Ursi, Milchreis: Zimt, Classic, Rhabarber, Schoko, Kirsche

Stali czytelnicy bloga wiedzą, że przez ostatnie lata z ryżem na mleku byłam poważnie pogniewana. Bez względu na to, jaka marka odpowiadała za jego produkcję, nie tykałam nowości, a jak już coś przypadkiem wpadło mi w ręce, jadłam to niechętnie i z poczuciem straty czasu.

Któregoś dnia niechęć do ryżu na mleku po prostu mi przeszła. Obecnie z przyjemnością wracam do ulubionych wariantów i sięgam po te, których jeszcze nie znam. Do tej drugiej kategorii należały desery od Ursi, czyli marki własnej marketu Aldi. Z ich produkcję odpowiada niemieckie przedsiębiorstwo T.M.A. Handelsgesellschaft mbH. Postanowiłam je zakupić, bo spodobał mi się limitowany smak rabarbarowy, poza tym byłam ciekawa, jak wypadną w odniesieniu do deserów ryżowych z Lidla, których nie lubię.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Milchreis Zimt

Ryż na mleku marki Ursi w wersji Zimt pachnie przepięknie i bardzo intensywnie. Przywodzi na myśl stężony, skoncentrowany cynamon ze świeżo starym jabłkiem i domieszką coli. W aromacie wręcz czuć nawilżenie oraz soczystość produktu, z uwagi na co ślinianki zaczynają wariować.

Milchreis Zimt marki Ursi dostarcza 115 kcal w 100 g.
Ryż na mleku z cynamonem z Aldiego waży 200 g i zawiera 230 kcal.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Ryż zastosowany w deserze Milchreis Zimt jest zaskakujący, bo… miękki! Wyróżnia się na tle ryżu z popularnych deserów mlecznych, chociażby Riso czy Belriso. Jest mączny. Zatopiono go w aksamitnej i bardzo (!) mlecznej zawiesinie typu budyniowego. Gładka masa zdradza żelowe zacięcie, zupełnie jak unicornowa Kaszka śmietankowa Paradiso z Netto. Jest najlepsza na świecie.

Milchreis Zimt to w rzeczywistości śmietankowy budyń z miękkim ryżem. Użyty w nim sos typu żelowego wypełnia masa ziarenek cynamonu. Smakuje przepysznie, acz łagodnie cynamonowo. Jest umiarkowanie słodki – w mlecznej części znajduje się więcej słodyczy.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Jedyną rzeczą do poprawy w Milchreisie Zimt jest ryż. Nie jego miękkość – ta jest genialna – ale mączność. Umiarkowana słodycz oczarowuje, podobnie jak budyniowość części mlecznej. Śmietankowy smak współgra z subtelną cynamonowością. Kupię go ponownie.

Ryż na mleku z Aldiego zostawia lidlowy daleko w tyle.

Ocena: 5 chi ze wstążką


Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Milchreis Classic

Podczas pierwszych ryżowych zakupów w Aldim do koszyka włożyłam tylko dwa warianty: cynamonowy i rabarbarowy. Po klasyczny wróciłam dopiero po spróbowaniu i oddaniu serca temu pierwszemu, acz jeszcze przed otwarciem sezonowego. Czułam, że warto.

Milchreis Classic marki Ursi dostarcza 111 kcal w 100 g.
Ryż na mleku klasyczny z Aldiego waży 200 g i zawiera 222 kcal.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Po zerwaniu wieczka z klasycznego ryżu na mleku Ursi odniosłam wrażenie, że ukochanego wieczór wcześniej mlecznego kożuszka jest tu nawet więcej. Już na pierwszy rzut oka deser sprawia wrażenie cudnie budyniowego. Tym razem jednak nie zawrócił mi w głowie zapachem. Jest pod tym względem bardzo delikatny, umiarkowanie słodki, waniliowy. Aromatem przypomina waniliowy Skyr Piątnicy.

Budyniowa część jest aksamitna, kleista, lepka i gęsta. Nie występuje w niej nawet ułamek proszkowatości. Gdyby nie obecność miękkiego i mącznego ryżu, deser podzieliłby konsystencję Puddingów Ursi: waniliowego i czekoladowego. Smakuje śmietankowo-mlecznie. Wanilii nie odnotowałam – ogranicza się do warstwy zapachowej. Słodycz jest umiarkowana. Po przełknięciu pojawia się delikatna cierpkość.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Klasyczny deser mleczny z ryżem od Ursi ma wyważoną ilość ryżowego wsadu, z uwagi na co nie jest ani betonowy i zapychający, ani rzadki i zupowy. Kubek można obrócić do góry dnem bez zagrożenia, że zawartość wypadnie (może po godzinie by się odmlasnęła, ale nie miałam ochoty trzymać go tak długo).

Ocena: 5 chi ze wstążką


Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Milchreis Rhabarber

Na koniec przygody z ryżami na mleku z Aldiego zostawiłam wariant smakowy, z uwagi na który w ogóle je kupiłam: rabarbarowy. Pachnie zgodnie z nazwą, na dodatek bardziej wytrwanie niż słodko. Problem w tym, że niesłodki rabarbar nie jest smacznym warzywem – znoszę go tylko w deserach.

Milchreis Rhabarber marki Ursi dostarcza 115 kcal w 100 g.
Ryż na mleku z rabarbarem z Aldiego waży 200 g i zawiera 230 kcal.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Po zerwaniu wieczka tradycyjnie natknęłam się na dodatkową budyniową warstewkę. Jest tłustawa, gęsta i aksamitna. Smakuje jednocześnie mlecznie i śmietankowo, umiarkowanie słodko. Tuż pod nią znajduje się ryż, który w wariancie Milchreis Rhabarber okazał się twardszy i zbity w ogromne grudy. Prawdę mówiąc, był tak zlepiony, że wbijając łyżkę w centrum, mogłam wyciągnąć całość. Coś tu ewidentnie poszło nie tak. Doszłam jednak do wniosku, że moja sztuka po prostu pochodziła z felernej partii.

W owocowym warzywnym sosie, którego jest zaskakująco dużo, widać włókna rabarbaru. Odznacza się żelową konsystencją. Więcej niż właściwego smaku jest w nim cukru.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

W moim deserze Milchreis Rhabarber ryż był za twardy i zbity w jeden wielki kamień, a sos okazał się mdły i przesłodzony. Albo osoba odpowiedzialna za rozpisywanie proporcji jest/była niezrównoważona psychicznie, albo rzeczywiście w fabryce przydarzył się wypadek przy pracy.

PS Opinię zweryfikowałam kilka tygodni później. Jednak deser jest zbity i dziwny z natury.

Ocena: 3 chi


Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Milchreis Schoko

Kiedy już sądziłam, że spróbowałam wszystkich deserów ryżowych dostępnych w Aldim, podczas wizyty w markecie znalazłam kolejne dwa: czekoladowy i wiśniowy. Do koszyka wzięłam oba, a degustację rozpoczęłam od czekoladowego, na który miałam większą ochotę.

Milchreis Schoko marki Ursi dostarcza 118 kcal w 100 g.
Ryż na mleku z czekoladą z Aldiego waży 200 g i zawiera 236 kcal.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Ryż na mleku z czekoladą marki Ursi tradycyjnie wita degustatora nadmiarem budyniu. Pachnie delikatnie czekoladowo, jednak nie do pomylenia z kakao.

Biała warstwa jest jedwabista, gładziutka, lepka, kleikowa. Smakuje słodko i mlecznie. Zatopiono w niej miękkawy mączny ryż, taki jak w poprzednich wersjach. Ilość ryżu trafia w punkt. Razem tworzą gęstą mleczno-ryżową papkę. Na tym etapie nic nie zaskakuje.

Czekoladowy sos jest rzadki. W deserze Milchreis Schoko znajduje się go bardzo dużo. Po wymieszaniu warstw całość przejmuje od niego ciemny kolor, jakby od początku była czekoladowa. W smaku sos jest jednocześnie czekoladowy (mlecznoczekoladowy) i kakaowy. Znajduje się w nim alkoholowa nuta, choć nie sam alkohol. Cechuje go drobna, zupełnie nieszkodliwa proszkowatość.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Podoba mi się ten kleikowy deser. Jest słodki w idealnym stopniu i cudnie mlecznoczekoladowy. Ma coś z mleczka z tubki. Występująca w nim nutka alkoholu to miód na moje serce.

Ryż na mleku z czekoladowym sosem niesie coś w rodzaju mlecznego orzeźwienia. Sprawia wrażenie wykonanego na bazie dużej ilości mleka, ale chudego. Gdyby ryż był nieco inny – po kilku kubeczkach deseru Ursi poczułam znużenie jego konsystencją – Milchreisowi Schoko wystawiłabym 6 chi.

Ocena: 5 chi ze wstążką


Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Milchreis Kirsche

A zatem na koniec ostała mi się wersja wiśniowa. Zaskoczyła mnie aromatem, racząc nozdrza cierpkim bananem (90%), a dopiero potem słodką żelową wiśnią (10%). Momentalnie przywiodła na myśl danie z lat dziecięcych, czyli gęstą kaszę mannę z odrobiną soku zagęszczonego: wiśniowego lub malinowego (wówczas jeszcze żyłam w naiwności i lubiłam te mordercze owoce).

Milchreis Kirsche marki Ursi dostarcza 114 kcal w 100 g.
Ryż na mleku z wiśniami z Aldiego waży 200 g i zawiera 228 kcal.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Wiśniowy Milchreis podziela konsystencję cynamonowego. Na górze tradycyjnie występuje mleczna warstewka, za to pod nią zalega bryła posklejanego ryżu. Może nie w aż takim stopniu, ale jednak.

Mleczna zawiesina jest kleikowa i lepka. Smakuje jak poprzednie, czyli mlecznie i słodko. Znacznie słodziej od żelu, który wydaje się przy niej wręcz wytrawny. Przy okazji jest też rzadki i wypełniony całymi owocami (na plus!). Z uwagi na niską słodycz odznacza się nikłym smakiem własnym.

Ursi, Milchreis, ryż na mleku z sosem, deser ryżowy, Aldi, copyright Olga Kublik

Konsystencja Milchreisa Kirsche jest tak dziwna – zbrylona i sprawiająca wrażenie powstałej w wyniku wypadku przy pracy – że aż ciekawa. I fajna, w odróżnieniu od tej z ryżu cynamonowego. Jedyne, czego deserowi brakuje, to smak wiśni. Żelowy sos jest po prostu zbyt delikatny, wpadający w nijakość.

Pomimo wad deser z chęcią kupię ponownie.

Ocena: 4 chi


Składy i wartości odżywcze:

12 myśli na temat “Ursi, Milchreis: Zimt, Classic, Rhabarber, Schoko, Kirsche

  1. Jadlam kiedyś wariant cynamonowy tej marki, ale jednak ten smak mi nie podszedl, cynamon lubię tylko w połączeniu z czymś, sam chyba jest dla mnie za ”cynamonowy” xD ten wariant rabarbarowy brzmi super! Mimo że niezbyt pochlebnie go ocenilas, z chęcią bym go spróbowała, bo pierwszy raz spotykam się z takim smakiem ryżu na mleku. Jest jeszcze w sprzedaży ta wersja? :)

  2. Najchętniej spróbowałabym czekoladowego, a potem cynamonowego i mlecznego. Rabarbarowy jest poza moim zainteresowaniem. Budyniowa i nierzadka konsystencja brzmi rewelacyjnie – podobnie jak duża mleczność. No ale, Aldi mi kompletnie nie po drodze w Wawie.

    1. Spokojnie, przyjdzie czas i na Aldiego. Zresztą wycieczka do marketu nie jest pomysłem od czapy. Wiesz, ile Chateau mogłabyś złapać dla siebie i mamci?

      1. Mojej mamci właśnie wiozę:
        *paczkę Rafaello
        *1/3 Milki Tofee Wholenut
        *paczkę jakichś trufli a’la belgijskich
        * pół bombonierki
        *czekoladę białą Wedla
        *czekoladą mleczną Wedla
        *Milkę Oreo
        *ze 20 cukierasów (Milky Way, Twix, Michałki)
        *paczkę ciastków

        I właśnie sobie przypomniałam, że zapomniałam o Merci. Wszystkie moje niezdrowe zapasy słodyczowe, które miałam w Wawie. Część dostałam na urodziny, część przy innej okazji, a czeko białą i ciastki czekoladowe kupiłam sama, bo miałam ochotę. Zjadłam rządek/2 sztuki i starczyło. A TY MI KAŻESZ JESZCZE CHATEAU KUPOWAĆ! Tzn. białą bym kupiła na spróbowanie bardzo chętnie, tylko co ja z nią zrobię? :(

          1. Biodra oczyściłam z 6 kg balastu (od lutego) dość „przypadkowo” (dużo chodzę i nie chce mi się jeść).
            Nie ciągnie mnie do nich jakoś ostatnio, więc nie chcę ich magazynować. Oczyszczam przestrzeń :D

  3. Już nawet nie pamiętam, kiedy jadłam taki ryż na mleku ostatni raz :P Szybko pewnie nie zjem, ale dziś na obiad ugotuję chyba ryż basmati :D

    1. W mojej lodówce stoi już tylko ryż na mleku z sosem czekoladowym, na dodatek osamotniona sztuka. Październik i listopad to czas wyjadania owsianek i innych suszków. WRESZCIE się zebrałam.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.