Słodka Wielkanoc. Jak zostać Zajączkiem i podarować bliskiej osobie słodycze wielkanocne?

Kiedy byłam mała, wierzyłam w Świętego Mikołaja. Wierzyłam przez wiele lat i znacznie dłużej niż inne dzieci. Ba! wykłócałam się o uznanie jego istnienia, gdy znajomi przekonywali, że prezenty podrzucają rodzice. Tym większa była moja rozpacz, kiedy przypadkiem znalazłam w torebce mamy pisane przez lata listy, które w bliżej nieokreślonym celu chciała zabrać do pracy lub właśnie je stamtąd przyniosła.

Odwrotnie było z Zajączkiem, czyli dobrym duchem Wielkanocy. Rodzice nigdy nie próbowali przekonać mnie, że istnieje. Starania podejmowała babcia, acz ja wierzyłam rodzicom. Nie znaczy to jednak, że nie lubiłam dostawać prezentów. Byłam wdzięczna babci, że co roku przygotowuje dla mnie coś pysznego.

Słodycze na Wielkanoc – czy warto dawać?

Przygotowanie wielkanocnego upominku – nawet drobnego – to gest symboliczny i bardzo miły. Nie trzeba wiele wydawać, urządzać niespodzianki z pompą ani wpadać w zakupowy szał charakterystyczny dla okresu bożonarodzeniowego. Nie trzeba nawet przygotowywać prezentów dla całej rodziny, z ciotkami i wujkami z Ameryki włącznie. Wystarczy czekolada czy ulubiony batonik dla ukochanej osoby: partnera, przyjaciela, rodziców, rodzeństwa. Obdarować warto także zwierzaka. Bez wątpienia nie pogardzi smakołykiem.

Prezentem może być cokolwiek: kwiatek, kartka, breloczek, a nawet przygotowanie wyjątkowego śniadania i podanie go bliskiej osobie do łóżka czy zaparzenie kawy w jej ulubionym kubku i przyniesienie do biurka, żeby nie musiała odrywać się od pracy. Z oczywistego powodu ja rekomenduję przede wszystkim słodycze wielkanocne. To podarunek, z którego sama ucieszyłabym się najbardziej.

Jak zostać Zajączkiem?

Kiedy mieszka się z bliską osobą lub nieopodal, zostanie jej Zajączkiem nie stanowi żadnego problemu. Wystarczy iść do sklepu, wybrać wielkanocne słodycze, atrakcyjnie je opakować i wręczyć. Aby było ciekawiej, można ułożyć pyszności w koszyczku z siankiem, postawić pod drzwiami, zadzwonić lub zapukać do drzwi i uciec. Uśmiech na twarzy obdarowanego będzie bezcenny. Upewnijcie się tylko, że ktoś jest w domu, inaczej podstępny sąsiad zaczai się na koszyczek, bezczelnie powyjada zawartość opakowań i zostawi papierki. Powszechnie znanym faktem jest, że sąsiedzi właśnie tak postępują!

Cóż jednak zrobić w sytuacji, w której bliski mieszka daleko? Kupowanie wielkanocnych słodyczy, szukanie kartonu, w którym się nie uszkodzą, a potem nadawanie ich pocztą to proces zajmujący czas. Ludzie lubią prostsze rozwiązania, stąd współcześnie maksymalnie wiele procesów ulega automatyzacji.

Na automatyzację procesu możecie liczyć także w odniesieniu do stania się czyimś Zajączkiem. Dziś zaproponuję wam zrobienie zakupów on-line i wysłanie ich prosto do bliskiej osoby, i to niezależnie od tego, jak daleko mieszka. Otrzymanie niespodziewanej przesyłki okaże się tak samo miłe, jak znalezienie koszyczka ze słodyczami wielkanocnymi pod drzwiami.

Co włożyć do wielkanocnego koszyczka?

W sklepach internetowych znajdują się produkty popularne, dostępne również w stacjonarnych marketach. Dzięki temu nie musicie wybierać słodyczy wielkanocnych na oślep. Jeśli wiecie, że bliska osoba lubi Raffaello, czekolady Milki lub kruche ciasteczka, wybierzcie właśnie je.

Oto moje propozycje koszyczków wielkanocnych:

  • koszyczek fana kokosowej rozkoszy
    • Raffaello Kokosowy smakołyk
    • Lindt Lindor Coconut Pralinki z czekolady z nadzieniem kokosowym
    • Jutrzenka Wafle Familijne o smaku kokosowym
  • koszyczek degustatora ciemnej czekolady
    • Alce Nero czekolada gorzka BIO
    • Lindt 70% Gorzka czekolada
    • Terravita Cocoacara Czekolada
  • koszyczek entuzjasty zdrowych przekąsek
    • Cykoria Jabcusie chipsy jabłkowe
    • Bio Planet daktyle bez pestek
    • Bio Ania ciasteczka owsiane
  • koszyczek ciasteczkowego potwora
    • Jeżyki ciastka kokosowe
    • San herbatniki holenderskie z czekoladą
    • Milka Ciastka z dużymi kawałkami czekolady
  • koszyczek smakosza procentów
    • Mieszko Likwory o smaku whisky
    • Pergale Trufle z koniakiem
    • Solidarność Wiśnie w Likierze
  • koszyczek wielkanocny klasyczny
    • Ponchito Jajko niespodzianka
    • Figaro Baranek z mlecznej czekolady
    • Figaro zając z mlecznej czekolady
  • koszyczek unicornowej Olgi
    • Milka for you Oreo czekolada
    • Hit Bahlsen markizy – dowolny smak!
    • Lindt Lindor Assorted Pralinki

Wszystkie słodycze zaprezentowane w koszyczkowych propozycjach znajdziecie w sklepach internetowych. Wystarczy, że wpiszecie podane nazwy i wkleicie w pole wyszukiwania. Miłego buszowania, Zajączki!

***

Dajcie znać, czy planujecie zostać Zajączkiem i zrobić słodką niespodziankę komuś bliskiemu. Jeśli tak, które słodycze wybierzecie? A może chcecie kupić coś innego, nie do jedzenia?

6 myśli na temat “Słodka Wielkanoc. Jak zostać Zajączkiem i podarować bliskiej osobie słodycze wielkanocne?

  1. W mojej rodzinie nigdy nie bylo tradycji dawania prezentów na Wielkanoc. Na Boże Narodzenie – owszem, ale na Wielkanoc? To dla mnie trochę dziwne :p u Nas po prostu siadamy na sniadanie i obiad razem do stolu i jemy tradycyjnej potrawy oraz dzielimy sie jajkiem, idziemy do kosciola z palmą, potem z koszyczkiem, potem w niedzielę i poniedziałek, a dodatkowo w poniedzialek mam wojnę wodną z bratem (w której oczywiście to ja jestem najbardziej poszkodowana xD). Ze slodyczy czasem tata kupowal nam tylko zajączki (te tanie i niedobre XD) więc i tak wolalam raczej zjesc trochę ciasta mamy i babci. Ale to w sumie ciekawy pomysl z tym koszyczkiem, zwlaszcza jezeli od razu zostalby dostarczony. Na pewno dla mojej mamy wybralabym dla degustatora ciemnej czekolady, dla taty fana kokosowej rozkoszy, dla babci entuzjasty zdrowych przekasek, a dla brata koszyczek unicornowej Olgi :) ja sama nie pogardziłabym z kolei ciasteczkowym potworkiem :)

    1. Jak byłam dzieckiem i chodziłam do kościoła, celebrowałam te wszystkie święta. Łaziłam z palmą i koszyczkiem, jadłam tradycyjne potrawy. Od kilku lat nawet nie wpadam do rodziny. Wielkanoc nie różni się dla mnie od pozostałej części roku. Okej, sklepy są częściej zamknięte, co irytuje :P

  2. U mnie nigdy nie było tradycji dostawania prezentów na Wielkanoc i dopiero niedawno dowiedziałam się, że po niektórych domach grasuje zajączek z niespodziankami ;)
    A w Mikołaja to nie pamiętam, żebym wierzyła :P Jak miałam 3 lata rozpoznałam ciocię, która się za niego przebrała (no bo kto normalny nosi 2 pary okularów), rodzice też mi jakoś nie wmawiali, że Mikołaj istnieje, a ja nie narzekałam, bo zawsze dostawałam to, co chciałam.

  3. My zawsze uwielbiałyśmy samo przygotowanie gniazdek na prezenty :) Z racji tego, że mieszkałyśmy na wsi to zawsze dzień przed świętami z cegieł i słomy robiłyśmy gniazdka pod płotem przy ogródku i rano jak się obudziłyśmy szybko biegłyśmy do nich w piżamach aby sprawdzić czy coś w nich jest ;)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.