Mimo iż surowe batony wegańskie Dobrej Kalorii lubię z uwagi na smak, do tej serii słodyczy Kubary jestem nastawiona obojętnie. Gdybym dostała batonik w prezencie, zjadłabym go ze smakiem. Gdybym jednak miała kupić nowość lub trafiła na superpromocję, nie byłabym zainteresowana.
Bohatera dzisiejszej recenzji – wegański baton Dobra Kaloria Superfoods Goji & Figa – otrzymałam od znajomego (dziękuję!). Kiedy w Lidlach zaczęły się pojawiać kakaowe batony Alesto/Bombusa (Raw Bar Cocoa Cocoa Beans i Raw Bar Coconut Cocoa), poprosiłam go o bycie czujnym, ponieważ każde z nas ma pod nosem inny market. Niestety na dostawę trzeba było czekać długo, więc w ramach Programu Ograniczania Smutku dostałam dwa maluchy Dobrej Kalorii (drugi to Superfoods Spirulina & Cytryna).
Dobra Kaloria Superfoods Goji & Figa
Gdyby wszystkie słodycze miały takie piękne składy jak batony Dobrej Kalorii, skończyłoby się ogólnoświatowe narzekanie na ich bezwartościowość, a niekiedy wręcz szkodliwość. W batonie wegańskim z goji i figą mamy do czynienia z dokładnie pięcioma surowcami: daktylami (%?), figami (15%), jagodami goji (15%), orzechami nerkowca (%?) i migdałami (%?). Batonik nie zawiera cukru ani glutenu. Jest wegański i zdrowy. Jest też atrakcyjny wizualnie – w opakowaniu i bez.
Dobra Kaloria Superfoods Goji & Figa marki Kubara dostarcza 328 kcal w 100 g.
Surowy baton wegański z goji i figą waży 35 g i zawiera 115 kcal.
Baton Dobrej Kalorii pachnie… interesująco. Przywiódł mi na myśl nie suszone owoce, ale suszone mięso w paskach (np. wołowinę), sprzedawane jako przekąska przy kasach czy na stacjach paliw (wygooglujcie: beef jerky). Dalej odnalazłam nuty goji i słodko-gorzkiej melasy.
Zdrowy baton wegański jest twardy, gęsty i zwarty. Na szczęście daleko mu do skały. Podczas krojenia stawia opór nożowi. Rwanie go też wymaga dozy siły.
W batoniku Kubary zastosowano całe, dorodne jagody goji. Nie cierpię tych owoców, natomiast tu wypadły całkiem znośnie, jako że nie wybijają się smakiem w znaczącym stopniu. Wprowadzają do owocowej kompozycji posmak leku ziołowego (tabletek na ból gardła, może syropu). Zdecydowanie bardziej czuć suszone figi, które odpowiadają okazom suszonym i upchniętym w tradycyjne kółka, możliwe do kupienia np. w supermarketach. Dalej stoi wigilijny susz: duszny, gorzkawy i intensywnie suszonoowocowy. Kropką nad i kompozycji smakowej jest odnotowane w zapachu suszone mięso.
Słodycz batona zdaje się wynikać ze zbitki melasy, pastylek ziołowych i suszonej morwy (której nie cierpię). Ponieważ żadnego z tych surowców nie ma w składzie, zakładam, iż za wrażenie odpowiedzialne są figi i jagody goji. Daktyli nie czuć ani trochę, a szkoda, bo je kocham.
Mimo iż bazę wegańskiego batona Dobra Kaloria Superfoods Goji & Figa stanowią daktyle, nie czuć ich ani w zapachu, ani w smaku. Dla mnie to poważny minus. Łakoć przypomina bożonarodzeniowy susz z przewagą fig i dodatkiem suszonej morwy, zaklęty pod postacią twardej, gęstej i zwartej sztabki. Jest tak słodki, że aż mdli i zagęszcza ślinę. Jednocześnie jest od słodyczy gorzkawy.
Batonik Kubary uważam za zjadliwy, acz niekoniecznie dobry. Przypomina ciężkie ciemne pieczywo z miodem, suszonym mięsem, suszonymi figami, suszoną morwą, melasą i ziołowymi tabletkami na gardło. Nie wrócę do niego. Wolę inne batony Dobrej Kalorii, a tym bardziej produkty innych marek.
Ocena: 2 chi
Według mnie ta seria superfoods dobrej kalorii ma beznadziejne smaku… Jedynie kakao z ziarnami kakaowca mogłoby jeszcze przejść. Goi też nie znoszę, a wizja posmaku suszonego mięsa połączonego ze słodyczą jeszcze bardziej mnie zniechęca… Od tej serii batonów trzymam się z daleka ;p
Ty się trzymasz z daleka od wszystkich rawów :D
Nie wyczułam w nim chyba tych wszystkich smaków o których piszesz, ale i dla mnie okazał się zdecydowanie za słodki.
Jednorazowa przygoda?
Chyba nie, bo mam jeszcze ze 4 w zapasach (dostałam, to muszę zjeść :P)
Z tej serii kupiłyśmy z Mamą dwa, ale tak bardzo ostatnio nie mam ochoty na nic innego, niż czekolady, że na zjedzenie dałam się namówić tylko na jeden smak (drugi zgarnęła Mama). Mój to mięta i kakao. Nie lubię tej marki (uraz po kokosowym batonie), więc i tak sceptyczna byłam, ale… Będzie recenzja. Kiedyś.
Obstawiam, że podobne mięsne klimaty odnotowuję czasem w czekoladach. Przynajmniej raz wiem więc, o czym piszesz.
Ja za to uwielbiam goji, ale tak jak daktyle i figi, raczej osobno. Właśnie jednak zdrowe batony, w których też moglyby się odnaleźć, mi na logikę pasują. W niedzielę próbowałam czekolady z goji i nie zagrało (bo i czekolada nienajlepsza, a jakaś naperfumowana jagódkowo).
Odbiegłam jednak od samej recenzji. Całe goji, ziołowy posmak już mi się podobają, a upchnięte w krążek suszone figi to moje ulubione. Brzmi jak coś, co mogłoby mi posmakować, ale z kolei ostatnio jadłam czekoladę z nutą tabletek i mi nie odpowiadała, a po innej (z nutą melasowych ciastek) czułam niedosyt (mimo ziołowości – zero gorzkości, no ale słodzona słodzikiem). No a że to baton – to i przez to mnie nie uszczęśliwi. Chciałabym jednak wszystko to poczuć w DOBREJ czekoladzie.
Podejrzewam, że mięta z kakao mogłaby mi smakować. Ponieważ jednak to Dobra Kaloria, nie przekonamy się.
Ileż to razy ja jestem w sytuacji, w której wzięłabym wszystkie smaki, które opisujesz, i wepchnęłabym je do mlecznej czekolady. Najczęściej – ekhm, zawsze – przy ciemnych Zotterach. A czasem nie pasuje mi tylko jeden składnik, np. chilli. Gdyby istniało magiczne sito do smaków…
Albo taka umiejętność wyłączenia receptorów na dany smak na chwilę.