Władająca językiem niemieckim niczym bezręki rycerz dwuręcznym mieczem podczas zakupów na targu z niemieckimi słodyczami wypatrzyłam niedostępną w polskich sklepach czekoladę Ritter Sporta Haferkeks + Joghurt. Moje oko spoczęło na ukazanym na opakowaniu ciastku i przekazało do mózgu wiadomość, że jest to ciastko kokosowe (płaska, być może rozdeptana kokosanka). Połączenie takiego chrupacza z jogurtem jawiło się jako coś wartego uwagi, toteż bez chwili zawahania kupiłam tabliczkę.
O tym, że haferkeks ma tyle wspólnego z kokosanką, ile wizyta w sklepie ze słodyczami z oszczędzaniem pieniędzy, dowiedziałam się dopiero w trakcie degustacji. Nie odnotowując ani cienia kokosa, uznałam, że warto sprawdzić, czym jest tytułowy bohater. Tak oto dowiedziałam się, że haferkeks to ciastko owsiane.
Haferkeks + Joghurt
mleczna czekolada z ciastkiem owsianym i kremem jogurtowym
Mleczna czekolada Ritter Sporta Haferkeks + Joghurt składa się z grubej warstwy czekolady – zwłaszcza na spodzie – i dwuskładnikowego nadzienia. Ciastko owsiane na oko zajmuje tyle samo miejsca, ile jasny krem jogurtowy. Pod względem zestawienia konsystencji czekolada wydaję się idealna.
Tabliczka Haferkeks + Joghurt marki Ritter Sport dostarcza 548 kcal w 100 g.
Kwadrat (4 kostki) mlecznej czekolady z ciastkiem waży 25 g i zawiera 137 kcal.
1 kostka czekolady Ritter Sport z kremem i ciastkiem waży 6,25 g i dostarcza 34,5 kcal.
Idealnie czekolada Haferkeks + Joghurt również pachnie. Co prawda nie czuć w niej tytułowych bohaterów – nawet po rozkrojeniu tabliczki – za to zewnętrzna warstwa oddaje Mleczną Czekoladę Idealną. Po degustacji Ritter Sporta Waffel i mającej miejsce niedługo potem degustacji Haferkeks + Joghurt stwierdzam, że czekolady niemieckie i polskie różnią się od siebie. Te z rodzimego rynku niestety są lepsze.
Mleczna czekolada daje się poznać jako słodka do granic możliwości, a wręcz ponad granice, mleczna i przyjemnie bogata w kakao (jak na mleczną czekoladę). Rozpuszcza się szybko i gęsto, tworząc bajeczne bagienko (stanowi esencję bagienkowości). Jest drobno proszkowata, pylista.
Ciastko znajdujące się w czekoladzie zdecydowanie nie jest kokosowe, choć wcale nie powiedziałabym, że owsiane. Z jednej strony sięga brzegu tabliczki, z drugiej nie. Smakuje słodko i przywodzi na myśl herbatniki petit beurre. Jest twarde, chrupiące, kruche. Daje się poznać jako bardzo mączne.
Moje ulubione nadzienia mają konsystencję jednolitego i tłuściutkiego kremu. Niestety wnętrze Ritter Sporta Haferkeks + Joghurt odznacza się tylko jedną z tych cech. Jest tłuściutkie i kremowe, niemniej okrutnie… nawet nie proszkowate, ale ziarniste. Zawiera duże i chrupiące kryształki czegoś. Ma smak głównie kwaśny w sposób jogurtowy, więc spełnia obietnicę złożoną w nazwie. Spodziewałam się, że będzie białe, jednakowoż odznacza się brudnym kolorem cappuccino.
Mleczna czekolada z ciastkiem owsianym (nibyowsianym) i jogurtem Haferkeks + Joghurt stanowi przyjemne połączenie smaków i konsystencji. Bardzo lubię tabliczki, w których tłuściutki krem i bagienkową czekoladę zestawiono z twardym i chrupiącym ciastkiem. Wolałabym jednak inne ciastko, np. korzenne.
Ritter Sport Haferkeks + Joghurt nie jest pozbawiony wad. Główne zarzuty kieruję wobec wielkich kryształków czegoś zalegających w kremie jogurtowym oraz ogólnego poziomu słodyczy, który zahacza o morderczość. Do czekolady mogłabym wrócić, niemniej nie będę płakać, jeśli tego nie zrobię. Moim hitem wśród czekolad z ciastkiem Ritter Sporta jest korzenna tabliczka Spekulatius i to przy niej zostawiam serce.
Ocena: 5 chi
Moja znajomość niemieckiego też leży i kwiczy i rzeczywiście na pierwszy rzut oka to wygląda na coś kokosowego :D zjadlam już z mojego zestawu mini Ritterków jogurtową i wiem, że ten kwaskowaty krem mi nie smakuje. Zjadłam również tę z ciasteczkiem i i była pyszna, więc myślę, że gdyby usunęli stąd nadzienie i zostawili samo ciastko, mogłaby wyjsc przepyszna tabliczka ^^
Wiedziałam, że czekolada z herbatnikiem będzie Ci smakować :) Uważam, że kokosowa również, jeśli się na nią zdecydujesz.
Jest na moim celowniku :D
Super :)
Bo cóż połączenie pod względem opisu zachęciłoby mnie do kupna. Lubię ciastka z mlekiem a to podobne zestawienie. Opis kwachu w nadzieniu odstrasza jednakże od zakupu. Pozostaje przy milce z herbarnikiem albo waflem :) chociaż Teraz do kawy tylko milka chocograins
Nie lubię dużych czekolad, bo jedzenie ich zajmuje zbyt dużo czasu i robią się przestoje w recenzjach. Wspomnianych przez Ciebie ciastek Milki nigdy nie jadłam.
No coś Ty? Serio? Tych pełnoziarnistych jednostronnie oblanych milką. Sa pyszne w szczególności z dżemem porzeczkowym ;)
Myślę, że są tylko jedne ciastka Milki o tej nazwie, więc tak, dokładnie tych :P
Hafer kojarzy mi się z owsem właśnie, ale zdjęcie ewidentnie przedstawia ciastko kokosowe i w ogóle smakowicie to wszystko wygląda.
Uff. Cieszę się, że nie tylko ja widzę tu ciastko kokosowe.
Ciastko kokosowe? Ja od razu jakoś spojrzałam i mi się z owsianym skojarzyło! I nie uwierzysz… Skusiłam się.
Lepiej do jogurtu właśnie owsiane mi pasuje, ale i kokosowe mogłoby być smaczne.
Zmogła mnie ilość cukru. Po prostu… To aż przerażające. Szkoda, bo potencjał dostrzegłam. Dziadostwo w jogurcie odebrałam jako kartonowe, ale w sumie pomysł jakiś tam no mieli no… Że kiełkowo… Że zdrowo, yhym…
W sumie rozumiem, że Tobie smakowała, skoro nie wyczuwasz np. mleka w proszku czy tłuszczowej mdłości. Ja czułam niestety, ale i tak nie zjechałam aż tak bardzo. Ocenę u Ciebie rozumiem. Mamie w miarę smakowała, uznała, że „dość wyraźnie kwaśna i nie aż taka słodka”, więc nic mnie już nie zdziwi. Jednak dla mnie to przeciętniak i tyle.
Też jednak coś mi w tym ciastku nie grało. Nibyowsiane – no właśnie. A szkoda, bo dobre owsiane mogłoby wiele dobrego zdziałać.
Korzenne do jogurtowego nadzienia? Na to bym nie wpadła.
Szkoda, że wybrałaś tę czekoladę, a nie obłędną z waflem. Z drugiej strony Ty byś ją pewnie odebrała gorzej niż ja.
A wiesz, może i z waflem będę miała okazję spróbować, bo Mama znowu chciałaby coś tam sobie na Allegro wybrać, to może jej podpowiem.
I co? Mówiłem, że oryginał niemiecki to sztos. Zwłaszcza z ciasteczkami z kiełkami. :)
Muszę przyznać rację. Zdecydowanie czuć, który Ritter został stworzony na rynek niemiecki, a który na polski.