Mieszko, Chocoladorro wafel mocno kakaowy

Mimo iż moje ulubione wafle czekoladowe o klasycznej budowie to Grześki, na asortyment marki Mieszko patrzę przychylnie. Smakują mi zarówno Marco Polo czekoladowy, orzechowy i kokosowy – jak i Michaszki. Ten ostatni wafelek w szczególności. Nic więc dziwnego, że jak tylko trafiłam na nowości Mieszka, zaprosiłam je do domu. Wafle Chocoladorro i Espresso zasiliły moje zbiory w liczbie trzech sztuk na wariant.

Mieszko, Chocoladorro wafel mocno kakaowy, copyright Olga Kublik

Chocoladorro wafel mocno kakaowy

Mocno kakaowy wafel Mieszka to czwarty – po Lusette, Góralkach i Princessie – popularny kruchy batonik wykorzystujący ciemne płaty waflowe. Waży dokładnie tyle, ile zapowiedział producent: 34 g. Z uwagi na trzymanie poza lodówką w okresie upałów lekko obszedł starością, niemniej nie ma tragedii.

Chocoladorro wafel mocno kakaowy marki Mieszko dostarcza 516 kcal w 100 g.
Wafel czekoladowy z kremem kakaowym waży 34 g i zawiera 175,5 kcal.

Mieszko, Chocoladorro wafel mocno kakaowy, copyright Olga Kublik

Zapach wafla czekoladowego Chocoladorro jest cudowny. Oddaje wyraziście kakaową czekoladę deserową o umiarkowanej słodyczy (jak na ciemną czekoladę przystało). Drugim bohaterem aromatu są pszenne płaty waflowe, które jednak stanowią wyłącznie uzupełnienie.

Degustację rozpoczęłam od zgryzienia czekolady, głównie z boków wafla. Okazała się gęstawa, ale jeszcze nie gęsta, a tym bardziej bagienkowa. Nie jest też w pełni tłusta, lecz raczej tłustawa. Możliwe, że zawiera pyłek. Kontrastuje z zapachem, gdyż smakuje bardzo słodko. Jest przyjemnie deserowoczekoladowa.

Mieszko, Chocoladorro wafel mocno kakaowy, copyright Olga Kublik

W waflach Mieszka uwielbiam to, że trzymają poziom pod względem konsystencji, czego nie można powiedzieć o znacznie popularniejszych Princessach czy Prince Polo – to idealne przykłady waflowego stetryczenia. Są cienkie, leciutkie, kruchutkie i chrupiące.

Pomiędzy płatami wafli Mieszka skrywa się krem. Zastosowano tylko dwie warstwy. Są przyjemnie grubiutkie, w strukturze zwarte, gęste, mało tłuste, proszkowate ziarniste. Odznaczają się smakiem kakaowym, nieco wyciszonym. Zaskoczyła mnie ich niska słodycz.

Mieszko, Chocoladorro wafel mocno kakaowy, copyright Olga Kublik

Wafel czekoladowy Chocoladorro to kolejna przyjemna propozycja batonikowa marki Mieszko. Zachwyca strukturą każdej warstwy, zwłaszcza kruchością płatów waflowych. Zaskakuje niskim poziomem słodyczy kremu (polewa czekoladowa jest znacznie słodsza). Zawiera też nutę soli, prawdopodobnie w płatach waflowych. Smakuje deserowoczekoladowo, choć niezbyt intensywnie – to można by poprawić.

Do zmiany w kakaowym waflu Mieszka nadaje się także poziom tłustości (nawilżenia?). Przez fakt, iż krem jest tłusty w niskim stopniu, batonik wydaje się suchawy i delikatnie zapycha. Warto go jeść w towarzystwie herbaty albo kawy. Jest na tyle przyjemny, że można do niego wrócić.

Ocena: 4 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Mieszko, Chocoladorro wafel mocno kakaowy, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

10 myśli na temat “Mieszko, Chocoladorro wafel mocno kakaowy

  1. Zauważyłam, że mamy inne preferencje co do wafli (Ty kochasz kruchutkie Grzeski, ja uwielbiam wspomniane Princessy, Prince polo czy góralki), więc podejrzewam że ten wafel nie trafiłby do moich ulubieńców :p zastanawiam się tylko, co ma symbolizować na kulka na opakowaniu? Lody czekoladowe? Szata graficzna niezbyt mi się podoba, jest taka smutna i jednokolorowa :p

    1. Nie pomyślałam o znaczeniu tej kulki. Faktycznie są to lody. Dziwne. Niemniej mnie się szata bardzo podoba. Nie uważam, by była smutna. Elegancka i „dojrzała” – owszem.

  2. Dobry jest ocena za niska, zaraz po elitesse w złotku i po grześku, wszystkie princessy prince polo czy slowackie horalky (tfu zostawiające niedobry posmak , oni nie potrafią wafli robić jeno cytrynowe dobre) , lockery smakujące jak błoto, mannery jedynie neapolitener dobry , o innych wynalazkach Mondelez i Nestle nawet nie wspominam – buty mogą czyścić.

    1. W waflach Polska jest najlepsza na świecie, szkoda tylko że nasze eksportowe hity prince polo i princessa zostały przejęte przez germańskie koncerny i zrobili z nich syf w porównaniu do tego co było.

      1. Polskie są Wafle Teatralne marki Kopernik (przykładowa recenzja), których jakość leży na dnie jeziora. Więc nie szarżowałabym tak z opinią, że polskie wafle są najlepsze ;) Wspomnianego przez Ciebie Elitesse miałam okazję jeść i również nie byłam zachwycona. Według mnie najlepsze wafle to Grześki i Lusette. Prince Polo, Princessy i Góralki uważam za batony kiepskiej jakości.

  3. Jadłam te dwie nowości są pyszne a ta Juliana opakowaniu to chyba mus napowietrzony ma odzwierciedlać ;)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.