Podczas wyprawy po jogurtowe nowości odwiedziłam kilka sklepów, w tym Tesco. Domowa lodówka załamywała się pod ciężarem deserów mlecznych zakupionych parę dni wcześniej, jednak po zobaczeniu Jogurtu czekoladowo-nugatowego wiedziałam, że jeszcze ten jeden wepchnąć do kolejki muszę. Przypomina mój ulubiony wariant Danio z czekoladą i orzechami. Z jednej strony nie spodziewałam się rewelacji, w końcu to tani produkt marki własnej supermarketu, z drugiej jednak żywiłam nadzieję na miłe zaskoczenie.
Jogurt czekoladowo-nugatowy
Mimo niskiej ceny i prostej szaty graficznej jogurt z Tesco nie odpycha. Wręcz przeciwnie, czekoladowy kolor opakowania zachęca. Wnętrze podtrzymuje nadzieję na zacną degustację, jako że po zdarciu wieczka oko napotyka deser przyjemnie gęsty. Gęstość utrzymuje się również przy mieszaniu. Mimo iż jest to zwykły jogurt, konsystencją przywodzi na myśl wspomniane wyżej Danio czekoladowo-orzechowe.
Jogurt czekoladowo-nugatowy marki Tesco dostarcza 112 kcal w 100 g.
Czeski jogurt z czekoladą i nugatem waży 150 g i zawiera 168 kcal.
Czekoladowo-nugatowy jogurt z Tesco pachnie cudownie. W stu procentach spełnia obietnicę złożoną w nazwie. Czuć czekoladę i orzechy laskowe. Znalazło się też miejsce dla nuty truflowej. Słodycz jest umiarkowana, a może nawet uplasowana poniżej średniej. Wyrazistszy okazał się nabiałowy kwasek. Z zamkniętymi oczami bez wątpienia uznałabym, że mam do czynienia z ukochanym wariantem Danio.
Obraz doskonałości zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, jak tylko jogurt trafia do ust. Najpierw rozczarowuje konsystencja. Deser okazuje się przepotwornie pylisty, cierpki i rzadki niczym bieda-zupa wykonana z samej tylko wody. Nieznacznie skleja zęby. Chwilę później na kubki naciera kwach. Nie delikatny kwasek nabiałowy, który w jogurtach i serkach lubię, ale obmierzły kwach.
W pozornie idealnym jogurcie z Tesco występują główni bohaterowie: czekolada i orzechy laskowe, są jednak skryci za nikczemnym kwachem. Jak wspomniałam, pod kwachem ginie także słodycz deseru. Dodatkowe minusy to przesadna pylistość i wodnista konsystencja. Zupełnie nie rozumiem, jak to możliwe, że wizualnie i podczas mieszania jogurt wydaje się bardzo gęsty. Za nic w świecie do niego nie wrócę.
Ocena: 2 chi
Kiedyś też go raz kupiłam, bo skusiło mnie nutellowe lub montowe połączenie smaków. O, ja naiwna… Już od poczatku wiedzialam, że będzie zle. Danio o ktorym wspominasz jest o wiele lepsze, a kwasek w num zawarty to w porównaniu z tym tutaj jest jak kwas węglowy do siarkowego (VI)… Czyli tak, zagdzam się że jest okropnie kwasny :D jak mowilam – kupilam raz i to było o jeden raz za duzo…
No to pogadał chemik z humanistą… :D
„Zobacz, to już i jogurty takie robią? Nugat… Nugat to jak te Roshen, tak? Boże, broń! Że im to schodzi?” – zgadniesz czyj to cytat? O tak, możemy czuć się zagrożone, jeśli chodzi o trafne pisanie recenzji.
Jesteś pewna, że wzięłaś to z działu z jogurtami? Może to jakiś balsam? Ma po prostu ładnie pachnieć i tyle.
PS A tam się będziesz katować, bojkotuj Tesco i idź do Auchan, bo promocja na proteinowe puddingi Ehrmanna. Ja nie skorzystałam, ale może Ty.
Nigdy nie słyszałam bardziej profesjonalnej opinii. Bierzemy mamę na blogowy staż!
Skorzystałam <3 Przy okazji widziałam, że wrócił Almighurt z rosyjskim ciachem, ale tylko w formie słoikowej, więc w ramach buntu nie kupiłam.
Ależ on mi smakował! Słoik? A to też bojkotuję. Chyba musiałabym być mikrosłoniem, by go wylizać. Nie no, swoją drogą, na szczęście i tak obecnie już takie jogurty wcale mnie nie kręcą.
Próbowałam „to” zjeść. I wg mnie 2 psy to o dwa za dużo. 🤢🤮
Pogardziłaś takim skarbem? No wiesz co…!
Na szczęście już grafika na opakowaniu mi podpowiada, żeby trzymać się od tego produktu z daleka, a że takich rzeczy nie jadam, to rozczarowanie mi nie grozi ;)
Żałuj dogłębnie. Taki pyszny jogurcik!