Wieczór po degustacji potencjalnie obłędnej, jednak w rzeczywistości paskudnej i smectowej owsianki proteinowej Bakallandu o smaku kawy (z cukrem) i bananów (niesłodkich) sięgnęłam po drugą wersję z nowej serii deserowej BA!. Na szczęście Protein Owsianka Wiśnia & Truskawka wydała mi się w sklepie gorsza od kawowo-bananowej, więc wzięłam tylko jedną saszetkę (uff!).
BA! Protein Owsianka Wiśnia & Truskawka
Owocowa owsianka proteinowa BA! ma wagę poprzedniczki (47 g), a do zrobienia jej potrzeba tyle samo wrzątku (110 ml). Po odstawieniu na 30 minut wciąż nie jest gęsta, jednak wydaje się odrobinę gęstsza od kawowo-bananowej. Nie spływa z łyżki jak woda, choć i tym razem nie da się jej nabrać dużo.
BA! Protein Owsianka Wiśnia & Truskawka marki Bakalland dostarcza 360 kcal w 100 g.
Proteinowa owsianka wiśniowo-truskawkowa waży 47 g i zawiera 169 kcal.
Zapach proteinowej owsianki Bakallandu jest obłędny. Po spotkaniu z poprzedniczką wiedziałam jednak, że to złudzenie. Suchy proszek pachnie jak śmietankowo-truskawkowe żelki lub pianki. Po zalaniu wrzątkiem i odczekaniu 30 minut do aromatu dołączyła ciastowa owsianość, z uwagi na co kompozycja przywiodła mi na myśl dopiero co upieczoną domową drożdżówkę z truskawkami z działki i kruszonką.
Wystarczyła łyżeczka owocowej owsianki proteinowej BA!, żebym wiedziała, że jest taka sama jak poprzedniczka. Zastosowane w niej płatki trzech gatunków – owsiane, orkiszowe i żytnie – dają się poznać jako niezrozumiale twardawe, otaczająca je zawiesina zaś to kleista, błotna Smecta. Jedyny plus stanowi poziom słodyczy, który w owsiance owocowej jest wyższy niż w kaowowo-bananowej.
BA! Protein Owsianka Wiśnia & Truskawka to smectowy proszek rozpuszczony w małej ilości wody. Błoto wypełnione twardawymi płatkami owsianymi, orkiszowymi i żytnimi ma smak truskawkowy. Nie wyczułam w nim udziału wiśni. Słodycz jest wyższa niż w owsiance kawowo-bananowej, niemniej po pierwsze niższa niż zapowiada to zapach, a po drugie niższa niż w popularnych owsiankach instant.
Owocowa owsianka proteinowa Bakallandu jest o jedną setną procenta lepsza od kawowo-bananowej. Jeśli koniecznie musicie skatować się którąś z nich – czego nie polecam – sięgnijcie po tę.
Ocena: 2 chi ze wstążką
Uff ale mnie pocieszyłaś ;) chociaż tyle dobrego z tego nietrafionego wydatku … po co dali wiśnie skoro ich nie czuć ?!
Mam nadzieję że Kinder pingui mnie nie zawiedzie :/
Daj znać, jak zjesz tę jakże pyszną owsiankę :P
Już wiem od czego trzymać się z daleka :D chociaż nigdy nie brałam smecty, to może kupie z ciekawości te owsianki żeby dowiedzieć się jak to jest :D
Hmm, masochistka :P
Nie przemawia do mnie ani mieszanie wiśni i truskawek (co innego, jak dają je do smaku „owoce leśne”), bo za bardzo lubię je na czysto, osobno, ani w mieszanie różnych płatków. A już mieszanie i tego, i tego…
Ciekawi mnie, po tylu okropieństwach, jakie przyszło Ci zjeść, nadal darzysz sympatią takie zalewaje?
W owocach leśnych prawie na pewno nie ma wiśni. Truskawki moooże są, choć wątpię, bo z lasem mają niewiele wspólnego.
Po zjedzeniu wielu niedobrych czekolad nadal lubisz czekolady? ;>
Są, są. Raz i drugi widziałam, że Mama jadła jogurt „owoce leśne”, a na obrazku co? Wiśnie. Jadłam kiedyś Lindta z owocami leśnymi i czymś tam, bla bla, i też… wiśnie. Nie postrzegam truskawek i wiśni jako owoce leśne – żeby nie było – ale producenci je pchają. W sumie nawet aż tak przeciwna nie jestem, ważne, aby efekt końcowy mieszanki w takim wydaniu był ok.
Są różne zalewaje i różne czekolady. Po wielu niedobrych „z chrupkami jakimiś tam”, nie lubię czekolad z chrupkami; po paru niedobrych Schogetten, nie lubię czekolad Schogetten. Zapytałam: „nadal darzysz sympatią takie zalewaje” – TAKIE jak ta zrecenzowana: czyli owsianki proteinowe. Może lubić zalewaje ogółem, ale do takich, czyli proteinowych owsianek, mieć wstręt. Toteż dalej dopytuję, nie wzdrygasz się na myśl o proteinowych owsiankach?
Hmm, nie. JESZCZE nie. Póki co zjadłam ich za mało. Może wstręt przyjdzie z czasem :)