Mars, Snickers Creamy Maple Almond Butter

Amerykański baton czekoladowy Snickers Creamy Maple Almond Butter to wariacja na temat nieco mniej skomplikowanej wersji Snickers Creamy Almond Butter. Tu masło migdałowe zostało wzbogacone nutą syropu klonowego, uwielbianego zwłaszcza w Kanadzie, skąd pochodzi.

Oba batony z masłem migdałowym występują w tej samej formie. Zamiast pojedynczego bloku zostały zaprezentowane jako dwie urocze kostki. Odznaczają się apetycznym kolorem mlecznej czekolady, którą je oblano. Tytułowe masło występuje w górnej części i stanowi większość nadzienia. Skromna dolna warstwa należy do karmelu i zatopionych w nim cząstek wyprażonych migdałów.

Za możliwość poznania tych oryginalnych i cudownych kompozycji dziękuję Marcinowi.

MARS, Snickers Creamy Maple Almond Butter, amerykański baton czekoladowy z masłem migdałowym i syropem klonowym, copyright Olga Kublik

Snickers Creamy Maple Almond Butter

Gdybyście wyciągnęli z opakowań Snickersa Creamy Maple Almond Butter i Almond Butter, a następnie położyli na talerzyku celem porównania, nie znaleźlibyście różnic. Wyglądają identycznie zarówno od zewnątrz, jak i od wewnątrz. Mleczna czekolada jest gruba. Masło migdałowe przybrało kolor cappuccino – daje się poznać jako brązowo-szarawe i nakrapiane. Karmel z migdałami to nieznaczny dodatek.

Snickers Creamy Maple Almond Butter marki MARS dostarcza 504 kcal w 100 g.
Amerykański baton czekoladowy z klonowym masłem migdałowym waży 39,7 g i dostarcza 200 kcal.

MARS, Snickers Creamy Maple Almond Butter, amerykański baton czekoladowy z masłem migdałowym i syropem klonowym, copyright Olga Kublik

Spodziewałam się, że oba warianty Snickersa z masłem migdałowym – tak bardzo przystające wizualnie – będą się odznaczać tym samym zapachem. Nic bardziej mylnego. Snickers Maple Almond Butter jest wyrazisty i duszny, i to duszny w wysokim stopniu. Podobną dusznością odznaczają się niektóre nadzienia korzenne oraz kawowe. Tu postawiłabym właśnie na kawę: czarną, gorzką.

Mleczna czekolada na klonowym Snickersie Almond Butter jest mięciutka i gruba. W ustach rozpuszcza się bez ociągania. Cechują ją wysoka proszkowatość, gęstawość i bagienkowatość, lecz jeszcze nie bagienkowość. Smakuje mlecznie i słodko, acz czai się w niej zalążek soli zastosowanej w maśle migdałowym. Da się również odnotować tajemniczą duszność wychwyconą w zapachu.

MARS, Snickers Creamy Maple Almond Butter, amerykański baton czekoladowy z masłem migdałowym i syropem klonowym, copyright Olga Kublik

Masło migdałowe nie odbiega konsystencją od tego zastosowanego w Snickersie Almond Butter. Jest suche, zwarte, muliste. Zdradza masłoorzechowe natłuszczenie, przy czym nie jest ono wyższe niż ogólna suchość. Ma smak bliżej nieokreślonych, gdyż nazbyt łagodnych orzechów – obstawiałabym nerkowce, na pewno nie migdały. Słodycz jest niska, słoność zaś bardzo wysoka – znacząco wyższa od tej w Snickersie Almond Butter. Odległym, lecz nieodłącznym echem smaku jest czarna kawa.

Karmel w Snickersie Maple Almond Butter także przedstawia się nieco inaczej: wydaje się bardziej maślany niż w poprzedniku. Przywodzi na myśl twarde cukierki Werther’s Original. Pojawia się też silna nuta waniliowych krówek. Posiekane i zatopione w karmelu migdały są wyprażone, bogate w prażonomigdałowy smak. Cudownie chrupią. Tym razem jednak to karmel gra pierwsze skrzypce.

MARS, Snickers Creamy Maple Almond Butter, amerykański baton czekoladowy z masłem migdałowym i syropem klonowym, copyright Olga Kublik

Po powąchaniu Snickersa Creamy Maple Almond Butter uznałam, że jest zbyt duszny. Po zjedzeniu połowy pierwszej kostki stwierdziłam, że MARS stanowczo przesadził z solą. Po dotarciu do migdałów rozczarowałam się, że nie są tak samo wyraziste jak w Snickersie Creamy Almond Butter i że pokonał je maślany karmel. Pogodziłam się z myślą, że jest gorszy od poprzednika, wszak któryś być musi.

Po pokonaniu kolejnej połowy batona z klonowym masłem migdałowym jednak wszystkie pozorne wady odeszły w zapomnienie, a ja przepadłam. Czarna kawa wyzierająca z każdej warstwy, waniliowa krówkowość karmelu, niemożliwa do określenia duszność i słoność masy migdałowej kupiły mnie w całości. Mimo iż niejednoznaczny, a przez to bardziej problematyczny, Snickers Creamy Maple Almond Butter smakuje mi bardziej niż wariant bez syropu klonowego. Zdecydowanie chciałabym do niego wrócić.

Ocena: 5 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

MARS, Snickers Creamy Maple Almond Butter, amerykański baton czekoladowy z masłem migdałowym i syropem klonowym, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

14 myśli na temat “Mars, Snickers Creamy Maple Almond Butter

  1. No proszę jakie skrajne wrażenia ;) chętnie spróbuje jak spotkam na przecenie kiedyś gdzieś ale szanse znikome …

  2. Ja również odebrałam baton inaczej, ale jeżeli mam być szczera to owa duszna nuta była dla mnie traumatyczna ^^” Identycznie wściekle waliło kocimi szczochami u mojej sąsiadki z milionem niewykastrowanych kotów… Dodatkowo ten specyficzny (wbijający szpile w kubki smakowe) smak syropu klonowego, brrr… Zjedzenie nawet połówki tego tłuściocha było więc dla mnie wyzwaniem xD

    1. Oooch. Fujka. Co do kocich szczochów, znam ów duszny i wstrętny zapach. Na szczęście nie wyczułam go w Snickersie.

  3. A możnaby pomyśleć, że nie będą się aż tak różnic. Wszakże to tylko dodatek jednego składnika! No i myślałam że też będzie słodszy, nie sądziłam że będzie tu więcej soli. Chętnie spróbowałabym obu smaków, ale szczerze to wolę formę tradycyjnego batona niż dwóch kostek :p

  4. Wnętrze tego także wygląda apetycznie jak dla mnie (jedynie ta duszoność porównywalna przez Agnieszkę do szczochów kotów jej sąsiadki brzmi trochę niepokojąco, ale jednocześnie intrygująco :P) i wczoraj nawet miałam wstąpić zobaczyć, czy pobliski Społem ma je na stanie, ale nie zdążyłam – może jutro się uda ;/

      1. Tego Snickersa akurat nie było, ale penut butter tak i chyba almond butter. Ponadto są różnorodne Milky Way’e, produkty Reese’s inne niż w innych sklepach i nawet nie wiem, co jeszcze – cała spora półka tego jest, ale rzadko kupuję słodycze i nie zwracam raczej uwagi. Wzięłam tylko te 2 Snickersy, ale pewnie trochę poczekają na swoją kolej.

  5. Lubię smak syropu klonowego, ale go nie używam (nie miałabym do czego). Snickers oczywiście by mnie nie skusił, tym bardziej, że gdy tylko spojrzałam, pomyślałam, że na pewno wcale go nie czuć.

    Jestem ciekawa, czy to ta duszność, jaką lubię, czy taka tak wymieszana z margarynami, że bym narzekała jak stara baba.
    Taki delikatny smak migdałów zupełnie do mnie nie przemawia. Blade, blanszowane itp. już same smakują prawie niczym, a w takim batonie… Już chciałam pisać, że przecież wyraziste orzechy to cecha charakterystyczna dla Snickersa, ale przynajmniej kawałki się sprawdziły.

    Czytam o „pokonaniu połowy”, już myślę sobie: „Ha!”, a tu przepadłaś. W sumie dobrze.

      1. Starą babą… Starą panną w dodatku, więc mam podwójne usprawiedliwienie.
        Aurokorekta uparcie mi powyższe zdanie poprawiała na „w dostatku” – no właśnie, szkoda, że akurat nie, to może narzekałabym mniej.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.