Ponad rok po degustacji Secret Fitness Owsianki z owocami i z chia i pół roku po teście Secret Fitness Jaglanki z babką płesznik i rabarbarem trafiłam na trzeci deser błyskawiczny marki Melvit: Men’s Secret Orkiszowy z ziarnami konopi i mango. Mimo iż umieszczono go w czarnym opakowaniu i podkreślono za sprawą nazwy, że został wyprodukowany z myślą o panach, postanowiłam zaryzykować wyrośnięcie wąsów i zaprezentować go na blogu. Nie mogłam postąpić inaczej, wszak desery Melvit są zdrowe (mają piękne i króciutkie składy) i smaczne (owsianka jest bezbłędna, jaglanka zaś bardzo przyjemna jak na jaglankę).
Men’s Secret Orkiszowy z ziarnami konopi i mango
Mimo iż pozornie opisane kompleksowo, na dodatek w dwóch językach, desery marki Melvit nie dostarczają informacji o ilości wody, mleka bądź soku (?!) potrzebnego do zalania 50-gramowej porcji. Trzeba zalać płatki na oko i liczyć, że osiągnie się produkt o konsystencji godnej spożycia.
Men’s Secret Orkiszowy z ziarnami konopi i mango marki Melvit dostarcza 385 kcal w 100 g.
Zdrowy deser orkiszowy instant waży 50 g i zawiera 192,5 kcal.
Po zalaniu deseru bliżej nieokreśloną ilością wrzątku i odczekaniu 30 minut otrzymałam deser przyjemnie gęsty, bez nadmiaru wody. Czy wyglądał pięknie? Cóż, podobno o gustach się nie dyskutuje. Mnie przywiódł na myśl porcję rozdrobnionej kaszy gryczanej wymieszanej z siemieniem lnianym.
Zapach deseru Melvit jest wyraziście zbożowy, acz nie potrafiłam rozpoznać rodzaju zboża. Prawdopodobnie odpowiada orkiszowi (brak mi doświadczenia). Podobnie pachną ciemne bułki z piekarni. W tle pojawia się bliżej nieokreślone warzywo. Słodycz jest odczuwalna, odznacza się średnią intensywnością. Men’s Secret Orkiszowy ma ładny aromat, ale niekoniecznie dopasowany do deseru.
Pierwsza łyżeczka orkiszowego deseru Melvit przyniosła mi rozczarowanie, jako że produkt okazał się niesłodki (nie ma w nim cukru ani substancji słodzących, jednak liczyłam na mango). Płatki orkiszowe przypominają raczej kaszę: gryczaną i orkiszową w jednym. Są gorzkawe. Siemię zalane wrzątkiem wprowadza miłą nutę. Tuż obok występuje dziwne warzywo, które w rzeczywistości może być konopiami.
Owsianka Melvit porwała moje serducho. Jaglanka była w porządku, acz niekoniecznie do powrótki. Niestety orkiszanka wypada najgorzej – nie jest nawet średnia. Smakuje mdło, gorzkawo i obiadowo. Przypomina kaszę orkiszową/gryczaną z siemieniem lnianym, warzywami i… koprem? Mango występuje jedynie w nazwie. Przygotowanie jej z myślą o deserze przyniesie rozczarowanie.
Deser Melvit zdobywa punkty tylko przez wzgląd na bezbłędny skład oraz fakt, że da się go zjeść bez obrzydzenia. Nie nadaje się na podwieczorek, a już tym bardziej słodki podwieczorek.
Ocena: 2 chi ze wstążką
Zawsze można posypać cukrem . Ja tak często robię – dosypuję cukier kokosowy albo polewam miodem i dosypuje orzechów. Pycha ! Te dodatki uratują każdą niedopracowaną owsiankę itp. Danie
Zaiste, tyle że do recenzji muszę zjeść i ocenić produkt takim, jakim jest sam w sobie. Chyba kupiłam dwie saszetki. Jeśli tak, drugą na pewno dostosuję do własnych upodobań.
Jestem ciekawa, czemu akurat ta orkiszanka jest przeznaczona dla mężczyzn. Wyrosły Ci już wąsy? Masz większego bica? Zawsze mnie to zastanawia, czym się różnia desery „Man” od zwykłych.
Na słodkie śniadanie mogłabym zjeść płatki owsiane, kaszę jaglaną, grysik. A inne kasze też kojarzą mi się tylko i wyłącznie z obiadem. Jadłam kiedyś na słodko płatki gryczane, fuu.
Po wąsach ani śladu, za to pojawił się zalążek jąder. Liczy się?
Owsianki Melvit jeszcze nie jadłam, jaglanka bardzo przypadła mi do gustu, a produkt z tego wpisu, nazwany przeze mnie orkiszanką (tak bawi mnie ta nazwa) też nie wypadł w moim odczuciu źle, choć podobnie jak Ty liczyłam, że mango będzie lepiej wyczuwalne w smaku. Dla mnie okazała się przyjemnie zbożowa, a żadnych warzywnych nut nie wyczułam. Niska słodycz mi nie przeszkadzała , ale do płatków zawsze dodaję świeże owoce, które bez wątpienia podnoszą wrażenie słodkości całego posiłku. Skoro polecasz owsiankę tej firmy, to muszę jej poszukać, bo właśnie szykuję się do wyjazdu, a takie mieszanki zawsze ratują mnie, kiedy jestem poza domem.
Twoja orkiszanka po dodaniu owoców bez wątpienia była lepsza, niemniej muszę (chcę) oceniać produkty takimi, jakimi przygotowali je producenci. Poza tym nie lubię powiększać tego typu deserów dodatkami, gdyż po skończeniu ich jem jeszcze inne rzeczy. Wolę schrupać owoc osobno.
Na podróż polecam też owsiankę z Biedry (Bruggena) bez cukru, tyle że będzie Ci się ją źle transportowało, bo z uwagi na kubek zajmuje sporo miejsca.
Zobaczywszy skład, nie liczyłabym na nic słodkiego, więc pewnie mniej bym się rozczarowała, ale i tak nie zamierzam tego sprawdzać :P
Dobra decyzja.
Nazwa brzmi jak… Tytuł gazety z ukrytym porno? Osoba na opakowaniu też jakaś podejrzana.
Koper lubię, ale nie na deser. Jadłaś to w ogóle jako deser? W sensie nastawiłaś się, że zjesz podwieczorek na słodko? Kabanosy trzeba było sobie wkroić i byś nie narzekała.
Nie widzę sensu w produkowaniu czegoś takiego. Chyba tylko żeby liczyć, że ktoś się natnie z niewiedzy.
Haha, podoba mi się Twoja interpretacja nazwy.
Niestety nastawiłam się na słodki deser. Zwiodło mnie mango-widmo.
Mango poszło oglądać pornosy.