Odra, Mleczko Familijne czekoladowe

Kiedy otrzymałam paczkę od marki Odra i uważnie przejrzałam zawartość, najbardziej ucieszyłam się z bohatera dzisiejszej recenzji: Mleczka Familijnego czekoladowego. Wszystko dlatego, że w moim świecie ptasie mleczko* zajmuje pozycję niejasną, bliską pozycji chałwymarcepana czy trufli. Mimo iż każdy z tych produktów lubię, nie kupuję, bo… jakoś tak wychodzi. A to za duże opakowanie, a to nie mam ochoty, a to czas nie sprzyja. Znaczenie ma zwłaszcza pierwsza kwestia – rozmiar. Może gdyby ptasie mleczko dało się kupić w wersji w sam raz na raz, gościłoby w moim domu częściej.

Nie mniejsze znaczenie dla ekscytacji Mleczkiem Familijnym czekoladowym miał fakt, że nigdy wcześniej nie próbowałam pianek o tym smaku. Jadłam waniliowe, śmietankowe… i to chyba tyle. Z uwagi na rozmiary opakowań nie interesowałam się nowościami i żadne cudowności, które pojawiły się na polskim rynku w ostatnich latach, nie trafiały do moich ust, a tym bardziej wiecznie zbyt obszernych zbiorów.

* Przypominam, że termin ptasie mleczko jest zarezerwowany dla produktu Wedla. W popularnym obiegu pozwala jednak na szybką identyfikację. Stanowi skrót myślowy podobny do adidasów (buty sportowe), pampersów (pieluszki jednorazowe) czy walkmana (przenośny odtwarzacz kaset magnetofonowych).

Odra, Mleczko Familijne czekoladowe, polskie ptasie mleczko, delikatne kakaowe pianki, copyright Olga Kublik

Mleczko Familijne czekoladowe

Czekoladowe pianki Odry to 400 g klasycznych łakoci podzielonych na dwa pięterka. Na każde pięterko przypada 200 g rozłożonych na 15 czekoladek (3 rządki po 5 sztuk). Do pierwszej degustacji zasiadłam z sześcioma sztukami, bo uznałam, że głupio tak przytyć w jednym biodrze od trzech, a w drugim od dwóch. Jak już zaopatrzyć się w zimową warstewkę ochronną, to przynajmniej równomiernie.

Mleczko Familijne czekoladowe marki Odra dostarcza 410 kcal.
Rządek liczy 5 czekoladowych pianek, waży 67 g i zawiera 275 kcal.
1 mleczko czekoladowe waży 13,5 g i dostarcza 55,5 kcal.

Odra, Mleczko Familijne czekoladowe, polskie ptasie mleczko, delikatne kakaowe pianki, copyright Olga Kublik

Zapach Mleczka Familijnego czekoladowego jest cudowny. Zaraz po otwarciu kartonika do nozdrzy dociera wyrazisty, deserowy zapach kakao, któremu towarzyszy poniuch słodkiej pianki. I to nie byle jakiej! Choć w rzeczywistości jest czekoladowa, pachnie przyjemnie waniliowawo.

Odra, Mleczko Familijne czekoladowe, polskie ptasie mleczko, delikatne kakaowe pianki, copyright Olga Kublik

Po rozkrojeniu mleczka oczom ukazuje się ciemna polewa i jasnobrązowe wnętrze. Ta pierwsza odchodzi łatwo. Jest delikatnie krucha, jednak położona na języku daje się poznać jako plastyczna (ale nie plastelinowa!). Niestety nie przemienia się w bagienko. Jest polewowa w popularnym sensie. Da się w niej wyczuć nieco ziarnistości. Smakuje odpowiednio do zapachu: słodko i kakaowo. Czuć w niej nutę pianki.

Odra, Mleczko Familijne czekoladowe, polskie ptasie mleczko, delikatne kakaowe pianki, copyright Olga Kublik

Pianka w Mleczku Familijnym czekoladowym Odry jest typu ciężkiego. Mimo iż cechują ją napowietrzenie i puszystość, okazała się mocno zbita, zwarta, treściwa. Jej największy minus stanowi intensywne wypełnienie kryształkami cukru, które podczas jedzenia bezlitośnie strzelają pod zębami. Ja nie znoszę chrupiącego cukru nawet w kremowym nadzieniu, a co dopiero w mleczku. Na szczęście ów przykry fakt nie przenosi się na poziom słodyczy – ten jest idealny.

Wnętrze mleczka Odry smakuje nie tylko czekoladowo, ale i migdałowo (olejkiem migdałowym). To bardzo przyjemne odczucie i jak najbardziej do czekoladek pasuje.

Odra, Mleczko Familijne czekoladowe, polskie ptasie mleczko, delikatne kakaowe pianki, copyright Olga Kublik

Mleczko Familijne czekoladowe marki Odra to mleczko, którego warto spróbować. Przepięknie pachnie, ma smaczną i przyzwoitą pod względem konsystencji polewę oraz bajeczne czekoladowo-migdałowe wnętrze. Mało tego, poziomem słodyczy trafia w punkt, dzięki czemu po niekontrolowanym zeżarciu całego pięterka nie spłoniemy w pożarze cukru. Warto też docenić łakocie za wartość odżywczą (tylko 410 kcal w 100 g), markę zaś pochwalić za użycie jako substancji żelującej agaru, a nie żelatyny.

Niestety mleczko nie jest wolne od wad. Jak już się przyzwyczaimy do jego treściwości, napotykamy barierę nie do pokonania: zatrzęsienie kryształków cukru wypełniających piankowe wnętrze. Dla mnie to niewybaczalne, dlatego po dwóch degustacjach – nie mogłam się oprzeć drugiej, bo smak naprawdę zniewala – resztę bombonierki oddałam rodzince. Mama była zachwycona i wyzerowała pięterko w mniej niż godzinę, zagryzając Truflami Odry, którymi też się z nią podzieliłam.

Ocena: 4 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Odra, Mleczko Familijne czekoladowe, polskie ptasie mleczko, delikatne kakaowe pianki, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik


(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę marki Odra,
bądź też odwiedź: fanpage FB, konto na Instagramie)

25 myśli na temat “Odra, Mleczko Familijne czekoladowe

  1. Kiedyś jadlam jakieś ptasie mleczko czekoladowe, pamiętam że mi bardzo smakowalo, ale kompletnie nie wiem, jaka to była firma – za dużo jest ich na rynku xD masz ulubiona marke mleczka? Ja najczesciej kupuje Wedla, i to ten klasyczny smak, choć kokosowe i peanut butter są zacne. Probowalas któryś z tych smaków? a może jeszcze jakiś inny? :)

    1. Nie jem mleczka, więc siłą rzeczy nie mam ulubionej marki. W kwestii dokładnie każdego z Twoich pytań odsyłam do wstępu.

  2. A jest śmietankowe?
    Uwielbiałam w dzieciństwie biale jak śnieg mleczko w deserowej czekoladzie zawijane w papierki. Niestety nie wiem jaki producent je popełnił jednakże żaden współczesny smak mi nie odpowiada więc tego typu produktów nie kupuje :/

    1. Wątpię, by pominęli taki klasyk jak śmietankę. Sprawdź na stronie Odry :)

      Nigdy nie widziałam mleczka w papierku, zaintrygowałaś mnie. Za to pamiętam, że mnie też w dzieciństwie zachwycała – aj tam, nadal to robi – kompozycja kolorystyczna klasycznego mleczka. Śnieżne wnętrze pod ciemną polewą, cudne.

      1. No Wiesz jak mogłaś mi to zrobić !
        Zajrzałam idąc za Twoją radą na stronę Odry a tam co ?! 4 nowe smaki …. :P
        A ja na półce sklepowej nawet wariantów podstawowych nie spotkałam do tej pory …. :'(
        Ani w Auchan, ani w Carrefour ani w Tesco…..
        Poplacze się

        1. Kurczę, nigdy nie patrzyłam na półki z mleczkami, więc nie mogę nawet przywołać żadnego sklepu z pamięci :/

  3. Tego typu pianki zawsze są dla nas za słodkie i jemy je tak rzadko, że pewnie z ciekawości spróbowałybyśmy po jednej ale na więcej byśmy się nie skusiły :)

  4. Nie jadłam tego ptasiego mleczka ja bardzo lubiłam to z marki lidlowej było dużo lepsze niż wedlowskie i je wycofali:(. Kupiłam dziś te pierniczki w Biedronce a te czekolady co pokazywałaś ostatnio z biedronki nie było:(

    1. Daj znać, jak spróbujesz pierniczków, bo na pewno zrobisz to szybciej niż ja. Czekoladowe mleczko z Lidla wycofali? Nigdy mnie nie interesowało, więc nawet nie wiedziałam. A do Biedry możesz pójść innej, chyba że w okolicy masz tylko jedną.

      1. Mam ich 4 w mieście,ale od wczoraj dziecko znowu chore z gorączką w domu to nie mam jak sie wybrać do Biedronki:(

  5. Jest „mini” ptasie mleczko od Wedla z krówką na opakowaniu. Ma w sobie chyba 5 kostek. Taka ot ciekawostka ☺ A recenzja super. Łączę się w bólu w kwestii za dużego rozmiaru co poniektórych produktów. Miniaturki wielbię całą sobą.

    1. Racja, chyba nawet widziałam je w sklepie. W internecie na pewno. Dzięki :) A paluszkowe mleczko Wedla jeszcze istnieje? Takie malce mogłabym kupić, gdyby były dostępne w kilku smakach, wiem jednak, że nie są. No i wolałabym mleczko Milki, bo ma smaczniejszą czekoladę. Co o tym myślisz?

      1. Ooo tych paluszkowych daaawno nie widziałam. Chyba je wycofali. Co do malców, to moim zdaniem są warte spróbowania, ale nie jestem jakimś ekspertem. Jako taka ciekawostka, to czemu by nie? :) Ale tu się zgadzam, że wielka szkoda braku miniaturek od Milki. Czekolada jest sporo lepsza od innych.

        1. Otóż to. Milkowa mleczna czekolada na piankach jest lepsza od wedlowskiej. Mało tego, czekoladki mają ładniejszy kształt, bo są zaokrąglone, takie „do pogłaskania”.

  6. Nie wiem, co by musiało się stać, żebym jakiekolwiek mleczko włożyła do ust, ale powiedziałam Mamie, że w sumie „Odry pewnie nie będą paskudne” (choć ona czekoladowych na pewno nie kupi). Ma bowiem zamiar testować sobie różne smaki Wedla – przemówiło do niej zwłaszcza Karmellove i cytrynowe (limitka). Jak Ty się na nie zapatrujesz?

    PS Mnie czasami trochę wkurza jak słyszę „ptasie mleczko” w odniesieniu do tworów różnych marek; podobny problem mam z ciastkami typu „delicje”. I… z pisownią tego mam problem. Ptasie mleczko – wielką, bo nazwa własna? No, ale przymiotnik… I jednak nie taka własna-własna?

    1. PS 2 Kocham, że na Twoim blogu cudzysłów jest taki ładny, polski. Na moim blogu dziad górny (skojarzyło mi się z nazwą gatunkową, np. „kuna zwyczajna”) się wyświetla.

    2. Zapatruję się na nie tak, że są za duże, dlatego nigdy ich nie jadłam i nie zamierzam kupić.

      Ptasie Mleczko to produkt Wedla, tak jak Mieszanka Wedlowska. Albo Mieszanka Krakowska Wawelu. Z kolei ptasie mleczko to nazwa grupy produktowej. Michałki są Wawelu, a michałki to cukierki orzechowo-kakaowe.

      PS Też zwróciłam na to uwagę. Uwielbiam mój ładny, polski cudzysłów. Górny jest znakiem zachodnim. To kwestia albo szablonu, albo czcionki. Tak mi się przynajmniej wydaje, nie miałam bloga na Bloggerze. Poszperaj w panelu admina.

      1. Ale czy to nie jest tak, że mleczko to nazwa grupy produktowej, a Ptasie Mleczko to Wedla? Znaczy… czy tak nie powinno być? A że się przyjęło to tam już co innego.

        Właśnie tak szukałam i chyba czcionki. Szkoda, bo uwielbiam moją, ale ten górny wygląda jak… Dobra, będę udawać, że mi się podoba. Jak szatańskie rogi po jednej stronie wyrazu i szatańskie rogi po drugiej. Razem cztery piekielne rogi, czyli podwójny mhrok i szczęście.

        1. Jeśli Ptasie Mleczko było pierwszym ptasim mleczkiem (nie wiem tego, tylko gdybam), to jak najbardziej grupa produktowa może nazywać się ptasim mleczkiem, a nie samym mleczkiem. Możesz też mówić pianki. Problem polega na tym, że mleczko ktoś może wziąć za mleczko skondensowane z tubki, a pianki za marshmallows. Jedynie ptasie mleczko budzi pojedyncze i właściwe skojarzenie.

          Grunt to umieć uzasadnić, że coś brzydkiego/niepoprawnego/głupiego ma sens. Ja musiałam, kiedy gość położył mi tapetę do góry dołem i zamiast gwiazdek mam pentagramy, haha. A ostatnio kupiłam nową mp3 i mam krzywy ekran. Też wmówiłam sobie, że to idealny sprawdzian dla mojej pedanterii, bo szkoda mi było oddawać (musiałabym odsyłać i czekać na wysłanie nowej, bo sklep skądś tam ją ściągał).

  7. Cytrynowe niedobre, za dużo żelującej substancji, polewa twarda- nie ma w ogóle porównania do Milki czy Wedla, a wcale nie jest tanie.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.