FrieslandCampina, Landliebe Joghurt mit erlesenen Zitronen und Limetten

Uwielbiam cytrynowe słodycze i jogurty, dlatego przykro mi, że jest ich tak mało (ciemne czekolady z kawałkami cytryny się nie liczą). Kiedy tylko jakieś wypatrzę i wyglądają całkiem mojo, z przyjemnością je kupuję, mając nadzieję na pyszny smak i udaną degustację.

Tak właśnie było z bohaterem dzisiejszej recenzji: importowanym zagranicznym jogurtem Landliebe Joghurt mit erlesenen Zitronen und Limetten. Pojechałam do sklepu po nowe desery mleczne, ale że nie znalazłam wszystkich, na które polowałam, postanowiłam ograniczyć rozczarowanie i wynagrodzić sobie podróż. Do domu wróciłam w dwoma kubeczkami jogurtu od FrieslandCampina, w Polce dystrybuowanego przez Quest Food (firma odpowiada także za sprzedaż produktów marki MARS).

FrieslandCampina, Landliebe Joghurt mit erlesenen Zitronen und Limetten, jogurt cytrynowo-limonkowy, copyright Olga Kublik

Landliebe Joghurt mit erlesenen Zitronen und Limetten

Dopiero bezpośrednio przed przystąpieniem do degustacji zorientowałam się, że jogurt Landliebe jest nie tylko cytrynowy, bo w duecie z atrakcyjnym żółtym owocem występuje znienawidzona przez mnie limonka. Cóż, zdarza się nawet najlepszym. Zresztą czasem warto czegoś nie dopatrzyć, bo dzięki temu można trafić na perełkę. (Podkreślam: czasem – jestem daleka od uznania tego za regułę).

Landliebe Joghurt mit erlesenen Zitronen und Limetten dostarcza 99 kcal w 100 g.
Jogurt cytrynowo-limonkowy od FrieslandCampina waży 150 g i zawiera 148,5 kcal.

Już podczas mieszania dostrzegłam, że jogurt nie jest aksamitny jak chociażby Jogobella, ale lekko galaretowaty, podobny do mlecznych tworów Bakomy. Na szczęście okazał się dość gęsty, co lubię i doceniam. Jest cierpki, gładki, nieznacznie skleja zęby. Konsystencją przypomina jogurt, który lekko się ściął po dolaniu kwaśnego soku z cytryny. Żałuję, że nie ma w mim włókien tego owocu.

Landliebe Zitronen und Limetten pachnie esencjonalnie cytrynowo, wyraziście kwaśno i słodko w punkt. Warto podkreślić, że kwasku jest w nim więcej niż słodyczy, i to zarówno w aromacie, jak i smaku. Usta opływają cytryna i limonka. Ta druga wprowadza charakterystyczny limonkowy posmak – z czymś mi się kojarzy, ale nie potrafię ustalić z czym. W efekcie otrzymujemy kompozycję tak kwaśną, że aż słodkawą.

FrieslandCampina, Landliebe Joghurt mit erlesenen Zitronen und Limetten, jogurt cytrynowo-limonkowy, copyright Olga Kublik

Jogurt Landliebe Zitronen und Limetten produkcji FrieslandCampina chcę pochwalić za kilka aspektów, ponieważ oczarował mnie na różnorodnych płaszczyznach. Przede wszystkim znajduje się w przepięknym i oryginalnym kubeczku, który ma ciekawie skrojone ścianki. Szata graficzna jest przepiękna, a kolorystyka żywotna i zachęcająca do kupienia. Ponadto klient od razu wie, czego może się spodziewać. Żółte opakowanie stanowi obietnicę cytrynowego smaku, a wnętrze tę obietnicę spełnia.

Smak cytrusowego deseru Landliebe jest świetny. Wyraziście kwaśny, nieznacznie słodki, traktujący oba tytułowe owoce na równi. Doskonale zgrywa się z aromatem, stanowi jego potwierdzenie. Żaden aspekt jogurtu nie wprowadza konsumenta w błąd ani nie zawodzi jego oczekiwań.

Do poprawy zgłosiłabym co najwyżej konsystencję – wolałabym więcej aksamitu i typowego jogurtu, tymczasem w propozycji FrieslandCampiny otrzymujemy coś na pograniczu budyniu czy galaretki (jogurtów od Bakomy, Satino Deserów itd.). Niemniej cytrynową wersję Landliebe gorąco polecam.

Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

FrieslandCampina, Landliebe Joghurt mit erlesenen Zitronen und Limetten, jogurt cytrynowo-limonkowy, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

14 myśli na temat “FrieslandCampina, Landliebe Joghurt mit erlesenen Zitronen und Limetten

  1. Ja średnio lubie cytrynowe słodycze i jogurty. Oczywiście zjem bez wybrzydzania,ale jakbym miała wybór to bym postawila na cos z czekoladą albo orzechami :D na ten jogurcik pewnie bym nie zwróciła uwagi :p szczerze to chyba zbyt mało limonek zjadłam w życiu, by stwierdzić, czy je lubie czy nie. Pewnie w tym deserku bym ich nawet nie wyczula :D ale z tego co widzę w składzie, to jest po równo cytryny i limonki. To się chwali, bo rzadko tak bywa :) zwykle jeden owoc jest kosztem drugiego :( czesto np. W wariantach brzoskwinia – marakuja albo jabłko – gruszka :(

      1. Prawda, a i tak w smaku nic nie czuc, sama brzoskwinia. Nie żebym nie lubiła brzoskwini, ale jak kupuje jogurt o smaku marakujowym to tego oczekuje :D ale wracając do dzisiejszego bohatera – chyba nigdy nie jadlam cytrynowego jogurtu! Muszę to zmienić… I dzieki Tobie już wiem jaki produkt będzie idealny! :) swoją drogą, piszesz ze lubisz cytrynowe jogurty. A jest owoc, którego w jogurtach nie lubisz? :)

        1. To samo z czereśniami. Nastawiasz się na coś nowego i wyjątkowego, a tu plebejska wiśnia.

          W sumie nie jestem zdziwiona, że nie jadłaś żadnego cytrynowego jogurtu. Trafi się taki raz na sto lat. Fajna byłaby grecka Piątnica z musem cytrynowym.

          Malina i owoce leśne :D Limonka. No i nie cierpię melona. W żadnej postaci.

          1. Ooo, czereśnie to prawda!
            Melonowych jogurtow chyba też nie widzialam :D a gdyby malinowy nie miał pesteczek, to by Ci smakował czy nadal nie? :)
            Ja chyba nie lubie tylko grejpfrutów z owoców :D

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.