Lindt, Hello Sundae Choco

Tak jak w Polsce chodzi się ze swoją sympatią czy przyjaciółmi na pucharek lodowy lub lody w pucharku, tak na dalekim Zachodzie umawia się na sundae. To deser lodowy składający się z kilku gałek i dodatków: bitej śmietany, posypek, sosów, polew, orzechów… co tam komu w duszy gra żołądku burczy.

Czekolada z nadzieniem o smaku czekoladowego deseru lodowego w pucharku wydaje się czymś cudownym. Na szczęście nie musimy o niej marzyć – o smaku możemy się przekonać na własnej skórze. Za jej produkcję zabrała się m.in. marka Lindt. Dla większych żarłoków wypuściła 100-gramową tabliczkę Hello Sundae Choco, szybko nudzącym się oraz sknerzącym degustatorom zaś zaproponowała 39-gramowy baton. Ponieważ ja jestem tym drugim, zwłaszcza podczas zakupów za granicą, kiedy zależy mi na zmieszczeniu jak największej liczby produktów w określonym budżecie, wybrałam baton właśnie.

Lindt, Hello Sundae Choco, baton czekoladowy z nadzieniem o smaku deseru lodowego z czekoladą, bitą śmietaną i posypką, słodycze z zagranicy, copyright Olga Kublik

Hello Sundae Choco

Czekolada Hello Sundae Choco weszła na rynek na długo po tym, jak w Polsce seria Hello (wówczas: Hello My Name Is) dostępna była w normalnych sklepach. Z tego powodu nie miałam okazji jej próbować. Znalazłszy baton w niemieckim markecie, nie odmówiłam sobie przyjemności zaproszenia go do domu.

Hello Sundae Choco marki Lindt dostarcza 547 kcal w 100 g.
Czekoladowy baton z kremem o smaku deseru lodowego waży 39 g i zawiera 213,5 kcal.

Lindt, Hello Sundae Choco, baton czekoladowy z nadzieniem o smaku deseru lodowego z czekoladą, bitą śmietaną i posypką, słodycze z zagranicy, copyright Olga Kublik

Zanim zabrałam się do degustacji batona Lindta, wwąchiwałam się w niego bardzo długo. Wiedziałam, że skądś znam jego zapach. Tylko skąd? Idealna mleczna czekolada, wysoka słodycz, wspomnienie czegoś… Może świątecznego mlecznoczekoladowego dzwonka, mikołajków lub zajączka Lindta?

W końcu uchwyciłam tę myśl: dwukolorowa dziecięca czekolada Kinder! Stara dobra Kinder Niespodzianka, którą jadłam w dzieciństwie na kilogramy. Czułam jednocześnie warstwy białą i mleczną. Cudo.

Lindt, Hello Sundae Choco, baton czekoladowy z nadzieniem o smaku deseru lodowego z czekoladą, bitą śmietaną i posypką, słodycze z zagranicy, copyright Olga Kublik

Warstwa mlecznej czekolady jest dość gruba, jednak pociągnięta zębami odchodzi od nadzienia bezproblemowo. Położona na języku szybciutko bagienkowieje. Jest aksamitna, gęsta, kremowa. Nie przejawia proszkowatości. Smakuje bardzo słodko i równie mlecznie.

Nadzienia jest sporo. Składa się z dwóch części:

  • na górze znajduje się masa zaskakująca, bo zwarta, dziegciowa, mulista. Jest nieco pylista i słodka aż do przesady. Smakuje czymś niezidentyfikowanym. Można uznać, że jest czekoladow…awa, bo na pewno nie czysto czekoladowa. Uważam ją za nazbyt słodką. Przypomina czekoladowawy karmel,
  • dolna warstwa może być mleczna, choć nie jestem tego pewna. Podczas tworzenia notatki postawiłam przy niej znak zapytania. To typowy wyrób o smaku bez smaku. Czasem producenci ukrywają w bogatej kompozycji coś paskudnego (np. kawałki pseudoczekolady w jogurtach) lub żadnego (np. ten krem), licząc, że konsument o zdrowych zmysłach nie będzie bawił się w rozkładanie słodycza na części pierwsze i nie odnotuje wady. W białym kremie znajdują się maleńkie, lecz szczodrze sypnięte kawałki kruchych orzechów. Pozytywnie wpływają na konsystencję.

Lindt, Hello Sundae Choco, baton czekoladowy z nadzieniem o smaku deseru lodowego z czekoladą, bitą śmietaną i posypką, słodycze z zagranicy, copyright Olga Kublik

Niedostępny w Polsce baton Hello Sundae Choco kupić warto, jednak wcale nie z uwagi na smak. Doskonałą mleczną czekoladę Lindta – a to właśnie ona dominuje nad całokształtem – równie dobrze można upolować w innej formie. Tu ciekawa jest przede konsystencja. Czekoladowawy karmel, zwarte dolne nadzienie i bagienkowa polewa czekoladowa przywodzą na myśl batona Mars. Nie zgadzają się jedynie chrupiące fragmenty orzeszków, których w marsowym nugacie nie ma.

Ocena: 5 chi
(z uwagi na konsystencję; za smak przyznałabym 4 chi)


Skład i wartości odżywcze:

Lindt, Hello Sundae Choco, baton czekoladowy z nadzieniem o smaku deseru lodowego z czekoladą, bitą śmietaną i posypką, słodycze z zagranicy, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

10 myśli na temat “Lindt, Hello Sundae Choco

  1. Może tak właśnie smakują lody w tym deserze? Niczym? :D i dlatego ladują tyle dodatkow :D szkoda, że ten kremik nie smakuje lak lody smietankowe. Albo fajny bylby taki efekt chlodzenia jak w Oreo Blueberry ice cream ^^

        1. Hmm, to zależy które. Lód na patyku jest super, w kubeczku totalnie obojętny, kanapki zaś nie lubię. Milkę 100-gramową kocham, ale duża mogłaby nie istnieć, a baton to istna fujka. Większość słodyczy bazuje na połączeniu cookies & cream, nie zaś konkretnie na Oreo.

    1. Nie chciałabym już ani batona, ani tabliczki. Tym bardziej tabliczki. Może Twoja sztuka będzie bogatsza w smak.

  2. Właśnie tego mlecznego kremu, że wyjdzie po prostu bez smaku, a słodko się bałam i dlatego mnie ten smak nie kusił.
    Czekoladowy karmel brzmi jednak na tyle miło, że mogłabym zjeść, mimo że pewnie bez większych zachwytów. Przypomniałaś mi bowiem tym porównaniem bardzo udaną Hello Frozen Yoghurt Caramel & Cookies. Tam właśnie był, wprawdzie kakaowy, zacny karmel karmel.

    1. Zjadłabym tę limitkę Hello :( Mimo zawodu serią wciąż jestem ciekawa nowości i sezonowych edycji.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.