McLloyd’s, Organique chipsy BOPS Sour Cream & Onion 60% less fat

Nie jestem wielką fanką chipsów, niemniej raz na rok – i to dosłownie – lubię chrupnąć coś godnego ludzkiego otworu gębowego. Dawno, dawno temu, gdy chodziłam do podstawówki i zachwycałam się chipsami jak każde rozsądne dziecko, jednym z moich ulubionych wariantów był fromage. W późniejszych latach zdradziłam go z chipsami solonymi, aczkolwiek do dziś czuję wobec niego sentyment.

BOPS Sour Cream & Onion marki Organque, czyli ekologiczne chipsy o smaku bliskim serkowi fromage, upolowałam w Carrefourze podczas zakupów z okazji Dnia Dziecka. W dziale ze zdrową żywnością znalazłam przeróżne chrupacze, ale to właśnie te wypuściły strzałę w kierunku mojego serducha.

Organique, chipsy BOPS Sour Cream & Onion 60 less fat, ekologiczne chipsy mniej tłuszczu bez glutenu, copyright Olga Kublik

BOPS Sour Cream & Onion
chipsy 60% mniej tłuszczu

W młodości nie lubiłam chipsów grubych i karbowanych. Preferowałam cienkie jak Lay’s, które zresztą uważałam za ideał. Z czasem mi przeszło, dzięki czemu dziś budowy ekologicznych chipsów Organique nie zaliczam do minusów. Zaskoczyło mnie jednak, że są proste niczym kartka. Nawet nie próbują udawać, że stanowią cienko pokrojone plastry ziemniaków. Zostały stworzone głównie ze skrobi ziemniaczanej i mąki kukurydzianej, w dalszej kolejności zaś z płatków ziemniaczanych (9,5%).

BOPS Sour Cream & Onion marki Organique (McLloyd’s) dostarczają 429 kcal w 100 g.
Paczka chipsów ekologicznych waży 85 g i zawiera 365 kcal.
Porcja organicznych chipsów śmietanowo-cebulowych waży 25 g i dostarcza 108 kcal.

Organique, chipsy BOPS Sour Cream & Onion 60 less fat, ekologiczne chipsy mniej tłuszczu bez glutenu, copyright Olga Kublik

W zapachu ekologiczne chipsy Organique oddają nieugotowaną jeszcze zupkę chińską. Czuć słono-warzywny proszek rosołowy – ewentualnie kostkę bulionową – a jednocześnie surowy makaron, który w dzieciństwie uwielbiałam chrupać w ramach przekąski. (Nadal lubię).

Mimo iż ekologiczne chipsy mają o 60% mniej tłuszczu od tradycyjnych chipsów, w dotyku nie różnią się albo znacząco, albo wręcz wcale. Zostawiają na palcach tłustą warstewkę i masę drobniuteńkiego pyłku przyprawowego. O ile pamięć mnie nie myli, Lay’s z Pieca też niewiele różnią się od klasyków.

Organique, chipsy BOPS Sour Cream & Onion 60 less fat, ekologiczne chipsy mniej tłuszczu bez glutenu, copyright Olga Kublik

Organiczne chipsy bez glutenu BOPS Sour Cream & Onion są bardzo twarde i chrupiące, ale nie kruche. Dają się poznać jako zdecydowanie twardsze od tradycyjnych chipsów – na tej samej zasadzie, na jakiej ciastka bez glutenu są twardsze od zwykłych. Mają odmienną, interesującą konsystencję. Nie są chipsowe, ale jakby… pumeksowe? twardogąbczaste? Po schrupaniu zaledwie sztuki można się domyślić, że ekologiczne chipsy Organique powstały z mąki kukurydzianej (potwierdziłam ów fakt dopiero podczas pisania recenzji, choć wcale nie musiałam – to naprawdę czuć!). Odrobinę drapią podniebienie.

Chipsy eko odznaczają się bardzo intensywnym smakiem. Są słone i jednocześnie słodkie. Raczą podniebienie ujmującą cebulkowością. Motywem przewodnim jest słodka zielona cebulka przyprószona solą. Nie zmieniłabym w tym względzie niczego. Jako nieszczególna fanka chipsów zapewniam: są pyszne!

Organique, chipsy BOPS Sour Cream & Onion 60 less fat, ekologiczne chipsy mniej tłuszczu bez glutenu, copyright Olga Kublik

BOPS Sour Cream & Onion to prażynki, które zamarzyły o byciu chipsami i musiały stwardnieć, by tego dokonać. Są chrupiące, jednak dalekie od kruchości. Od pierwszego gryza czuć, że zostały stworzone z papki ziemniaczanej i mąki kukurydzianej. Mają ujmujący smak, który stanowi idealne wyważenie słoności i słodyczy. Główną bohaterką jest bardzo, bardzo intensywna wiosenna zielona cebulka ze szczypiorkiem, zatopiona w delikatnym serku. Nawet zapach zupki chińskiej wypada atrakcyjnie.

Do ekologicznych chipsów Organique chętnie wrócę. Odejmuję im punkt, ponieważ wolę tradycyjną konsystencję, niemniej uważam, że warto im dać szansę (a nawet kilka).

Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

Organique, chipsy BOPS Sour Cream & Onion 60 less fat, ekologiczne chipsy mniej tłuszczu bez glutenu, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

12 myśli na temat “McLloyd’s, Organique chipsy BOPS Sour Cream & Onion 60% less fat

  1. Najbardziej lubię cienkie, cebulowe Laysy, zaraz obok wersję fromage i keczupowe sticksy. Z karbowanych zawsze lubiłam wariant ser cebula, choć jednak częściej brałam klasyczne cienkie. Nie przepadam za takimi chipsami z papki ziemniaczanej jak Pringlesy. Konsystencja jakas gorsza, smak mączny, no i dla mnie zbyt jednolite kształty – wole różnorodne, nieregularne plasterki :D no i nie jestem przekonana do produktów bio, zawsze wydaje mi się że będą gorsze niż tradycyjne a kosztują więcej xD więc mimo iż zachwalasz, to raczej pozostane przy laysach :D

    1. Stix ketchupowe jadłam raz albo dwa. W ogóle mi nie podeszły, bo są małe i twarde. Takie to chipsy-nie-chipsy. Pringles kojarzę z dzieciństwem, tak samo jak Frugo, Alibi, Picnic, No-name i dużo innych słodyczy. Jak wróciłam do nich (Pringlesów) po latach, okrutne mnie zawiodły.

  2. Dla mnie są one za słone, ale jeszcze zjadliwe, bo zwykłego (pełnotłustego) chipsa to zjem jednego i mam dosyć – od razu wyczuwam w nich zjełczały tłuszcz. Wielką fanką chipsów jest za to moja siostra, która obecnie woli je od słodyczy, a lubi zarówno te uzdrowione, jak i zwykłe (zwraca tylko uwagę, żeby nie miały oleju palmowego i glutaminianu sodu w składzie :P)

    1. Zdecydowanie nie mam problemu ze zwykłymi chipsami. Tyle że znajdują się w jednym worku z chałwą i marcepanem, czyli bardzo je lubię, ale muszę mieć na nie ochotę, inaczej będą leżeć w szafce bez końca.

  3. Już samo to, że to chipsy sprawia, że produkt nie dla mnie. Jednak jak już… To wolałabym laysową cienkość. Karbowane odrzucają mnie wyjątkowo. A w ogóle pumeksowe? Aż trudno mi to sobie wyobrazić, brr.

    Zapach zupki chińskiej brzmi dziwnie, ale w sumie aż tak nie odpycha. Słono-słodki smak? Czuć, że mąka kukurydziana? No nie wiem, czy fajnie byłoby to w chipsach czuć, ale nie no, nie mam ani do czego się odnosić, ani nawet sobie wyobrazić, że mogłabym coś w nich za fajne uznać.

    1. Gdybyś za każdą 70-gramową paczkę chipsów, naturalnie zjedzoną samodzielnie, mogła dostać jedną dowolną ciemną czekoladę, poszłabyś na taki układ? ;>

          1. Zależy jakie w takim razie. Jakby mi ktoś kazał zjeść kurczakowe Laysy (jak Mama raz i drugi jakieś takie jadła, to czułam je jak blisko dużego przechodziłam i myślałam, że zwymiotuję) albo jakieś karbowane grubasy walące starą cebulą na kilometr chyba dla żadnej czekolady bym nie dała rady.

            1. Nigdy nie jadłam kurczakowych chipsów, ale dla mnie brzmią okej. Nie lubisz kurczaka czy waliły czymś niemiłym?

              1. Fakt, że kurczak to najmniej lubiane przeze mnie mięso, ale nie mam nic do niego. Te chipsy po prostu cuchnęły przypaloną kurą (przez oczami aż miałam obraz takiej obrzydliwej skóry z kawałkami piór poprzypalanej na czarno) i przyprawą do kurczaka, też przypalono-spaloną.

                1. Serio akurat kurczak? Ja nienawidzę kaczki i dziczyzny, bo te gówna są włókniste i nie da się ich pogryźć. Przypominają gumę.

                  Rany, jakie Ty masz koszmary kulinarne za sobą :P

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.