Słodkie nowości w Krainie Jednorożców – zagraniczne słodycze i inne pyszności

Co roku któregoś tam lipca przydarzają się moje urodziny. (W tym wreszcie skończyłam 18 lat i mogę już kupować batony czekoladowe z alkoholem, juhu!). We wszystkich możliwych miejscach powyłączałam powiadomienia o nadchodzącej dacie, ponieważ uważam, że niejako wymuszone życzenia są guano warte. Nie chcę na przykład, żeby przypadkowi ludzie zaśmiecali moją tablicę na Facebooku albo sekcję komentarzy na Instagramie tylko dlatego, że dostali automatyczne powiadomienie.

Z uwagi na moje podejście do urodzin co roku dostaję garstkę życzeń – tak do dziesięciu. Są to życzenia od osób, którym zależy na mnie na tyle, że zadały sobie trud umieszczenia daty w kalendarzu czy komórce, a następnie napisały wszystkiego najlepszego, albo wręcz coś długiego i personalnego. W mojej opinii pięć osób składających szczere życzenia to o wiele, wiele lepszy wynik niż sto pięć zaśmiecających tablicę na Facebooku, na co dzień zaś mijających nas na ulicy bez rzucenia głupiego cześć (#znajomizfacebooka).

paczka ze słodyczami na urodziny - zagraniczne słodycze na urodziny

Urodziny w 2019 roku

Jak już wspomniałam, w 2019 roku skończyłam 18 lat (proszę nie sądzić, że omsknął mi się palec i zgubiłam dekadę!). Podobnie jak w zeszłym roku nie świętowałam tego dnia, choć miałam to w planach i obiecywałam sobie, że nie zmarnuję kolejnych urodzin. No cóż, może za rok… Zresztą całkiem blisko dnia urodzinowego udałam się na koncert Rammsteina, więc można przyjąć, że świętowałam. (A przynajmniej tak sobie powtarzam, by umniejszyć beznadziejność niedotrzymywania samoobietnic).

Dość jednak ględzenia, bo zaraz wyjdzie mi zupełnie inny wpis od tego, który zamierzałam opublikować. Ponieważ prowadzę blog słodyczowy, postanowiłam podzielić się z wami jedzeniową częścią tegorocznych prezentów. Większość – wszystkie zagraniczne słodycze – otrzymałam od mojego przyjaciela Marcina, którego paczka zupełnie mnie zaskoczyła i bardzo wzruszyła. Dziękuję Ci z całego serducha! Ekskluzywna rzecz – bombonierka Lindta – jest od znajomego, któremu powiedziałam o blogu. I wreszcie jedna z rzeczy najbardziej uroczych – różowe pierniczki Kopernika – pochodzi od koleżanki z pracy, która postanowiła przygotować dla mnie coś miłego pomimo faktu, że jak każdy pracownik dostałam prezent firmowy (bon na słodycze, bo czegóż innego mogłam sobie zażyczyć?).

Urocze i zagraniczne słodycze na urodziny

Zacznijmy od zawartości paczki od Marcina, skoro w niej znalazło się najwięcej produktów.

syrop 0 kalorii - 0 kcal w 100 ml - smak wata cukrowa jednorożec

Jednorożcowy syrop zero kalorii

Po otwarciu paczki większej od Rubi (patrzcie: zdjęcie pierwsze) w oczy rzuciło mi się coś długiego i sztywnego, co jednak nie było tym, o czym pomyśleliście, zboczuchy. Czyżbym dostała butelkę wódki do samotnego opijania smutków w urodziny? Nope, choć byłoby to adekwatne do mojego aktualnego stanu psychicznego i emocjonalnego. Marcin podarował mi coś o wiele radośniejszego: przeuroczy syrop zero kalorii o smaku malin z lukrem waniliowym i watą cukrową. Jeśli ów opis nie brzmi niebiańsko, porzucam resztki zainteresowania niebem. Na dodatek nazwa: Jordan’s Skinny Syrups, Unicorn Dream udowadnia, że fioletowy cud został stworzony specjalnie dla mnie i pasuje do mojej Krainy Jednorożców jak ulał.

Tak, oboje z Marcinem zdajemy sobie sprawę, że syrop pewnie smakuje jak ostatni syf i dostanie 1 chi, a ja przez moment srogo pożałuję, że żyję, ale i tak warto. Obleśny, akceptowalny czy pyszny, fioletowy syrop zero kalorii stanie wśród moich jednorożcowych maskotek i będzie ozdabiał pokój.

żelki jednorożce i pianki jednorożce - zagraniczne słodycze na urodziny

Żelki jednorożce

Jednorożców nigdy dość, prawda? Czasem trudno mi uwierzyć, że przyjaciele mogą znać mój gust lepiej niż rodzina. Chociaż nie, stop. Nic w tym dziwnego, skoro od długiego czasu czuję się bliższa przyjaciołom niż członkom rodziny. Możecie się oburzyć, że jak to przecież żelki nie są moimi ulubionymi słodyczami, co jest faktem, natomiast tu chodzi o łakocie z unicornami. Jedna paczka zawiera żelko-żelki Wunderland, druga żelko-pianki Gummi Unicorns. (Tym drugim wróżę lepszy los). Niestety na recenzje trochę poczekacie, bo daty ważności pozwalają zwlekać do… czerwca i listopada 2020 roku.

mrs. freshley's cinnamon swirl bun - słodka bułka drożdżowa z cynamonem i lukrem - zagraniczne słodycze na urodziny

Słodka bułka drożdżowa z cynamonem i lukrem

Amerykańska słodka bułka drożdżowa z cynamonem i lukrem to jeden z zagranicznych słodyczy, których chciałam spróbować od zawsze. No, a przynajmniej od dnia, w którym o niej usłyszałam, co miało miejsce na początku studiów. Planowałam wyprawę do nowo otwartej w tamtym czasie kawiarni Cinnabon, niestety znalazłam w internecie informację, że pojedyncza bułka drożdżowa z cynamonem dostarcza… ponad 1000 kcal! Za takie atrakcje to ja podziękuję. Cenię swobodny przepływ krwi w żyłach i biodra mieszczące się w fotelu. Na szczęście Cinnamon Swirl Bun od Mrs. Freshley’s zawiera tylko 450 kcal w sztuce. Jak sądzicie, będzie pyszna jak puszyste ciastka typu miękkie kapcie, czy może paskudna i chemiczna?

PS Ja już znam odpowiedź. Recenzja pojawi się 22.08.2019 r. Wait for it!

Kellog's Pop Tarts Splitz - amerykańskie słodycze, zagraniczne słodycze na urodziny, tosty na słodko

Ciastka amerykańskie Pop Tarts Splitz

Wiecie, kto jest Fanem Numer Jeden amerykańskich ciastek (tostów) Pop Tarts? Yep, ja. Cóż jednak ze mnie za miłośnik, skoro nigdy nie słyszałam o podwójnych ciastkach amerykańskich Pop Tarts Splitz?! Jedna paczka zawiera dwa tosty o smakach: Drizzled Sugar Cookie & Frosted Brownie Butter, druga dwa tosty bazujące na duecie: Frosted Strawberry & Drizzled Cheesecake. Już teraz wiem, że to absolutne sztosy.

Koniecznie przeczytajcie wszystkie recenzje Pop Tarts opublikowane na blogu, aby zrozumieć moją nieskończoną miłość do amerykańskich ciastek marki Kellog’s. One są po prostu… przeczytajcie!

batony czekoladowe MARS, snickers maple almond butter i snickers almond butter - zagraniczne słodycze na urodziny

Zagraniczne batony czekoladowe Snickers Almond Butter

Cóż słodkiego można podarować na urodziny miłośniczce batonów czekoladowych koncernu MARS, jeśli nie produkowane przez niego zagraniczne słodycze? A to i tak mało powiedziane! Moim ulubieńcem ze wszystkich batonów czekoladowych na świecie jest Snickers. Kiedy zobaczyłam w paczce jego nowe i niedostępne w Polsce warianty, umarłam ze szczęścia i powróciłam do żywych tylko dlatego, że w przeciwnym wypadku zeżarłby je ktoś inny. Snickers Creamy Maple Almond Butter oraz Snickers Creamy Almond Butter to produkty, których nie umiem opisać słowami, jako że żadne nie są dostatecznie wzniosłe.

Jasne, limotwane edycje Snickersa nie raz mnie zawiodły i spowodowały chwilową obrazę na markę MARS, niemniej po tej dwójce spodziewam się samych zachwytów. Amerykańskiego Snickersa Peanut Butter kocham z całego serca, a wersje Almond Butter bardzo mi go przypominają. Pod względem smaku, budowy i klimatu. Jak sądzicie, uda im się sprostać ogromnym oczekiwaniom?

bombonierka lindt - słodycze na urodziny - praliny lindt

Bombonierka Lindta – trufle czekoladowe

Mimo iż bezwarunkowo uwielbiam mleczną czekoladę Lindta, zestawy czekoladek tego producenta uważam za co najmniej kiepskie, a już na pewno niewarte wysokiej ceny. Z urodzinowej bombonierki Diva Lindta jednak bardzo się ucieszyłam. Po pierwsze z uwagi na darczyńcę i okoliczności otrzymania, po drugie przez wzgląd na cudowne opakowanie, a po trzecie z racji zawartości. Należy bowiem podkreślić, że nie są to jakieś tam plebejskie czekoladki, jak w Mini Pralines, ale prawdziwe trufle.

Ponieważ jestem miłośniczką słodyczy plebejskich, trufle kojarzą mi się raczej z cukierkami czekoladowymi o smaku truflowym, nie zaś z prawdziwymi truflami. Te ostatnie miałam okazję jeść w życiu… ze trzy razy? Tak sądzę. W bombonierce Lindta skrywają się aż cztery rodzaje dostojnych przysmaków: Trufle Irish Cream (przeczuwam coś pysznego, jako że kocham likier Irish Cream), Trufle Rose Marc de Champagne (pamiętacie czekoladki Marc de Champagne Niedereggera? Zapowiada się kolejny sztos), Trufle Marc de Champagne (jak poprzednio), Trufle Chocolat (powiedzmy, że najmniej intrygujące). Jeśli te praliny okażą się przeciętne lub niedobre, usuwam blog, więc lepiej trzymajcie za nie kciuki.

kopernik naturalnie kolorowe pierniki z lukrem - słodycze na urodziny

Pierniki Kopernika – różowe i białe ciastka z lukrem

Na koniec zostawiłam przeurocze pierniki z lukrem w kolorach różowym i białym, które otrzymałam od koleżanki z pracy. Co prawda nie cierpię większości pierników Kopernika, bo są bezsmakowym drewnem, niemniej z tych słodkich nicponi bardzo się ucieszyłam. Wyglądają tak ślicznie, że aż mam wyrzuty sumienia na samą myśl, że będzie trzeba je otworzyć i rozczłonkować do zdjęć do recenzji.

***

Jak sądzicie, które słodycze zdobędą wysokie, a które niskie oceny? Obstawiajcie swoje typy w komentarzach i koniecznie zamieśćcie krótkie wyjaśnienia.

Według mnie najlepiej wypadną Pop TartsSnickersy. Na trufle Lindta bardzo (!) liczę, niemniej zupełnie nie wiem, czego się po nich spodziewać. Żelki pewnie trafią w środeczek, a żelko-pianki nieco wyżej, ponieważ mam delikatną słabość do ich konsystencji. Na temat słodkiej bułki drożdżowej z cynamonem i lukrem się nie wypowiadam, gdyż już ją zjadłam, a nie chcę uprzedzać faktów. Najniższe noty przewiduję w przypadku syropu zero kalorii i kolorowych pierników Kopernika.

18 myśli na temat “Słodkie nowości w Krainie Jednorożców – zagraniczne słodycze i inne pyszności

  1. Zapewne batony Mars nie pozwolą Ci spać spokojnie ;) ja mając w schowku takie skarby długo bym nie wytrzymała raczej :D
    Także ten no … czekam na recenzje :)

    Wszystkiego najpyszniejszego Kochana! Spełnienia marzeń nie tylko łakociowych :*
    Obyś wytrzymała z nami jak najdłużej, bo egoistycznie napiszę że nie wyobrażam sobie blogosfery bez Ciebie :*****

    1. Tak Ci się tylko wydaje. Jak się przez kilka lat żyje z milionem słodyczy w domu, przestaje się je zauważać. Stają się obojętne. Są dni, w których zmuszam się do zjedzenia czegoś, bo upływa termin ważności albo mam coraz mniejszy zapas wpisów. Tak jest ze wszystkim. Nadmiar sprawia, że dana rzecz powszednieje. Co oczywiście nie znaczy, że nie cieszy. Uwielbiam dostawać i kupować słodycze.

      Nie mam urodzin. Wszystkiego najlepszego Tobie ;* Życzę Ci duuużo zdrowia (obyś się już nie wywalała) i jak najszybszego uzbierania pieniędzy na wypasiony dom z wielką spiżarnią na słodycze :)

      1. To przepraszam :( ale czas tak szybko mi leci żyjąc z dnia na dzień że wydawało mi się że już pora na twoje urodziny :) ale faktycznie już je przecież miałaś :P

        1. A i niech Cię nie zwiedzie mój sposób jedzenia i dawkowanie łakoci. Ja też mam zapas i to spory słodyczy które najczęściej i tak kończą w zoladkach rodziców :P ale nowości zawsze zjadam od razu :D

          1. Uroki kupowania zbyt dużych ilości słodyczy. W końcu następuje moment, w którym milion jednocześnie kończy ważność i nie wiadomo, co robić. Ty oddajesz, ja nie.

        2. Nie masz za co przepraszać, głupolu :) Wpis nie miał na celu wymuszenia życzeń. Nie lubię życzeń otrzymywanych dlatego, że wypada. Niczym się nie przejmuj!

          1. :*
            Zglupialam bo oczarowały mnie pluszowe jednorożce :) dostajesz takie urocze stworzonka czy sama kupujesz w porywie serca ?

  2. Super, że urodziny tak Ci się udały! Ja dostałam wyjątkowo mało słodyczy, za to mama zabrała mnie do energylandii, tata kupił nowy telefon a babcia przywiozła makowca, więc też byłam bardzo zadowolona :D z Twoich prezentów najbardziej zazdroszczę Ci tych snickersów i pop tarta, coś czuję że to będą unicorny! Pewnie lepiej wypadnie u Ciebie Peanut Butter, choć mnie bardziej kusi almond. Z kolei z pop tarts większy zachwyt przewiduje dla smaku z Brownie i cookie – jakoś tak wydaje się smaczniejszy. Bułeczka cynamonowa na pewno byla przepyszna! Jadłam taką prawdziwą, świeżutką i zapewne niesamowicie kaloryczną w Danii i po prostu się zakochałam… Tylko boję się że taka pakowana może być gorsza, niemniej jestem pewna że Ci smakowała – zobaczymy już 22 sierpnia :D
    Żelki wyglądają fajnie, ale wiadomo – to nie Twoja bajka, więc przewiduje może 3 chi dla zwykłych i 3 ze wstążką dla piankowych (ja też wole te z pianką)
    O syropach 0kcal zawsze słyszalam że są obleśne, sztuczne i ogólnie masakra, więc tu stawiam może na łaskawe 1 chi :D
    Trufle mogą być ciekawe, jednak ja nie jestem fanką ani trufli, ani alkoholu. Ty zapewne przyjmiesz je bardzo dobrze, pewnie 6 chi albo może i unicorn? ^^
    No a pierniczki wyglądają pięknie, ale też znam wyroby Kopernika i za nimi nie przepadam, więc dla nich stawialabym może 3 chi, ale to za ładny wygląd ;p

    1. Będę wracała do Twojego komentarza po każdej degustacji i sprawdzała, z czym trafiłaś :D Mam już za sobą jedne Pop Tarts (truskawka + sernik), oba Snickersy, syrop zero kalorii i bułkę cynamonową.

      Ty też miałaś super urodziny i świetne prezenty. Kiedy wysyłałaś mi wiadomości z Energylandii, miałam ochotę się do Ciebie teleportować. Swoją drogą, babcia celowo kupiła makowiec czy po prostu jej się poszczęściło?

  3. Jak dla mnie najsmakowiciej wyglądają Snickersy i sama bym takimi nie pogardziła.
    Też bardzo lubię dostawać na urodziny czy inne okazje jedzenie, ale tylko od najbliższych mi osób, które wiedzą co mnie ucieszy, co jak pewnie się domyślasz, nie jest takie łatwe :P

    1. Domyślam się :D Kiedy mama kupuje mi słodycze, w 99% przypadków nie trafia. Albo dostaję to, co już jadłam, albo coś, za czym nie przepadam. Dlatego kategorię „bliscy” zamieniłabym na „znający mnie i moje upodobania spożywcze”.

      1. No też prawda ;) Moja mama to nic mi w sumie sama z siebie nie kupuje, a tata zwykle nie trafia (i nie może przyjąć do wiadomości, że jak już musi coś mi kupić do jedzenia, to czekolada 80% + będzie najlepszym wyborem :P)

  4. Prezenty zacne – znaczy się: dla Ciebie. Ja z tego to… wiesz, co ze mną. :P

    Ja w lipcu miałam imieniny. Od taty dostałam Heidi, bo tyle ich mu nadawałyśmy z Mamą, że zapamiętał je jako „dobre czekolady na prezent”. To mówiłaś kiedyś, że Twoi rodzice nie trafiają Ci z kupowaniem słodyczy?

    Nie składałam Ci życzeń, bo nie lubię ani ich składać, ani jak mi składają. Nawet gdyby miały być najszczersze i najtrafniejsze. Nie. Jestem zimną…. dziwaczką. Powiedzmy. Jak mi się wyświetliło na jednym portalu, że masz urodziny (w sumie nie byłam pewna), jakiś czas później (ok, parę dni – nie uważam jednak by większe znaczenie miała data, niż sens), myśląc o Tobie (może dziwnie to brzmi), „cuś” rysowałam (niestety nadal nie skończyłam). Prześlę Ci potem na insta – prace w toku.

    1. Ciesz się, że dostałaś jedną Heidi, a nie kolekcję :D Tak czy owak, współczuję. Jadłaś i recenzowałaś ją już czy będziesz musiała stawić czoła nowości? I w ogóle zamierzasz ją zjeść czy komuś wcisnąć?

      Nie wszystkie dziwactwa ludzkie rozumiem, ale znaczną większość akceptuję. Lubię dziwactwa. Poza tym nie oczekuję od nikogo życzeń, a już na pewno nie pół roku po urodzinach. Nie po to powstał ten wpis. Na rysunek czekam niecierpliwie <3

  5. Syrop mnie ciekawi, chociaż przejrzałam inne smaki i przemawiają do mnie jeszcze bardziej niż jednorożcowy. Chociaż hej – co może być lepsze niż jednorożec…?! No cóż, zobaczymy, któregoś pewnie spróbuję, a na razie czekam na Twoją opinię. ;)
    Jeśli chodzi o trufle Lindta, to miałam okazję ich próbować. Jak dla mnie trochę zbyt mocno czuć w nich alkohol i tłuszcz, ale chyba taki urok trufli. A te są urocze w ogromnym stopniu, szczególnie, że pokryte są pięknym, mieniącym się brokatem… Cudeńka! *o* I to śliczne opakowanie…

    1. Postaram się zrecenzować syrop jak najszybciej. Trufle Lindta otwieram dziś. Wysoka alkoholowość mnie cieszy. Jeśli są tłuste na podobieństwo Lindorów, też super. Przekonam się wieczorem :)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.