Milka, Choco Brownie

Otrzymawszy od słodyczowej wróżki Ani dwa warianty niedostępnych w Polsce ciastek Milki (dziękuję!), większe nadzieje wiązałam z mocno czekoladowymi Choco Brownie, mniejsze zaś z niezbyt oryginalnymi torcikami biszkoptowymi przełożonymi czekoladowym nadzieniem Choco Trio. Po odległej degustacji niepozornych brownies z Lidla wiem, że te intensywne smakowo ciasteczka bywają obłędne.

Milka, Choco Brownie, czekoladowe ciastka z nadzieniem czekoladowym i kawałkami czekolady od fioletowej krowy, zagraniczne słodycze, copyright Olga Kublik

Choco Brownie

Po wypakowaniu Choco Brownie ze srebrnej folii zauważyłam, że są niewyobrażalnie tłuste. Co oczywiście nie przeszkadza im wyglądać pysznie! Na wzór Choco Trio zostały przełożone pojedynczą warstwą czekoladowego nadzienia, tym razem jednak znajduje się go znacznie więcej. Występują w nim również kawałki czekolady, wszak tego dobrodziejstwa nigdy zbyt wiele.

Choco Brownie marki Milka dostarczają 473 kcal w 100 g.
Czekoladowe ciastko z kremem i kawałkami czekolady waży 25 g i zawiera 118 kcal.

Milka, Choco Brownie, czekoladowe ciastka z nadzieniem czekoladowym i kawałkami czekolady od fioletowej krowy, zagraniczne słodycze, copyright Olga Kublik

Czekoladowe brownies Milki pachną bardzo słodko i cudnie kakaowo. W tle pojawia się nuta czegoś nieokreślonego, acz niezbyt przyjemnego. Coś w rodzaju alkoholowego skiśnięcia. Na domiar złego im dłużej się wwąchiwałam, tym bardziej się owa fujka uwydatniała.

Biszkopt w Choco Brownie jest inny niż w Choco Trio, ale to wciąż biszkopt. Cechuje go kruchość, nie zaś gąbczasto-kapcistość. To z kolei sprawia, że jest… gorszy. W smaku łączy tradycyjną biszkoptowość i kakao. Motywem przewodnim jest cukier. Całe morze cukru.

Milka, Choco Brownie, czekoladowe ciastka z nadzieniem czekoladowym i kawałkami czekolady od fioletowej krowy, zagraniczne słodycze, copyright Olga Kublik

W biszkopcie pojawiają się miejsca, w których cukier uległ skrystalizowaniu, jednak ośrodkiem krystalizacji cukru jest nadzienie. Smakuje ono ponadprzeciętnie czekoladowo i wyraziście słodko. Jest gęste, zwarte, treściwe. Wetknięte weń kawałki czekolady wyróżniają się konsystencją, lecz nieznacznie (z zamkniętymi oczami i bez rozdzielania na warstwy można by ich nie odnotować).

Milka, Choco Brownie, czekoladowe ciastka z nadzieniem czekoladowym i kawałkami czekolady od fioletowej krowy, zagraniczne słodycze, copyright Olga Kublik

Choco Brownie oczarowuje wysoką czekoladowością oraz konsystencją wnętrza. W całokształcie jednak rozczarowuje. Jest ziarniste, pełne skrystalizowanego cukru i wyschnięte. Albo nie, wcale nie wyschnięte, lecz raczej podschnięte lub wyschniętawe. Biszkopt niedomaga i jest o wiele gorszy od tego z Choco Trio. Gdybym nie zobaczyła logo Milki, nie uwierzyłabym, że to jej produkt.

Jeśli lubicie czekoladowe ciastka o wysokiej zawartości cukru – na domiar złego skrystalizowanego – oraz jednocześnie tłuste i suchawe, po te sięgajcie śmiało. W przeciwnym wypadku nie musicie żałować, że nie ma ich w Polsce. Według mnie to łakocie niegodne uwagi.

Ocena: 3 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Milka, Choco Brownie, czekoladowe ciastka z nadzieniem czekoladowym i kawałkami czekolady od fioletowej krowy, zagraniczne słodycze, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

21 myśli na temat “Milka, Choco Brownie

      1. To jest stary wpis. Myślę, że wszyscy miłośnicy słodyczy już wiedzą, że Brownie Milki są w Polsce :P

  1. W tym morzu cukru to najprawdopodobniej utonęłabym z całą rodzinką. Ja pierwsza poszłabym na dno a rodzinka stopniowo – lubią słodkie w szczególności Tata ale z umiarem :P Jedyne co mogłoby mi nie przeszkadzać to kruchość biszkoptu – zawsze wolałam jak były „podsuszone” a nie mięciutkie jak gąbeczka :P Jednocześnie tłustość nikomu z nas by nie odpowiadała

  2. Suchy biszkopt w przypadku brownie już mi je przekreśla. Tak normalnie suchy biszkopt mogłabym odebrać dobrze, ale w głównie cukrowym czymś? Nie.

    PS Zerkając na miniaturkę myślałam, że to to jakieś ciasto z torebki do zrobienia.

    1. O tak, te Brownies mogłyby być podawane na deser w Twoim prywatnym piekle. Miałyby polewę z czekolady wawelskiej i posypkę wedlowską.

  3. Jak wszystko dobrze pójdzie za kilka dni będę w Niemczech to kupię tak na spróbowanie :) . Będę jadła w towarzystwie gorzkiej herbaty:)

      1. Raczej nie licz na zdjęcia półek sklepowych :) . Musiała bym się ukrywać przed moimi bliskimi :)bo później w Polsce by mnie oddali do zakładu psychiatrycznego,że robię takie zdjęcia:P

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.