Roshen, baton Milk Chocolate & Creme Brulee

Jak tylko batony czekoladowe marki Roshen pojawiły się w Polsce, uzbroiłam się w harpun i rozpoczęłam na nie polowanie. Miałam wówczas niewielkie doświadczenie z wyrobami ukraińskiego producenta, lecz jedna tabliczka – czysto mleczna Olenka – pozwoliła mi przypuszczać, że są obłędne.

Zanim zabrałam się do degustacji batonów Roshena, miałam przyje… a raczej nieprzyjemność spróbować trzech czekolad z serii Nougat. Choć jagodową zjadłam do końca, żadna nie zrobiła na mnie wrażenia. (Szczególnie paskudna jest orzechowa). Wytłumaczyłam sobie jednak, że to z uwagi na tandetne nadzienie, a nie czekoladę. Dzięki temu myśl o batonach nadal była miła i podszyta przyjemną niecierpliwością.

Roshen, baton Milk Chocolate Creme Brulee, ukraiński baton czekoladowy z nadzieniem, copyright Olga Kublik

Milk Chocolate & Creme Brulee

Degustacje batonów czekoladowych marki Roshen rozpoczęłam od wariantu Milk Chocolate & Creme Brulee, czyli mlecznej czekolady wypełnionej nadzieniem o smaku francuskiego deseru creme brulee. Wstępnie zachwyciły mnie w nim dwa aspekty. Pierwszy to piękny wygląd, m.in. forma i mlecznoczekoladowy kolor. Drugi to fakt, iż mimo przebywania przez długie tygodnie w pokoju rozgrzanym letnimi temperaturami baton zachował się idealnie. Żadnych zmian koloru czy kształtu? Klasa!

Milk Chocolate & Creme Brulee marki Roshen dostarcza 460 kcal w 100 g.
Baton czekoladowy z nadzieniem creme brulee waży 43 g i zawiera 198 kcal.

Roshen, baton Milk Chocolate Creme Brulee, ukraiński baton czekoladowy z nadzieniem, copyright Olga Kublik

Milk Chocolate & Creme Brulee przywodzi na myśl Pawełka Wedla. Składa się z pięciu kostek ozdobionych logo marki Roshen. Wewnątrz jest lepki, mięciutki i płynny. Zdawałoby się zatem, że i czekolada mleczna będzie plastyczna. Nic z tego! Przy krojeniu zdradza twardość i nieprzystępność, co bardzo mnie zdziwiło.

Zapachem baton czekoladowy z nadzieniem creme brulee rozbija bank. Aromat stanowi połączenie Mlecznej Czekolady Idealnej z alkoholowym karmelem.

Roshen, baton Milk Chocolate Creme Brulee, ukraiński baton czekoladowy z nadzieniem, copyright Olga Kublik

Rozmarzona z uwagi na cudowny zapach batona i podobieństwo do Pawełka wsadziłam do ust pierwszą kostkę. Spoczęła na języku i… nie wydarzyło się nic. Nie zaczęła się rozpuszczać, jak przystoi mlecznej czekoladzie. Zamiast tego leżała na języku niczym kawał plastiku. Dopiero po chwili zorientowałam się, że jednak ulega rozpuszczeniu, tyle że w tempie 1 mm3/h. Nie pozostawia przy tym bagienka ani nie zaskakuje niczym przyjemnym. Jest pylista i plastikowa od początku do końca. Smakuje po prostu w porządku.

Nadzienie batona czekoladowego marki Roshen jest znacząco lepsze od czekolady. Daje się poznać jako gęste, lepkie i kleiste – rzeczywiście przyjemnie pawełkowe. Smakuje przede wszystkim karmelem (90%), lecz z nieodłączną nutą adwokata (10%). Może także z echem toffi. Obiecanego creme brulee nie odnotowałam. Z uwagi na uroczość kremu tym bardziej szkoda, że polewa okazała się taka kiepska.

Roshen, baton Milk Chocolate Creme Brulee, ukraiński baton czekoladowy z nadzieniem, copyright Olga Kublik

Baton czekoladowy Milk Chocolate & Creme Brulee marki Roshen to kawał plastiku o smaku żadnej czekolady z pysznym, podszytym adwokatem i toffi nadzieniem karmelowym. Konsystencja tego drugiego łączy wnętrze Pawełka z płynnym lukrem. Jest bajecznie plebejska i zmusza do umycia rąk.

Niestety cudowność nadzienia to zbyt mało, aby przełknąć – w przenośni i dosłownie – kiepskość czekolady. Chciałam wystawić batonowi 3 chi, jednak palce odmawiają uderzenia we właściwe klawisze. Jeśli paskudna konsystencja i nijaki smak to cena, jaką trzeba zapłacić za piękny wygląd pomimo leżenia słodycza w wysokiej temperaturze, zdecydowanie wolę łakocie poszarzałe, wklęśnięte i ze śladami wytrąconego tłuszczu. Bądź co bądź, produkt spożywczy ma być zdatny przede wszystkim do spożycia.

Ocena: 2 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Roshen, baton Milk Chocolate Creme Brulee, ukraiński baton czekoladowy z nadzieniem, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

12 myśli na temat “Roshen, baton Milk Chocolate & Creme Brulee

  1. A ja właśnie wczoraj kupiłam rumowego we Lwowie 😂 Tak się zastanawiam co wziąć jeszcze co ni ma w Polszy

      1. Jak go kupowałam to wiedziałam, że jest – po prostu był tu mega tani. Pozostałe zakupy już są chyba w ogóle w PL niedostępne. No może ta jedna roshenowa czekolada z sliwka….

          1. Jak wrócę i się ogarnę to postaram się wrzucić fotkę. Na razie nie wiem, bo wciąż przybywa 😀

  2. „Przyjemnie pawełkowe” to dla mnie oksymoron ; ) Obstawiam, że niezależnie od tego jak wstrętna jest czekolada i tak smakowałaby mi bardziej niż nadzienie.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.