ETi, Dare to Enjoy

Ostatnim słodyczem z kolekcji tureckiej marki ETi, który postanowiłam zaprosić do domu, jest 50-gramowy wafel Dare to Enjoy. Zarówno jego nazwa, jak i szata graficzna kojarzą mi się jednoznacznie erotycznie. I to nie z jakimś tam tanim porno blaknącym na wystawce w kiosku, amatorskimi filmikami rodem z Redtube czy szybkim seksem za remizą. Dare to Enjoy to wafel sensualny, tajemniczy, uwodzicielski. Wątpię, by dziecko sięgnęło po niego chętnej niż po Grześki czy Princessę. Dorosły – owszem.

ETi, Dare to Enjoy, tureckie wafle w ciemnej czekoladzie deserowej z kremem kakaowym, copyright Olga Kublik

Dare to Enjoy

Wafel w ciemnej czekoladzie zaskoczył mnie już na wstępie. Spodziewałam się, że będzie miał więcej warstw wafla i kremu, jak chociażby Maxer. W ogóle sądziłam, że to wariacja na temat grubego batona Nestle. Nic bardziej mylnego. Ma tylko trzy warstwy kremu, za to takie grube, jakich nie znajdziecie w żadnym innym waflu (!). Opierają się na płatach waflowych, które z jednej strony zdają się tortowe, z drugiej jednak przeczy temu idealna kruchość. Dare to Enjoy ocieka tajemnicą pod każdym względem.

Stare dane:
Dare to Enjoy tureckiej marki ETi dostarcza 527 kcal w 100 g.
Wafel z kremem czekoladowym w ciemnej czekoladzie waży 50 g i zawiera 263,5 kcal.

Nowe dane (co najmniej od 2020 roku):
Dare to Enjoy od ETi dostarcza 517 kcal w 100 g.
Wafel Dare to Enjoy waży 50 g i zawiera 258,5 kcal.

 

ETi, Dare to Enjoy, tureckie wafle w ciemnej czekoladzie deserowej z kremem kakaowym, copyright Olga Kublik

Wafel Dare to Enjoy pachnie gorzką czekoladą, acz posłodzoną w takim stopniu, by stała się strawna dla przeciętnego konsumenta (AKA łasucha). Towarzyszą jej krem kakaowy oraz orzechy laskowe (mimo iż w składzie ich nie ma). Całokształt przywodzi mi na myśl gorzkoczedkoladową Nutellę. Obłęd.

Baton marki ETi przypomina wafle tortowe przekładane kremem czekoladowym: domowe lub sprzedawane na wagę w sklepiku osiedlowym. Struktura sprawia, że kroi się go bardzo łatwo.

Czekolada pokrywająca Dare to Enjoy jest przyjemnie gruba, tłuściutka, bagienkowa. Rozpływa się na języku i topi na wargach. Smakuje wyraziście gorzkoczekoladowo – mimo iż jest deserowa – a zarazem słodko. Czuć w niej każdy procent z czterdziestu sześciu przypadających kakao.

ETi, Dare to Enjoy, tureckie wafle w ciemnej czekoladzie deserowej z kremem kakaowym, copyright Olga Kublik

Tyle kremu, ile znajduje się w batonie Dare to Enjoy, nie widziałam jeszcze nigdy, a przynajmniej nie w wafelku. Jest gęsty do kwadratu, zwarty i tak mulisty, że niemal gliniany. Zawiera złudną pylistość, choć tak naprawdę jest aksamitny. Tłustość osiąga idealny pułap, podobnie jak słodycz. Kakaowy smak powoduje wielokrotny orgazm kubków smakowych. Waflem zdecydowanie można zastąpić partnera.

Doskonałość słodycza ETi utrzymują płaty waflowe. Choć zdają się tortowe, są perfekcyjnie kruche, chrupiące, lekkie, obłokowe. Z glinianą kakaową masą współgrają wyśmienicie.

ETi, Dare to Enjoy, tureckie wafle w ciemnej czekoladzie deserowej z kremem kakaowym, copyright Olga Kublik

Do degustacji wafla ETi sądziłam, że nic nie pobije grubości kremu z Lusette. Teraz wiem, że propozycja marki I.D.C. Polonia nie dorasta tureckiej konkurencji do pięt (oczywiście pod tym konkretnym względem).

Dare to Enjoy to czekoladowa bomba. Stanowi połączenie bagienkowej ciemnej czekolady, perfekcyjnie kruchych wafli i ogromu glinianego kremu o smaku kakao. Jak na zmysłowy seks jest nieco za słodko, jednak rozumiem, że wafel ma trafić do większej publiczności.

Serce podpowiada, że powinnam wystawić 6 chi ze wstążką, jednak w ostatnim czasie bardzo rzadko sięgam po unicorna smaku, więc ocenę naciągam. Zresztą konsystencja kremu… ach!

Ocena: unicorn smaku


Stare: Skład i wartości odżywcze:

ETi, Dare to Enjoy, tureckie wafle w ciemnej czekoladzie deserowej z kremem kakaowym, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik


Nowe: Skład i wartości odżywcze:

Skład: cukier, oleje roślinne (palmowy, słonecznikowy, z nasion bawełny, shea), miazga kakaowa, syrop glukozowy, mleko w proszku odtłuszczone, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu 6,5%, serwatka w proszku (z mleka), mąka pszenna (zawiera gluten), skrobia ziemniaczana, masło (z mleka), emulgatory (lecytyny ze słonecznika, polirycynooleinian poliglicerolu), olej kokosowy, tłuszcz kakaowy, aromaty, substancje spulchniające (wodorowęglan sodu, wodorowęglan amonu, difosforan disodowy), sól. Czekolada: masa kakaowa min. 49%. Może zawierać pistacje, orzechy laskowe, soję oraz orzeszki ziemne.

Kalorie w 100 g: 517 kcal

Wartości odżywcze w 100 g: tłuszcz 28 g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 16 g), węglowodany 58 g (w tym cukry 35 g), błonnik 4,6 g, białko 5,5 g, sól 0,5 g.

***

Doceniasz moją pracę? „Postaw mi kawę” i pomóż rozwijać blog – dla Ciebie i innych osób. Dziękuję :)

74 myśli na temat “ETi, Dare to Enjoy

        1. Nic bardziej mylnego.Opakowanie w realu samo prosi „wez mnie”,a smak jest nie do opisania.One sa oblednie pyszne.

            1. SAM CUKIER SĄ TAK SŁODKIE, ŻE RZYGAĆ SIĘ CHCE. NIE CZUĆ WAFLA. NAJLEPSZE WAFLE TO TEATRALNE KTÓRE CIĘŻKO KUPIĆ BO SĄ TAK DOBRE.

          1. tak jest!!! jak można powiedzież, że opakowanie nieciekawe. Właśnie odwrotnie od razu rzuca się w oczy i zachęca do spożycia, opakowanie już jest smaczne.

      1. korzystają w procesie produkcji z oleju palmowego
        Z powodu produkcji tego oleju dziennie umiera 25 orangutanów!!!
        Dobrze się zastanówcie, czy chcecie się dokładać do tego mordowania kupując akurat ten wafel.
        Żadna szanująca się firma nie korzysta z oleju palmowego w produkcji.

        1. chciałbym zobaczyć Twoją szafę i sprawdzić do czyjego „mordu” się przyczyniasz. Albo Twoją lodówkę. śmieszne. to że nie jesz mięsa nie oznacza że zwierzęta przestaną być „mordowane” dla mięsa, to że nie nosisz skóry nie znaczy że zwierzęta nie będą skórowane, to że nie pijesz mleka nie znaczy że krowy przestaną być dojone, to że nie zażywasz, nie znaczy że dilerzy i vendorzy znikną ze świata, to że jeździsz elektrykiem nie znaczy że syf z atmosfery zniknie. Jeden szary polaczek nie ma żadnego wpływu na to co jest mordowane i za ile dolarów. pozdrawiam i miłego dnia życzę.

          1. Co prawda nie jest to komentarz do mojej wypowiedzi, natomiast czuję potrzebę napisania, że nie zgadzam się z Twoim podejściem. Masz rację, że szary Polaczek – ani żaden inny człowiek – sam niczego nie zmieni. Natomiast im więcej szarych Polaczków opowie się za czymś, tym większa szansa, że dana rzecz ulegnie zmianie chociażby częściowo. Poza tym to, że większość je mięso czy robi cokolwiek innego, z czym się nie zgadzasz, nie oznacza, że masz robić to samo. Najważniejsze, żebyś czuł się dobrze etycznie ze swoimi wyborami. Chcesz jeść mięso, brać narkotyki, nosić skórę – spoko. Nie chcesz – też spoko.

  1. Jak czytalam te zachwyty to juz wiedziałam ze bedzie unicorn… :D szczerze jakoś mnie do niego nie ciagnie. Nie jestem maniaczką wafli, wolę batony. Od deserowej czekolady wole mleczną. Może jestem zbyt dziecinna,ale to opakowanie mi się nie podoba, wolalabyn cos bardziej kolorowego :D no ale skoro jednak to unicorn… Kurcze, chyba sie skusze :D tylko w moich sklepach jest tak dziwnie, ze on się pojawia na kilka dni a potem na dlugo znika :(

  2. ’Waflem zdecydowanie można zastąpić partnera.’ – w takim razie muszę spróbować :D Gdzie go kupiłaś?

  3. Nie podoba mi się, że wygląda na bardzo wysoki twór. Na mnie szału nie robi, ale tak sobie pomyślałam, że skoro zgadzamy się w kwestii czekoladowego Lusette, w sumie też wedlowskiego CzekoWafla, może Ci zaufam i gdy go kiedyś zobaczę, kupię. Może nawet nie tyle licząc na to, że jakoś wyjątkowo mi posmakuje, ale chcę się dowiedzieć, co też u Ciebie zdobywa unicorny. Swoją drogą, naszła mnie ponura myśl, że gdyby nie istniały czekolady, chyba mogłabym w ogóle odstawić słodycze, bo z natury większość uważam za niesatysfakcjonującą.

    1. Ja Ci powiem nawet więcej. Gdyby nie blog, albo w ogóle nie jadłabym słodyczy, albo sięgałabym po nie raz na rok. Nie zawsze tak było, ale od długiego czasu nie mija.

      1. Przepyszny, jeszcze czegoś takiego nie jadłam, przypadkowo kupiłam w sieci groszek, tak dla spróbowania, smak czyste szaleństwo, polecam i tylko 1.70zł

  4. Jak ja nie jestem fanką wafelków to jest jedyna postać na jakie się skuszę ,właśnie takie małe kawałki oblane czekoladą są pyszne . Kusisz kobietko mnie takimi wafelkami:P

  5. Dostałam w prezencie i jadłam – rzeczywiście mocno czekoladowy ;) Jakiś czas temu widziałam go w sklepie ale nie pamiętam w którym. Chyba Groszek ale nie jestem pewna ;)

  6. Jedząc właśnie pierwszy raz tego wafelka szukałam czegoś na jego temat, trafiłam tutaj i z opinią zgadzam się w stu procentach. Kocham Kit Katy, ale to co właśnie zjadłam było tak nietypowym, intrygującym doznaniem. Nie spodziewałam się, że będzie to taka rewelacja, jestem wielką fanką tego wafla. 😀

  7. A ja właśnie dokonałem (przypadkowej) konsumpcji i….. jestem w pozytywnym szoku! Zaczalem szukac co to za marka i trafiłem tutaj :) re-we-lan-sja. Autorka ma absolutna rację. Nie myślałem że w kwestii słodyczy (unikam) niepozorny batoniko _wafel jest mnie w stanie zaskoczyć.
    Serdeczne pozdro dla milej pani na bipi ktora dodala mini batonik (gratis :) do kawy.
    Jestem fanem od teraz.

  8. Dzień dobry,

    Ja też go wzięłam przypadkowo – w Carrefourze i robi robotę dokładnie taką, o jakiej Pani pisze.

    Znajdą go Państwo w Kocyku, ale na zmianę z małymi „batonikami”, pakowanymi chyba po 5-6 sztuk/1 op.

  9. Batony są dla mnie zbyt ciężkie, a wafelki, niewystarczające😉 Dare jest więc dla mnie idealny. Pyszny… Szkoda, że nie jest łatwo dostępny.

    1. To prawda, trudno go upolować. Najczęściej widuję Dare w dużym Carrefourze i niektórych sklepach sieci Społem. Jeśli masz te sklepy, zaglądaj do nich :)

  10. Kupiłem w Auchan po 1,58 zł i powiem tak czapki z głowy nie zrywa. Prince Polo trochę lepsze w moim guście, a przy okazji promocji kupiłem wafelki kakaowe TAGO paczka 415g za 3,99 i są smaczniejsze od tego Dare.

    1. Ja z kolei nie przepadam za Prince Polo. Słodycze Tago lubię, niestety gramatura wyklucza zakup. Ale może ktoś inny korzysta :)

  11. Zgadzam się z autorką Olgą lepiej nie mozna opisać słowami tego batona i jak na wstepie erotycznie kojarzy się już samo opakowanie a smak na podniebieniu ta gorzka czekolada to poprostu niebiańska przyjemność .

  12. Teraz są w Kauflandzie w dodatku w promocji po złotówce kupiłam przypadkiem na spróbę na drugi dzień poleciałam i kypiłam 2 opakowania.Pyszny smakuje i mnie i mężowi który jest b.wybredny.

  13. Zdecydowanie zgadzam się z recenzja! Bardzo czekoladowy, intensywny i nieprzecukrzony baton, przebija chyba marsa,snickersa i twixa naraz :D

  14. Szczerze zawsze jeśli padało na wafelki brałem góralki czy też Horalky jak to ze słowacji orginał się zwoziło w reklamówkach na pół roku xD

    Tego spróbowałem u rodziców i szczerze? nigdy nie jadłem lepszego wafelka.
    Uwielbiam ciemną mało słodką czekoladę i ten batonik to mistrzostwo.

  15. Wystarczy przeczytać skład i już się odechciewa tej przyjemności. Przepraszam, ale myślę, że polecanie czegoś takiego jest nieetyczne.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.