Ból, jaki czułam w Niemczech, musząc odłożyć ponad połowę interesujących mnie jogurtów i deserów mlecznych, gdyż z uwagi na daty ważności nie dałabym rady ich zjeść, jest nie do wyrażenia. Z tego powodu – zamiast opisywać wam dźwięk rozdzieranego serca – postawiłam na coś przyjemniejszego: wyznanie, ile nowych i niespotykanych w Polsce produktów udało mi się upolować.
Wśród niemieckich zdobyczy znalazły się trzy rodzaje Grand Dessertu, a każdy w liczbie trzech kubeczków. Początkowo miałam dylemat, czy brać po równo, czy może tych potencjalnie lepszych więcej, a zwykłych mniej. Stanęło na tym, że przed spróbowaniem nie powinno się oceniać, w związku z czym rozsądnie oznacza równo. Tak oto do Polski wróciły ze mną trzy Grand Desserty White Choc Erdbeer (nie spodziewałam się rewelacji), trzy Grand Desserty White Choc Kokos-Mandel (przeczuwałam unicorna smaku) oraz trzy Grand Desserty Double Toffee (na dwoje babka wróżyła, acz chciałam dopełnić serię Double).
Grand Dessert White Choc Erdbeer
Otwierając deser, zdałam sobie sprawę, iż Grand Dessertu z owocową pianką jeszcze nie jadłam. Tu zresztą jest ona nie tylko truskawkowa smakowo, ale również znajdują się w niej drobne kawałki owoców – przede wszystkim pesteczki, lecz także pojedyncze włókna. Miłe urozmaicenie.
Grand Dessert White Choc Erdbeer pachnie przepięknie, bo słodziutkimi truskawkowymi… lodami! Wygląda równie atrakcyjnie, ponieważ na bitej śmietanie występują urocze rozetki, które nie uległy zniszczeniu podczas niemal 3-godzinnej jazdy z Niemiec do Wrocławia (klasa!).
Grand Dessert White Choc Erdbeer marki Ehrmann dostarcza 124 kcal w 100 g.
Deser o smaku białej czekolady z truskawkową bitą śmietaną waży 190 g i zawiera 236 kcal.
Bitej śmietany jest tradycyjnie dużo. Okazała się gęsta, tłusta i aksamitna, jak zwykle zresztą. Zawarte w niej pesteczki strzelają pod zębem. Smakuje tak samo, jak pachnie, czyli słodkimi lodami truskawkowymi polanymi esencjonalnym sosem, również truskawkowym. Pomyślałam o smacznych owocowych rożkach z marketu. Mimo iż nigdy bym się o to nie podejrzewała, truskawkową bitą śmietanę uznałam za jedną z najlepszych, jakie jadłam w Grand Dessertach!
Właściwa część – budyń – jest tak gęsta, zwarta i treściwa, że po obróceniu deseru spodem do góry nie rusza się nawet o milimetr. Cechują ją idealna aksamitność oraz strukturalna łagodność. Budyń smakuje wyraziście białoczekoladowo. Jest słodki, ale nie przecukrzony. Nie mam mu do zarzucenia niczego.
Odnoszę wrażenie, że czekoladowe Grand Desserty są w smaku głębokie (głęboko czekoladowe). Podobnie jest w przypadku Grand Dessertu White Choc Erdbeer. Biała czekolada została zakorzeniona w smaku. Truskawkowa bita śmietana, która w Niemczech podczas robienia zakupów wydała mi się raczej przeciętna, przypadła mi do gustu jak mało co. Nie tylko jest obłędna, ale wręcz lepsza od klasycznej śmietankowej. Wzdrygam się na myśl, że chciałam kupić tylko jedną sztukę tego cuda…
Dostępny w Polsce jakiś czas temu Grand Dessert White Choc otarł się o unicorna smaku. Był przepyszny, ale nazbyt słodki – cukier dawał popalić. Przy wersji z owocową bitą śmietaną problem morderczej słodyczy nie występuje. Mało tego, Grand Dessert White Choc Erdbeer to gęsty i treściwy budyń o smaku białej czekolady z lodowo truskawkową, odpowiednio tłustą i aksamitną bitą śmietaną. Byłabym szalona, nie wystawiając maksymalnej oceny. Kocham go.
Ocena: unicorn smaku
Dobrze, że Niemcy nie są tak daleko jak Ameryka… Zawsze można zrobić sobie małą wycieczkę krajoznawczą 😁
Warto :D
Ten mnie nie pociąga, ale White Choc Kokos-Mandel brzmi bosko. Mam nadzieję, że recenzja wkrótce.
Nawet nie wiesz, jak bardzo wkrótce ;>
Nie wygląda, jak coś dla mnie, więc pewnie bym kupiła jeden (no bo że jednak niepolski Ehrmann to bym kupiła) i… Byłabym zła. Brzmi jak taki, co akurat mógł by mnie oczarować, jak i Griess. Pewnie nawet pestki w śmietance by mi nie przeszkadzały.
Dziwi mnie jednak ta rozbieżność w białoczekoladowych budynkach.
Co więcej, przez przed chwilą komentowane Merci, wyobraził mi się smak Double: czekoladowy budyń i truskawkowa (z nutą czarnej porzeczki) śmietanka. Ależ bym jadła! W sumie i ten oryginalny smak, i ten mój.
Jadłabym i ja! W ogóle mam tyle pomysłów na Grand Desserty, że chyba nie zdążyłabym ich wszystkich za życia spróbować :D
Nie po drodze mi z takimi deserkami ;)
Spoczo (: