Sądziłam, że ciemne czekolady z Tesco – z racji iż są dostępne w ramach tej samej serii: Tesco finest – okażą się spójne pod względem wyglądu. Nic bardziej mylnego. Wszystkie dzielą się na pięć rządków po dwie kostki, jednak odznaczają się różnymi ozdobami i odmiennymi barwami (niezwiązanymi z zawartością kakao!). Szwajcarskie bohaterki 85% i 72% są przeciętnie interesujące, bo na kostkach pojawiają się zwyczajne paski. Za to np. w ekwadorskiej 74% występują piękne symbole ziaren kakao.
Swiss Dark Chocolate 72%
Nawet jeśli paskowe ozdoby kostek szwajcarskiej czekolady 72% z Tesco nie budzą zachwytu, szata graficzna kartonika jest moim numerem jeden. Uważam, że w serii Tesco finest nie ma ładniejszej, a przynajmniej wśród ciemnych czekolad. Kojarzy mi się z talią kart, która niejedno w życiu przeszła.
Swiss Dark Chocolate 72% marki Tesco finest dostarcza 591 kcal w 100 g.
1 kostka szwajcarskiej gorzkiej czekolady z Tesco waży 10 g i zawiera 59 kcal.
Swiss Dark Chocolate 72% okazała się ciemniejsza od zawierającej większą dawkę kakao ekwadorskiej kuzynki, co zapewne wynika z rodzaju zastosowanych ziaren. Jest niemal czarna, bardzo twarda przy łamaniu, krucha. Podczas dzielenia głośno trzaska. Nie chce się łamać zgodnie z liniami.
Szwajcarska czekolada Tesco finest pachnie obłędnie, a to i tak mało powiedziane. Przywodzi na myśl kolejno: 1) słodki, kremowy, gęsty czekoladowy budyń wykonany na tłuściutkim mleku, 2) waniliowe ciepłe lody w kakaowej polewie (nie marketowe grzybki, tylko klasyczne ciepłe lody w waflu z XX wieku, sprzedawane na sztuki w sklepach osiedlowych), 3) ciemną czekoladę z dużą ilością gęstego, słodkiego i mięsistego nadzienia kokosowego (ten akcent poczułam dopiero podczas drugiej degustacji, za to był wyraźniejszy od waniliowych ciepłych lodów, które z kolei królowały w tracie pierwszej degustacji). W zapachu nie ma nawet cienia goryczy czy kwasku.
Szwajcarska gorzka czekolada z Tesco rozpuszcza się zupełnie jak mleczna. Położna na języku uległa ciepłu i wilgoci języka bardzo szybko. Jest aksamitna, gęsta, prawdziwie bagienkowa. Pylistość nie występuje w niej nawet w najmniejszym stopniu (to akurat cecha wspólna ciemnych czekolad Tesco finest). Nie spodziewałabym się, że jakakolwiek gorzka czekolada będzie tak mięciutka i plastyczna.
Pod względem smaku Swiss Dark Chocolate 72% jest ciemna w punkt. Nie zawiera kakaowej goryczy, a tym bardziej kwasku. Jest tradycyjnie węgielna – to wszystko, co łączy ją z klasyczną ciemną czekoladą o wysokiej zawartości kakao. Smakiem rządzą waniliowe ciepłe lody i gęsty miąższ kokosowy.
Swiss Dark Chocolate 72% to bez wątpienia jedna z najlepszych ciemnych czekolad, jakie zaprezentowałam na blogu. Mało tego, to jedna z najlepszych gorzkich czekolad, jakie dotychczas jadłam. Skądinąd używanie wobec niej określenia gorzka brzmi jak kiepski żart. Szwajcarska tabliczka Tesco finest nie ma w sobie żadnej goryczy. Nie jest też kwaśna. To zastygnięty krem czekoladowy rozpuszczający się na idealne bagienko i smakujący raz waniliowymi ciepłymi lodami (pierwsza degustacja), raz ciemnosłodką czekoladą z intensywnie kokosowym nadzieniem (druga degustacja; coś a la Gorzka kokosowa Wedla).
Swiss Dark Chocolate 72% jest wstępnie twarda, lecz w ustach staje się miękka i gęsta. Poziomem słodyczy trafia w punkt. Jest… po prostu rozkoszna. Na pewno do niej wrócę.
Ocena: 6 chi
Dziwne zapamiętałam ją inaczej … może się poprawiła … koniecznie spróbuj tej z tukanem
A i koniecznie spróbuj Dominikana (Taka w zielone wzory chyba 85 %) pycha. Mam zapas :)
Och. Jak ją zapamiętałaś?
Kolejne zakupy czekolad z Tesco za dłuuugi czas. Będę pamiętać o tych dwóch, dziękuję <3
Ooo, no proszę! Nie spodziewałam się że istnieje gorzką czekolada która trafilaby w mój gust :) najgorsze a gorzkich jest dla mnie to ze… Sa gorzkie (xD) i kwasne, a skoro ona taka nie jest… I do tego smak wanilii, budyniu, lodów, kokosa? Zadnych wstrętnych kwaskow owocow ani wina? No biore! :D i konsystencja tez brzmi obłędnie… Nie lubie twardych czekolad które się nie rozpuszczaja. Ojj myślę ze moglabym się skusic… Ale niestety nieprędko, bo wciąż bardziej ciekawią mnie inne slodycze niż ciemne tabliczki… Jeszcze do nich nie dojrzalam xD
W pełni Cię rozumiem. Uważam, że spieszenie się czy zmuszanie nie ma sensu. Ochota na ciemne tabliczki przyjdzie sama… lub nie :) Nie wszyscy muszą je jeść/lubić. Liczy się ludzka rozmaitość. Dla każdego coś dobrego.
W ogóle do Tesco nam nie po drodze i nie miałyśmy okazji jeść tych czekolad ;)
No, no, Tesco coraz mniej. Może kiedyś będziecie w Magnolii i rzucicie okiem. A może nie.
najlepsza to czemu nie unicorn ?? :D hehe
Unicorny to specjalne specjały. Ta czekolada jest po prostu bardzo, bardzo dobra.