłustawy. Smakiem oraz konsystencją w 100% odpowiada Werther’s Original, jednak nie twardym cukierkom do ssania, ale wariantowi z nadzieniem, który po stu latach ciumkania mięknie i staje się bezczelną mordokleją. Takie same są Eclairs od Cadbury.

Solen, Papita z ciastkiem pokrytym mleczną czekoladą, karmelem i drażami, copyright Olga Kublik

Papita z karmelem to nie tylko najgorsza z Papit, ale również okropny baton tak w ogóle. Karmel jest twardy i zlepia szczękę, poza tym smakuje maślanym toffi, więc jest tworem oszukańczym. W czekoladzie i nadzieniu znajdującym się w drażach występuje margarynowość. Skądinąd draże pasują tu jak pięść do okna. Jedynym godnym uwagi składnikiem jest kruchy herbatnik.

Gdyby z batona usunąć dokładnie połowę elementów – draże i karmel – mogłabym do niego wrócić. Problem w tym, że wówczas Papita przestałaby być Papitą. Za ten wariant już podziękuję.

Ocena: 2 chi
(plus za ciastko oblane mleczną czekoladą)


Skład i wartości odżywcze:

Solen, Papita z ciastkiem pokrytym mleczną czekoladą, karmelem i drażami, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

15 myśli na temat “Solen, Papita z ciastkiem pokrytym mleczną czekoladą, karmelem i drażami

  1. Próbowałam tej Papity i mi smakowała :D nie tak, żebym za nią szalała, ale nie była aż tak tragiczna wedlug mnie xD troszeczkę mi przypominała twixa. :)

          1. Tak tak, mówię o ciastkach. Twixa top i tak już nie ma (a przynajmniej ja nie widzialam), a stając przy polce z batonami i mając wybór na pewno nie sięgne po papitę, mimo że całkiem mi smakuje :p

              1. To trochę moja wina, bo ja nie traktuje papity w kategorii ciastek, tylko batonow :D dla mnie ciastko to coś w stylu pieguskow, hitów czy delicji, a jak coś jest podłużne i pakowane pojedynczo to dla mnie jest już batonem :D

  2. Pierwsza myśl? Twix z drażetkami. A ten karmel… w sumie uwierzę, że znalazł amatorów. Jak już mordoklejny… to daliby chociaż jakiś smak krówki porządny czy coś. Mi jednak się nie podoba, jak i całe Papity – ot, drażetek to warte. :D

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.