Dajecie się czasem złapać na nowości, które ani trochę, zupełnie i w ogóle nowe nie są? Ja z przyjemnością wyznaję, że zdarza mi się to bardzo rzadko, może raz na kilka lat. W końcu jednak musi nadejść ów nieszczęśliwy dzień, w którym klątwa oszukanej nowości daje o sobie znać.
Tak było pod koniec 2018 roku, gdy pojechałam do Auchan, by rozejrzeć się za nowymi słodyczami. Nie byłabym sobą, gdybym przy okazji nie zahaczyła o dział nabiałowy. Jak zwykle upolowałam kilka kubeczków unicornowgo Grand Dessertu Grieß. Trafiłam jednak także na zareklamowaną jako nowość wersję czysto waniliową. Uznałam, że podstaw nie można lekceważyć i wzięłam dwie sztuki.
Grand Dessert Vanille
Po przyjściu do domu i porządnym grzebnięciu w blogowym archiwum przekonałam się, że to żadna nowość. Być może deser jest nowy po długim czasie nieobecności w Auchan, ale na pewno nie świeży na polskim rynku. Jego recenzja pojawiła się na początku mojej przygody z blogiem. Ponieważ jednak już Grand Dessert Vanille kupiłam, postanowiłam przygotować i opublikować opis wrażeń aktualnych.
Grand Dessert Vanille marki Ehrmann dostarcza 116 kcal w 100 g.
Waniliowy deser z bitą śmietaną waży 190 g i zawiera 220,5 kcal.
Jeśli czytaliście poprzednie recenzje Grand Dessertów, zapewne wiecie, że kocham te puddingi całym sercem, żołądkiem i każdym kubkiem smakowym. Nie jestem jednak ślepa na ich wady. W wersji Vanille na przykład nie przekonuje mnie zapach. Czuć przede wszystkim mdłą i podławą śmietankę ze sprayu.
Bitą śmietanę na Grand Dessercie Vanille dodano od serca, więc fani nie będą zawiedzeni. Tym razem nie została uformowana w efektowne rozetki. Zamiast tego jest płaska jak wierzch fryzury detektywa Rutkowskiego. Ma smak mdłej śmietanki ze sprayu (cóż za niespodzianka) i wyraziście sztuczny posmak. Jak zwykle odznacza się doskonałą konsystencją. Jest gęsta, tłusta i jednolita, a przy tym leciutka.
Budyń w deserze Ehrmanna ma bardzo delikatny kolor, nie jest ani trochę fluorescencyjny. Znajdują się w nim waniliowe kropki, acz nieprzesadnie wiele. Odznacza się zdecydowanie luźniejszą konsystencją od standardowego Grand Dessertu. Zdaje się galaretkowy. Co prawda pozytywnie zaliczył test odwrócenia o 180°, lecz przy potrząsaniu kubeczka lata na boki niczym pośladki czarnoskórej kobiety podczas twerkowania. Ma smak łagodnie waniliowy i – ponownie – sztuczny. Jest słodki, na szczęście bez przesady.
Grand Dessert Vanille nie jest złym deserem, to na pewno. Nie jest jednak również najlepszym produktem Ehrmanna. Składa się z ogromnej ilości bitej śmietany i galaretkowego budyniu. Obie części smakują delikatnie i całkiem przyjemnie, choć jednocześnie sztucznie. Pudding jest przyzwoicie słodki, aksamitny i treściwy. Niestety nie trafił do mojego serca, więc nie będę do niego wracać.
Jeśli najdzie was ochota na waniliowy deser budyniowy z bitą śmietaną, zamiast Grand Dessertu Vanille z Auchan wybierzcie Mon Dessert Vanille z Aldiego. Jest nieco mniejszy od propozycji Ehrmanna, ponieważ zamiast 190 g waży 175 g, a także odznacza się inną, mniej zwartą konsystencją. Ze zrecenzowanym tu puddingiem wygrywa za sprawą zdecydowanie wyraźniejszego i przyjemniejszego smaku.
Ocena: 4 chi
Hm. Teraz jest na nie promocja w bi1 i Auchan za 1.65 zl może kupię ale na pewno nie waniliowy …
Na wszystkie Grandy? Kurde, aż mam ochotę się przejechać. Nope, nope. Lodówka pełna. Innym razem.
Waniliowego i tak bym nie wziela, czekolada wygrywa zawsze :) detektyw Rutowski, posladki czarnoskorej twerkujacej kobiety… Oj wzięło Cie na kreatywne porównania przy tym deserku xDDD
Czasem się zdarza :P
Jak kiedyś jakaś firma skomponuje podobny deser bez żelatyny, to może kupię na spróbowanie. Nawet nie pamiętam, kiedy jadłam coś podobnego ostatni raz i jakoś specjalnie nie czuję takiej potrzeby, ale jestem ciekawa, ile sztuczności bym teraz w tym wyczuła :P
Nie ma wegańskich odpowiedników? To aż dziwne. Może za granicą…
Dla mnie lepsze sa tylko puddingi Proteinowe zwlaszcza po zmianie receptury i zwlaszcza wariant karmelowy. ❤️ Ten prawdopodobnie zajalby drugie miejsce. Chociaz tez jestem malo obiektywna, ja oddalam Ehrmannowi serce i kazdy produkt przyjme z pocalowoaniem reki. (Jak zawsze z telefonu, a zatem bez polskich znakow wybacz, mnie trz to w oczy kole).
Ja zdecydowanie jestem rozczarowana waniliowym Grandem. Proteinowce kupię, gdy będzie na nie promocja :)