Mondelez, Oreo Birthday Party

Nie należę do miłośników amerykańskich markiz Oreo. Nie należę do nich tak bardzo, że chętnie odsunęłabym tych pomyleńców od siebie kijem (pomijając kilka osób, które uwielbiam i którym z troski mogłabym wytrącić Oreo z rąk, by następnie zamknąć na oddziale odwykowym).

Niestety jestem łasa na popularne nowości. Czasem zamiast twardo powiedzieć: Olga, przecież ty tego nawet nie lubisz!, lecę jak głupia na drugi koniec miasta, by wydać pieniądze na kilka sztuk potencjalnego paskudztwa. Tak było m.in. w przypadku Oreo Birthday Party, które miały pojawić się w Tesco, czyli blisko domu, jednak biednemu zawsze wiatr w oczy i zanim je upolowałam, zjeździłam parę supermarketów.

Mondelez, Oreo Birthday Party, amerykańskie ciastka markizy, kakaowe herbatniki z kremem karmelowym i kolorowymi płatkami, copyright Olga Kublik

Oreo Birthday Party

Za degustację Oreo Birthday Party zabrałam się spontanicznie. Wróciłam do domu późno i byłam bardzo głodna. Zrobiłam herbatę – by miała czas ostygnąć – tradycyjnie zjadłam jogurt, a potem zabrałam się za sesję zdjęciową amerykańskich markiz. Zdziwiłam się, robiąc ujęcie składu, ponieważ odkryłam, że mają nadzienie o smaku karmelowym. Od dnia zakupu przed otwarciem paczki powstrzymywało mnie jedynie widmo ohydnego białego lukremu. Zresztą gdybym od razu wiedziała, że są karmelowe, pewnie biegłabym po nie do Tesco dwa razy szybciej. Może to i lepiej, że żyłam w błędnym przekonaniu?

Ciastka Oreo Birthday Party marki Mondelez dostarczają 479 kcal w 100 g.
Paczka kakaowych markiz z kremem karmelowym waży 154 g i zawiera 738 kcal.
1 ciasteczko waży 11 g i dostarcza 53 kcal.

Mondelez, Oreo Birthday Party, amerykańskie ciastka markizy, kakaowe herbatniki z kremem karmelowym i kolorowymi płatkami, copyright Olga Kublik

Aromatem ciastka Oreo Birthday Party idealnie oddają opis. Są esencją karmelowości, czym przywiodły mi na myśl Hity Caramel & Brownie, a może nawet krówkową wersję markiz Bahlsena. Karmelowość przeplata się z dziecięcą słodyczą, a po zbliżeniu nosa do herbatnika dochodzi delikatna nuta kakaowej goryczki.

Ale, ale! Należy podkreślić, iż słowo aromat ma tu podwójne znaczenie. Otóż tradycyjnie występuje jako zapach, ale również wskazuje na pochodzenie karmelu, którego próżno szukać w składzie pod nazwą inną niż aromat właśnie. Na naturalność nie ma co liczyć.

Mondelez, Oreo Birthday Party, amerykańskie ciastka markizy, kakaowe herbatniki z kremem karmelowym i kolorowymi płatkami, copyright Olga Kublik

Herbatniki w Oreo Birthday Party nie są inne niż zwykle. Dają się poznać jako bardzo grube, kruche i chrupiące. Smakują nieprzesadnie kakaowo, nieznacznie gorzkawo. Są ziarniste od cukru i to właśnie cukier czuć w nich najbardziej. Nie rozumiem, jak można za nimi szaleć.

Clou kompozycji to biały krem z kolorowymi punkcikami (według opisu: płatkami). Jest mięciutki jak pianka lub krem do twarzy i tak ziarnisty, że w ułamku sekundy ogarnęła mnie zgroza. Okazał się tłusty na potęgę, na domiar złego w sposób ordynarnie margarynowy (margaryna rozpuszczona na piankę albo wystawiona z lodówki). Mimo iż pachnie karmelowo, smakuje czystym cukrem, zupełnie jak tradycyjny biały.

Mondelez, Oreo Birthday Party, amerykańskie ciastka markizy, kakaowe herbatniki z kremem karmelowym i kolorowymi płatkami, copyright Olga Kublik

Oreo Birthday Party jest jednym z najpaskudniejszych wariantów ciastek z kolekcji Mondelezu, jakie miałam nieprzyjemność gościć w otworze gębowym. To mgliście nesquikowe herbatniki przełożone margarynowo tłustym, niewyobrażalnie ziarnistym i miękkim niczym pianka kremem o smaku cukru z piekła rodem.

Najgorsze jednak, że – jak zdradziłam na początku recenzji – byłam bardzo głodna, więc w szale zjadłam pół opakowania. By zmniejszyć rozpacz, moczyłam ciastka w herbacie. Nieco poprawiło to konsystencję, a także odnotowałam nieznaczną karmelowość, lecz całokształt nadal był sztuczny, przecukrzony na potęgę i obleśny po stokroć. Uważam, że 1 chi to nazbyt łaskawa ocena dla tego… (po)tworu.

Ocena: 1 chi
(do dziś płaczę po nocach, że nie da się wystawić mniej)


Skład i wartości odżywcze:

Mondelez, Oreo Birthday Party, amerykańskie ciastka markizy, kakaowe herbatniki z kremem karmelowym i kolorowymi płatkami, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

6 myśli na temat “Mondelez, Oreo Birthday Party

  1. Ja nie wyczulam karmelu ani w smaku, ani w zapachu xD jak dla mnie one są takie same jak oryginal, więc mi smakują, jedynie te kolorowe płatki trochę wkurzają, więc lepiej zostać przy zwykłych :D (bo ja należę do tej grupy ludzi, która za oreo szaleje 😍)

    1. Może do Twoich Orełów załapał się krem z końcówki partii, gdzie karmelowy aromat nie dotarł :P

  2. W dalszym ciągu nie spróbowałam ciastka zamoczonego w herbacie :P
    A co do tych oreo to zdziwiło mnie to, że nadzienie ma smak karmelu – niczego takiego w nich nie wyczułam, a jedynie cukrowość i sztuczność, więc zgadzam się z Twoim opisem.

      1. Ja nawet w dalszym ciągu nie mam w domu czarnej herbaty :D
        Nie pamiętam, ale kilka. Reszta leży gdzieś w czeluściach szafki i czeka nie wiem na co :P

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.