Z licznych badań – których nie chce mi się teraz szukać; zainteresowani sobie poradzą – wynika, iż ludzie bardzo często kupują oczami. Ładne opakowanie wystarczy, by chętnie wzięli produkt marki A, za to za mniej smaczny uznali zupełnie zwykły produkt marki B z marketową szatą graficzną.
Ja się z wynikiem wspomnianych wyżej badań zdecydowanie zgadzam, jako że sama nierzadko padam ofiarą oceniania produktów po opakowaniu. Weźmy na przykład Mleczny Kubek Delecty, który pojawił się na rynku pod koniec 2018 roku w trzech wariantach: z ryżem, z płatkami jaglanymi i z kaszą manną. Nie tylko kupiłam wszystkie trzy, ale na dodatek załadowałam koszyka o wiele za dużo sztuk. Mleczny Kubek z wiśniami i czekoladą uznałam za najciekawszy i z góry wzięłam… 5 sztuk! (Niech mnie dunder świśnie!).
Mleczny Kubek płatki jaglane z wiśniami i czekoladą
Mleczny Kubek z wiśniami i czekoladą zalewa się 150 ml wrzątku, podobnie jak jego braci, mimo iż każdy wariant ma inną gramaturę. Należy go wymieszać i odczekać 3 minuty, jednak ja lubię, jak desery błyskawiczne leżą dłużej. Tym razem pozwoliłam bohaterowi udoskonalać się przez 25 minut.
Mleczny Kubek płatki jaglane z wiśniami i czekoladą marki Delecta dostarcza 77 kcal w 100 g.
Deser czekoladowy z wiśniami waży 46 g i zawiera 164 kcal.
Deser jaglany po przygotowaniu waży 196 g (wciąż ma 164 kcal).
O ile deser ryżowy po odczekaniu czasu dłuższego niż sugerowany okazał się rozczarowującą rzadzizną, o tyle Mleczny Kubek z płatkami jaglanymi zaprezentował się jako cudownie kleikowy, zwięzły i gęsty. Na dodatek ma apetyczny czekoladowy kolor i lepszy od ryżowego brata zapach. Aromat współtworzą ciepłe zboża, mleko, kakao i wiśnie. Niestety słodycz znów jest wysoka i sztuczna, mdląca.
Wstępna satysfakcja i wynikająca z niej nadzieja na godną degustację Mlecznego Kubka umierają po spróbowaniu pierwszej łyżeczki. Najpierw oburza konsystencja płatków jaglanych, które mimo spędzenia 25 minut w gorącej wodzie pozostały tak twarde i suche, że wydały mi się surowe. Na dodatek są piekielnie mączne. Żeby nie było – przemęczyłam się i zjadłam deser dwukrotnie. Nie odnotowałam różnicy.
Płatków jaglanych jest jednak w Mlecznym Kubku Delecty mało. Mogłabym napisać na szczęście, ale nie pozwala mi na to otaczający je budyń, który wcale nie jest lepszy. Daje się poznać jako rzadki, przelany wodą, niemający niczego wspólnego z gęstością czy kremowością. To najbardziej niebudyniowy budyń, jaki jadłam. Na dodatek ma smak mdłej, syntetycznej czekolady.
Macie ochotę na skrywający się w przepięknym opakowaniu Mleczny Kubek płatki jaglane z wiśniami i czekoladą Delecty? Jeśli tak, przygotujcie się na podszyty wodą kijobudyń – w rzeczywistości miało tu występować inne słowo, niemniej nie chcę brzydko się wyrazić, więc sami podmieńcie wyraz kij na inny, krótki i związany z anatomią – z surowymi gorzkawymi płatkami jaglanymi, nijaką czekoladą i mdlącym cukrem. Wisienki, nie zaś wiśnie, migoczą na tysięcznym planie.
Mleczny Kubek czekoladowy z wiśniami zdobywa wyższą ocenę od podłego deseru ryżowego Delecty tylko dlatego, że nie jest rzadki – choć tak smakuje – a płatki to płatki. Nawet jeśli wyszły wstrętnie surowo i mącznie, są lepsze od niejadalnego sylikonu. Trzy nadprogramowe sztuki wędrują do rodzinki.
Ocena: 2 chi
Kobieto opanuj się z tymi wielosztukami jeśli Ci życie miłe ;) A tak na serio to też mam z tym problem, zbliżony choć troszkę inny. Ja najpierw kupuje 1 sztukę a jak mi zasmakuje to lecę po więcej i robię zapas a potem to i tak zalega w szafie bo po paru dniach „faza” mija i pod koniec terminu ważności zapas ląduje u rodziców …. :/ w Twoim i w moim przypadku szkoda czasu. Jak chcesz to Ci wyśle nieco nowinek z Polski i zza granicy bo spiżarnia pęka w szwach a ja się staram ją opóźnić przed przeprowadzką :(
Opanuję się. Kiedyś :P Myślisz, że nie chciałabym potrafić kupować mniej?
Byłoby miło, ale nie chcę na Tobie żerować.
Daj spokój ;) wyślij mi adres na priv. MOŻE coś Cię mile zaskoczy :)
Czuję się jak cham i żebrak, mimo że to nie był mój pomysł.
Hmm, ten deserk odebrałam o wiele lepiej, ale może to dlatego że bardzo lubię płatki jaglane. Kiedyś miałam na nią fazę i jadłam codziennie na śniadanie (błyskawiczne oczywiście), więc ten suszek trochę mi je przypominał. Największe zastrzeżenia miałam do trochę sztucznego smaku kakao i wiśni, ale nie obrzydził mnie za specjalnie, mogłabym nawet do niego wrócić :p
Ciekawe, czyje zdanie podzieli moja nieszczęsna rodzinka :P
Brzmi przerażająco :P W ogóle nie przepadam za płatkami jaglanymi, wolę ugotowaną i zblendowaną z dodatkami kaszę.
Mnie póki co posmakował tylko chleb z kulkami kaszy jaglanej. Reszta jaglanych produktów ewidentnie mnie nie lubi.
Jaglane płatki niestety bardzo często dają gorzkawy posmak :/ typowe dla kaszy jaglanej …tyle tylko że kaszę można wypłukac przed przygotowanie a płatków już raczej nie Zwłaszcza instant i w deserach :/ owszem zdarza się że producent ma ten niuans na uwadze i produkt jest pozbawiony goryczki ale to rzadkość… :(
Ja zostanę przy owsianych
Bardzo dużo osób mówi o goryczy. Jakiś czas temu googlowałam materiały o kaszy jaglanej i w wielu artykułach zostało napisane, że jaglana jest gorzka, bo dociera do sklepów zjełczała, a nie z natury.
Kiedyś sprawdzałam, czy takie kakaowo-wiśniowe owsianki są w moim stylu, czy nie i doszłam do wniosku, że BARDZO nie. Za bardzo uwielbiam to wszystko osobno. Płatki jaglane kiedyś kupiłam z ciekawości, ale jednorazowo, bo przegrywają u mnie z owsianymi. Jaglaną to uwielbiam kaszę. I ją już chętniej z dodatkami zjem, ale też nie z takimi.
A tu? No właśnie, mało płatków, jakiś glut… Bez sensu twór. No, ale lepszy niż silikon, nie da się ukryć. I do kogo producent z tym celuje…?
Niełatwo znaleźć twór gorszy od pseudoryżowego sylikonu. Tamten… wyrób zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko.
Dobre pytanie.