FreeYu, Vital Fruit & Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange

Baton owocowo-warzywny? Na pewno nie od FreeYu. Co z tego, że dany surowiec występuje w składzie, skoro nie da się go odnotować ani w zapachu, ani w smaku? Tak właśnie jest w przypadku wegańskiego batona Vital z burakiem, który oddaje pole do popisu jabłkom. Czy podobnie wybrakowany okaże się wariant z marchewką? Odpowiedź na to pytanie poznałam już kolejnego wieczora.

Zwróćcie uwagę na kolejność składników w nazwie: Vital Fruit & Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange. Zmienia się ona w opisie produktu, jako że mamy tam do czynienia z Batonem jabłkowo-pomarańczowym z marchwią. Ile składniki zajmują w rzeczywistości? Zawartość jabłka to łącznie ok. 92%. Marchew pochodzi z suszonego koncentratu i jest jej 3%. Potem występuje olej rzepakowy, pewnie ok. 3%. Ostatnie miejsce przypada zagęszczonemu sokowi pomarańczowemu z ilością 2%.

FreeYu, Vital Fruit and Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange, wegański baton owocowy z marchewką, copyright Olga Kublik

FreeYu, Vital Fruit & Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange
wegański baton owocowy

Wegański baton marchewkowy konsystencją nie różni się od poprzedników. Jest giętki niczym plastelina i lepki na potęgę. Klei się do opakowania, jakby był w nim śmiertelnie zakochany i nigdy nie zamierzał go opuścić. Lepi się nawet bardziej niż baton jabłkowo-bananowy, po którym spodziewałam się największej plastyczności. Ma przepiękny kolor łączący masło orzechowe z daktylowym raw barem.

Vital Fruit & Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange marki FreeYu dostarcza 333 kcal w 100 g.
Wegański baton owocowo-warzywny jabłkowy z marchwią i pomarańczą waży 40 g i zawiera 133 kcal.

FreeYu, Vital Fruit and Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange, wegański baton owocowy z marchewką, copyright Olga Kublik

Po degustacji dwóch batonów wegańskich FreeYu wcale nie zdziwił mnie fakt, że w aromacie wariant z marchewką jest esencjonalnie jabłkowy. Zapach oddaje cudownie kwaśnawe, słodkie w punkt suszone jabłka. Wydało mi się, że jest mniej słodki od poprzedników, co uznałam za zaletę.

Zdrowy baton daje się poznać jako plastyczny, miękki, gęsty i lepki. Zawiera bardzo dużo względnie sporych i twardawych kostek jabłka, na których można zatrzymać ząb. Otoczka tych kostek to maksymalnie zagęszczony sok jabłkowy, który na języku rozpływa się szybko i łatwo.

FreeYu, Vital Fruit and Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange, wegański baton owocowy z marchewką, copyright Olga Kublik

Lubię zdrowe słodycze o intensywnym smaku, a vege baton FreeYu właśnie taki jest. Smakuje jabłkowo: kwaśno (bardziej niż poprzednicy, być może z uwagi na obecność pomarańczy) i słodko (intensywniej niż zapowiada zapach, acz nie dociera do punktu krytycznego).

Liczycie na smak pomarańczy albo marchwi? Przeliczycie się. Wegański baton oferuje te owoce i warzywa wyłącznie w nazwie. Mimo iż jabłkowy smak jest rewelacyjny, brak obiecanych składników wydaje mi się smutny. Spodziewałam się innych wrażeń, w szczególności randki z marchwią.

FreeYu, Vital Fruit and Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange, wegański baton owocowy z marchewką, copyright Olga Kublik

Zdrowy baton owocowo-warzywny to esencja wysokokwaśnych i wysokosłodkich suszonych jabłek (chipsów jabłkowych). Mimo iż ma zupełnie nie moją konsystencję i denerwuje mnie jego poziom lepkości – skądinąd najwyższy z trójki wegańskich batonów Vital – chętnie zjem go ponownie. Zatrzęsienie i struktura jabłkowych kostek to coś cudownego, a gramatura przekłada się na porcję w sam raz na raz.

Vital Fruit & Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange od FreeYu to gęsssta, samodzielnie usmażona marmolada z jabłek świeżych i suszonych. Jeżeli zawiera posmak pomarańczy – a jestem co do tego sceptyczna – to bardzo daleki. Marchewki nie ma nawet w odległym tle. Mimo wszystko polecam produkt tym, którzy lubią batony owocowe z soku i mają ochotę na zdrowe słodycze FreeYu.

Ocena: 4 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

FreeYu, Vital Fruit and Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange, wegański baton owocowy z marchewką, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik


(kliknij obrazek, by przenieść się na stronę FreeYu)

13 myśli na temat “FreeYu, Vital Fruit & Vegetable Bar Carrot, Apple, Orange

  1. No to widzę że równie dobrze mogłaś napisać jedną recenzję smaku do każdego batona z drobnymi tylko poprawkami, bo za wiele to one się nie różnią poza tym wczorajszym z dżemikiem :D szkoda, że nie ma tu marchewki, to moje ulubione warzywo! Kiedyś w Biedronce były fajne batoniki z marchewką i jeden z burakami, mimo że to były raw to całkiem mib smakowały. Szkoda, że zniknęły :/ marzą mi się jakieś ciasteczka z dodatkiem marchwi albo ciasto marchewkowe, mmm. Tylko żeby były pieczone, nie raw :D

    1. Ciasto marchewkowe poznałam dopiero w liceum i jadłam wypiek tylko jednej osoby – mamy mojego ówczesnego ukochanego. Wcześniej nawet nie wiedziałam, że istnieje. Było takie pyszne, że ilekroć do niej jechaliśmy, wyżerałam tyle, ile się dało. Obecnie marchewkę jem albo gotowaną na parze (w gotowej mrożonej mieszance z Lidla), albo na surowo (kupuję na wagę, obieram i chrupię).

        1. Nie ufam ludziom, którzy jedzą marchew inaczej niż ja (i Ty). Każda zdrowa na umyśle osoba wie, że słodziutki rdzeń chrupie się na końcu.

  2. Brak wyczuwalnej pomarańczowości to dla mnie plus, ale całościowo jakoś mi się ten baton nie widzi. Zdecydowanie wolę świeże jabłka ;)

    1. Dawno nie jadłam jabłek. Obecnie mam do wykończenia siatkę śliwek (na które od dnia zakupu nie mam ochoty, ale dostały już zmarszczek i trzeba), cztery duże grejpfruty, resztę siatki marchewek i resztę siatki ziemniaków. Z tych ostatnich zrobię frytki z piekarnika, bo jest ich za mało na pełny obiad.

        1. W mojej okolicy jeszcze nie ma dobrych tegorocznych jabłek niestety ;/
          Grejpfrutów wcale nie jadam, a marchewkę trzymam w lodówce, przez co nawet po 2 tygodniach wygląda i smakuje świeżo ;)

              1. W moim przypadku szybkość spożycia nabytych produktów – jakichkolwiek – zależy od ochoty. Niestety mam rzadkie, acz ogromne zrywy typu „teraz będę jadła owoce i warzywa”. Kupuję naraz po kilogram marchwi, jabłek, śliwek, kalarepy, grejpfrutów itd., a potem wcale nie mam na to wszystko ochoty i czekam do ostatniej chwili, aż czuję się zmuszona, żeby zjeść, bo inaczej nabytki same wyjdą z lodówki.

  3. Widziałabym go jako ciastowego batona, a’la ciasto marchewkowe, soczyste od soku pomarańczowego… No i o. Marmolada jabłkowa? Meh. Swoją drogą, nigdy nie widziałam dżemu jablkowego (jak już rzadko jadam to tylko te 100% i bardziej z moich owoców, więc możliwe, że nie zwróciłam uwgai).

    Przypomniały mi się za to paczkowane na sztuki drożdżówki Oskroby z Biedry – jeden ze smaków to było właśnie nadzienie jabłkowe. Mama bardzo je lubiła, a ja jak raz się skusiłam, trafiłam na strasznie dużo łusek, brr.

    1. Faktycznie. Ja też nigdy nie widziałam dżemu jabłkowego. Marmoladę i frużelinę owszem, dżemu – nope. Nad konfiturą się zastanawiam, ale chyba też nie. Powideł nie.

      Kochałam te bułki parę lat temu. 100% mojego klimatu. Najbardziej przypadła mi do gustu wersja z serem. Jabłkowa była zbyt sztuczna. A może źle pamiętam i uwielbiałam wszystkie?

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.