Po rozprawieniu się z jabłkową dwójką wegańskich batonów od Foods by Ann – Jabłkiem & Cynamonem oraz Jabłkiem & Baobabem – skłoniłam się ku wariantom z dodatkiem moich ukochanych wiórków kokosowych. Trzymałam kciuki, by okazały się świeże, chrzęszczące i memłające się, ponieważ takie kocham całym sercem. Nie obraziłabym się, gdyby stały na pierwszym miejscu w składach wszystkich słodyczy.
Co ważne, mimo iż kokos pojawia się nazwie tylko dwóch surowych batoników z serii Pocket Energy Bar: przedstawionego dziś Kokosa & Banana oraz Kokosa & Kakao, znajdziecie go również – oczywiście w formie wiórkowej – w Bananie & Kakao oraz Kakao & Malinie.
Pocket Energy Bar Kokos & Banan
Lubicie czasem ponarzekać? Ja oczywiście wolę nie mieć powodów, jednak jak każdy Polak okazjonalnie rokoszuję się tą możliwością. Skądinąd narzekanie to nasz narodowy sport. Gdyby stanowiło dyscyplinę na Światowych Igrzyskach Sportowych, wreszcie rokrocznie zdobywalibyśmy złoto.
Na co dzień szkolimy się w tej zacnej dziedzinie, narzekając na wszystko: politykę, służbę zdrowia, kolejki, rozkłady jazdy, podatki, pogodę, zdrowie, partnera, dzieci i sąsiadów. Co niektórzy mogą też ponarzekać na potencjalnie pyszne wegańskie batony, które powinny ważyć po 35 g, tymczasem jedna sztuka dociera do 31 g i uparcie nie chce przytyć nawet o gram. Cóż innego począć w takiej sytuacji, jak nie narzekać?
Pocket Energy Bar Kokos & Banan marki Foods by Ann dostarcza 407 kcal w 100 g.
Wegański surowy batonik waży 35 g i zawiera 142,5 kcal.
Surowy baton Pocket Energy Bar Kokos & Banan jest ciemny, karmelowo-złocisty, wykończony matową powierzchnią. Lżejsza sztuka jest twardsza, cięższa – podkreślmy to: o prawidłowej wadze – cudownie gumkowa, gnąca się pod palcami. Obie pachną kwaśnym kokosem w charakterystycznym wydaniu zimnoogniowych wiórków/oleju. Zapowiada się rewelacyjnie, i tym razem to nie ironia.
Głównym składnikiem wegańskiego batonika od Foods by Ann są moje ulubione suszone owoce: daktyle, dzięki którym uzyskał gęstość i gumkowość. Ponadto w konsystencji nie sposób przegapić silnej wiórkowości. Innymi słowy: Pocket Energy Bar Kokos & Banan chrzęści jak opętany.
Wiórkami surowy baton Anny Lewandowskiej również smakuje – to esencja kwaśnego zimnoogniowego kokosa – przy czym wiórki owe musiały zostać tak wytarmoszone i zmaltretowane podczas produkcji, że wydzielił się z nich olej. Zaraz po nich pojawia się słodycz nektaru z bananów (w składzie tytułowe żółte owoce pojawiają się w formie suszonego przecieru bananowego).
Pocket Energy Bar Kokos & Banan jest chrzęszczącą na potęgę, zwartą, zwięzłą i daktylową gęstą gumką. Smakuje zimnoogniowym olejem kokosowym, a zaraz potem nektarem bananowym (w miększej sztuce bananowość była znacząco wyższa). Daktylowości zabrakło, ale to nie wada. Podczas gdy wariant Jabłko & Cynamon okazał się przesłodzony, Jabłko & Baobab zaś niedosłodzony, Kokos & Banan trafia w punkt.
Obecne w wegańskim batonie Foods by Ann migdały uważam za zbędne, bo i tak niczego nie wnoszą (podwyższają kaloryczność i wprowadzają walory zdrowotne, lecz ich smaku nie czuć, a konsystencja z uwagi na rozmiar cząstek ginie w powodzi wiórków kokosowych).
Ocena: 5 chi
Skład i wartości odżywcze:
(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę Foods by Ann,
lub odwiedź markę na: Facebooku, Instagramie)
Jeszcze nigdy nie jadlam raw batona z bananami, a to moje ulubione owoce… Musze to zmienić ^^ ale te batony niestety mają taką szatę graficzną że patrząc na nie z daleka nie sposób się tego domyślić… Dlatego niezbyt mi się podobają i nigdy ich nie kupilam.
Co do szaty graficznej, według mnie jest bardzo ładna i elegancka, ALE rzeczywiście może powodować, że „zwykli” ludzie po batony nie sięgną, bo uznają je za coś zbyt wyszukanego. Młoda marka powinna celować szerzej. No, w teorii. Jak ma się nazwisko, można wszystko :)
Baton oczywiście polecam, jest pyszny.
Jak słodkość trafiona w punkt to musimy go spróbować :)
Polecam i smacznego :)
Nie dziwi mnie przekonanie się do wiórków, bo… są spoko i tyle. Jednak z pierwszym zdaniem się nie zgodzę! Ostatnio trafiłam na czekoladę, w której ilość wiórków (18%) wszystko zepsuła. Jej jedzenie było męczące…
W takich batonach jednak to co innego. Ten smak chyba nawet kupię. Tylko będę musiała macać opakowania, by trafić na suchszą wersję. Jak ostatnio pisałam, uwielbiam nerkowce i chciałabym je wyraźnie czuć.
Kup dziesięć sztuk i wszystkie gumeczkowe po ugryzieniu mi odeślij :D Albo wyciągnij baton na tydzień wcześniej i połóż na odkręconym kaloryferze. #protip
O, ja podobne rady Mamie daję. Widziałaś kiedyś coś takiego jak jakiś „chrupak” z Biedronki? Twarde to jak kamień, że nie da się gryźć i jak Mama to sobie kupiła, to nie wiedziała, co z tym robić. Zaleciłam zawinięcie w foliówkę i dłuuugie trzymanie w lodówce. Cud, że nie zapleśniało. Chyba.
Znam to cudo z widzenia. Jeśli ma stopień twardości bliski sucharom wojskowym AKA sucharom specjalnym, to pozdrawiam mamę i jej zgryz.
PS Lodówka sprawia, że rzeczy są jeszcze twardsze, więc wtf? Czym Ci mama podpadła?