Zachwycona Batonem Warszawskim Truskawka i wanilia następnego wieczora zasiadłam do degustacji Batona Warszawskiego Ananas i kokos. Kolejny raz doceniłam schludny i elegancki projekt graficzny etykiety, przejrzystość informacji o produkcie oraz sposób pakowania. Z tekturą nie trzeba się siłować – wystarczy ją zsunąć. Z kolei folia nie wymaga dzikiego rozszarpywania – jej zakończenie kulturalnie się rozkleja.
Baton Warszawski Ananas i kokos
Podczas gdy Baton Warszawski Truskawka i wanilia składa się głównie z bezglutenowych płatków owsianych i suszonych daktyli, w Batonie Warszawskim Ananas i kokos na czele występują wiórki kokosowe, mąka jaglana i rodzynki. Z tej przyczyny wegański baton jest jasny, mięciutki (bardzo!) i piaszczysty. Rozpada się pod palcami. Zawartość wiórków kokosowych czyni go nie tylko wysokokalorycznym, ale również bardzo tłustym – zostawia na papierze oleiste plamy niczym chałwa.
Baton Warszawski Ananas i kokos dostarcza 476 kcal w 100 g.
Wegański baton bezglutenowy ananasowo-kokosowy waży 60 g i zawiera 286 kcal.
Mimo iż w składzie wegańskiego Batona Warszawskiego Ananas i kokos nie występują jabłka, to właśnie one przodują w zapachu. Warszawski łakoć przywiódł mi na myśl jabłecznik mojej mamy, którego nigdy nie lubiłam – zaraz się przekonanie dlaczego – lecz jego aromat kochałam i mogłam się nim delektować godzinami. Jabłecznik ów składa się z cienkiego ciasta kruchego na spodzie, pokaźnej dawki startych na tarce jabłek oraz wierzchu stworzonego z nieznacznej ilości ciasta kruchego i bardzo grubej warstwy upieczonych wiórków kokosowych. Słodycz ciasta – a co z tym idzie również Batona Warszawskiego Ananas i kokos – jest ogromna, niemniej cudowna. Esencjonalna jabłkowość wprowadza naturalny, przyjemny kwasek. Kompozycję wykańcza aromatyczny ocen wiórkokosowości.
Ponieważ na drugim miejscu w składzie Batona Warszawskiego Ananas i kokos występuje mąka jaglana, a wysoki poziom tłustości wyklucza czystą i higieniczną degustację, do testu zasiadłam z wegańskim batonem ułożonym na talerzyku niczym porcja ciasta i widelczykiem. Jedzony w ten sposób dał się poznać jak chwilowo zwarty, jednak pozbawiony choćby ułamka gęstości. To blok sprasowanych wiórków kokosowych z dodatkami, m.in. całym słonecznikiem (świeżutkim i chrupiącym, mniam). Wiórki są świeże, więc chrzęszczą na potęgę. Wprowadzają uczucie piaskowości. W batonie są też podejrzane kryształki, które strzelają pod zębem niczym cukier. Czyżby skrystalizowany ksylitol?
Słodycz w Batonie Warszawskim Ananas i kokos jest jeszcze dziwniejsza niż w wariancie z truskawką i wanilią. Poprzednik daje się poznać jako jednocześnie słodziutki i mało słodki, przy czym pozostaje taki przez całą degustację. Z kolei Baton Warszawski Ananas i kokos jest słodki wyłącznie wstępnie, chwilowo. Po włożeniu kęsa do ust słodycz się rozchodzi… i znika. Dalsza degustacja kęsa przebiega bezsłodyczowo.
Zdrowy Baton Warszawski Ananas i kokos przywodzi na myśl niesłodkie ciasto wiórkokosowe o smaku kokosa i jabłek. Zarówno w konsystencji, jak i smaku zdradza wysoką oleistość. Wprowadza ona delikatną mdłość. Pozostałych składników, czyli rodzynek, siemienia lnianego, ananasa liofilizowanego, słonecznika, daktyli suszonych, arecoli (producent chyba miał na myśli acerolę) i soli, nie czuć w ogóle.
Coś – zapewne ananas, acz wydaje się, że jabłko – wprowadza do wegańskiego Batona Warszawskiego delikatny kwasek. Pojawia się też posmak orzeźwienia, być może od ksylitolu. Po degustacji zostaje w ustach mieszanka lekkiej ostrości i kwasku, której zaistnienie przypisuję olejowi kokosowemu.
Baton Warszawski Ananas i kokos jest bardzo dziwny i specyficzny, to na pewno. Przywodzi na myśl niesłodki – a raczej chwilowo słodki – jabłecznik złożony głównie z wiórków kokosowych (należy podkreślić, że ananasa nie ma w nim wcale). Przez ich ilość jest piaskowy i pozbawiony gęstości, co jednak nie stanowi wady. Zarzuty mam za to wobec olejowej mdłości, która także wynika z zastosowania wiórków kokosowych. Dodatkowo usunęłabym z wegańskiego batona kryształki a la cukrowe.
Choć początkowo nie byłam przekonana do chwilowej/niskiej słodyczy Batona Warszawskiego Ananas i kokos, w połowie degustacji oddałam jej serce. Wobec tego jedyne zarzuty, który podtrzymuję, tyczą się nieatrakcyjnej olejowej mdłości i chrupiących pod zębem kryształków.
Wątpię, by Baton Warszawski Ananas i kokos przypadł do gustu osobom ceniącym w łakociach wysoką słodycz. Nie przekona również tych, którzy nie są oswojeni ze światem zdrowych słodyczy. Mnie kupił bez dwóch zdań i chętnie upoluję go ponownie. Chcę też poznać inne warianty Batonów Warszawskich.
Ocena: 5 chi
Moja ciocia robiła bardzo podobna szarlotkę! Kruche ciasto, na to jabłka – u niej akurat mus – a na wierzch kruszonka z wiórkami kokosowymi. Nigdy nie byłam największą fanką szarlotki, więc tylko zrywałam z góry kruszonkę bo była przepyszna, a dół zjadał mój tata albo brat :D
Szczerze to ulżyło mi, że nie czuć ananasa, tylko jabłko. Szarlotkę z kokosem z chęcią bym zjadła, bo i u cioci czasem jadłam i smakowała mi, choć wolałam jej makowca. Ale ananas z kokosem zawsze mnie obrzydzal… Martwi mnie tylko niska słodycz, ale może jakoś bym się przekonala ;)
Szczerze mówiąc, nie sądzę, byś mogła się zachwycić. Słodycz jest bardzo niska.
Chyba go nie jadłam, a że lubię mało słodkie batony, to koniecznie muszę się za nim rozejrzeć.
Polecam <3
Bardzo lubię połączenie smaków ananas-kokos, choć teraz już mi trochę spowszedniało. Na pewno niska słodycz batona bardzo przypadłaby mi do gustu, ale mam wątpliwości odnośnie oleistości i tych chrupiących kryształków. Po przyjrzeniu się zdjęciom myślę, że potraktowanie batona widelczykiem jak ciasto było świetnym pomysłem. W każdym razie wybierając pomiędzy tym wariantem smakowym a wersją truskawkową, z pewnością wybiorę tę drugą.
Wariant truskawkowy jest bezpieczniejszy, więc uważam, że to dobra decyzja.