Ursi, Mon Dessert Double Coffee

Żałuję, że na rynku jest tak mało słodyczy o smaku kawy. Kiedy już pojawi się obiecująca nowość czy limitowana edycja, sięgam po nią jednocześnie z ekscytacją i obawą. Czy się udała? Czy kawa będzie aromatyczna i esencjonalna smakowo, czy raczej podle gorzka lub marginalna, bo przelana mlekiem? Nietrudno naciąć się na produkt, który zapowiada kawowe rozkosze, a oferuje nieatrakcyjny syntetyk.

Uwielbiam dostępną w Aldim serię deserów z bitą śmietaną Mon Dessert Double. Jadłam ją wielokrotnie, a nawet zrecenzowałam na blogu w 2016 roku. Od tamtego czasu jednak producent dokonał korekty w składach i wartościach odżywczych. Uznałam, że to dobry pretekst do odświeżenia wrażeń i opisania ich raz jeszcze. Ponadto w linii pojawił się nowy wariant bez Double w nazwie: Mon Dessert Vanille.

Zobaczcie, jakie inne warianty smakowe obejmuje ta seria deserów marki Ursi:

Na blogu znajdziecie opisy różnorodnych produktów mlecznych marki Ursi. Przeczytajcie recenzje, żeby wiedzieć, co warto zapakować do koszyka, a od czego lepiej trzymać się z daleka.

Ursi, Mon Dessert Double Coffee, kawowy deser z bitą śmietaną, copyright Olga Kublik

Mon Dessert Double Coffee

Zanim na początku 2019 roku zakupiłam desery Mon Dessert Double z myślą o odświeżeniu recenzji, wróciłam do nich latem 2018 roku. Największe wrażenie zrobił na mnie wówczas właśnie wariant kawowy, który w przeszłości oceniłam najniżej. Cóż tak bardzo się zmieniło: skład, receptura czy mój gust?

Mon Dessert Double Coffee marki Ursi dostarcza 115 kcal w 100 g.
Kawowy deser z bitą śmietaną z Aldiego waży 175 g i zawiera 201 kcal.

Ursi, Mon Dessert Double Coffee, kawowy deser z bitą śmietaną, copyright Olga Kublik

Mon Dessert Double Coffee pachnie obłędnie. To bezwzględny aromatyczny unicorn. Do dziś pamiętam odległą w czasie wyprawę z mamą do ogrodu botanicznego. Byłam w wieku późnopodstawówkowym, chodziłam do piątej albo szóstej klasy. Nie mogłam jeszcze pić kawy, ale mama pozwoliła mi kupić Nescafe Frappe z lodem, bo było bardzo gorąco. Jak tylko powąchałam to cudo, z miejsca się zakochałam. Mrożona kawa z dużą ilością mleka, sporą dawką cukru i lodami waniliowymi jest czym, co wielokrotnie przygotowywałam sobie później w domu. Mon Dessert Double Coffee idealnie oddaje jej zapach.

Śmietanka w deserze Ursi jest tłuściutka, aksamitna i leciutka. Smakuje jednocześnie jak bita śmietana z kruchutkich rurek waflowych oraz kawa zalana nie wodą, a mlekiem. Jest słodko, lecz znacząco mniej niż w wariancie Mon Dessert Double Nut. Jest też bardzo, bardzo mlecznie.

Smak bitej śmietany podziela warstwa puddingu. To mrożone Nescafe Frappe z dużą ilością mleka – wręcz zalaną samym mlekiem – i ukoronowane lodami waniliowymi. Słodycz jest wyrazista, ale trafiona w punkt, więc nie przeszkadza. Tu również można się doszukać nuty świeżej bitej śmietany z kruchutkich rurek sprzedawanych w budce. Miłośnicy espresso raczej nie mają czego szukać.

Ursi, Mon Dessert Double Coffee, kawowy deser z bitą śmietaną, copyright Olga Kublik

Z uwagi na fakt, że Grand Dessert Grieß zdobył moje serce i zapachem, i smakiem, i konsystencją, nic nie jest w stanie strącić go z piedestału. Muszę jednak przyznać, że Mon Dessertowi Double Coffee niewiele brakuje. To zdecydowanie najlepszy pudding z bitą śmietaną marki własnej marketu, na jaki kiedykolwiek trafiłam. Bardzo się cieszę, że mam Aldiego blisko domu i mogę wrócić po owo cudo w dowolnej chwili.

Ocena: unicorn smaku


Skład i wartości odżywcze:

Ursi, Mon Dessert Double Coffee, kawowy deser z bitą śmietaną, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

10 myśli na temat “Ursi, Mon Dessert Double Coffee

  1. Jestem pewna, że jest pyszny, ale jestem równie pewna że nie odebrałabym go tak dobrze jak Ty. Nie jestem aż taką fanką kawy, choć ją lubię :) znalazlam małą literówkę w akapicie pod tym, w ktorym opisujesz wspomnienia z ogrodu botanicznego, zamiast Ursi jest Uri :)

  2. Zaskoczę Cię.

    Uważaj.

    Serio, weź wdech.

    Zrób wydech.

    Nie podzielam entuzjazmu. Ha! Na wydechu to i nie podbiegniesz, by mnie zabić, więc jestem ocalona.
    Nie wiem, czy kojarzysz lody Jacobs. Na wierzchu były posypane kawą rozpuszczalną – w sumie mogłabym do tego deseru wrócić i go tak sobie posypać, ciekawe, czy wtedy by mi smakował bardziej.
    Zazdroszczę Ci jednak, że masz tak blisko do Aldiego, bo wszystkie 3, które są w Krakowie, są na dosłownie krańcach – dojazd zajmuje mi prawie godzinę.

    1. Hmm, tym razem Cię nie zabiję, ponieważ mniej dla Ciebie to więcej dla mnie.

      Czy kojarzę lody w kubeczku Jacobs? Ba! Uwielbiam je tylko odrobineczkę mniej od Daima.

      Ja tak mam z Oszołomami. Do jednego sama bym nie pojechała, bo spędziłabym w autobusie pół dnia. Do drugiego jeżdżę raz na rok, jak już umieram z tęsknoty za Grandami albo ktoś da mi cynk, że %%%.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.