Z racji zainteresowania słodyczami śledzę różne miejsca – forum i konta w social media – dzięki którym dowiaduję się o nowościach. Na temat niektórych słodyczy dostaję prywatne wiadomości, za co bardzo dziękuję. Produkty zwracające moją uwagę zapisuję na liście zakupowej w telefonie (poza słodyczową listą mam osobne listy przyporządkowane do każdego sklepu). Kiedy zbierze się ich wystarczająco dużo, wybieram się na łowy, aby skrócić listę zakupową… a jednocześnie wydłużyć spis słodyczy posiadanych.
Nowości Kupca – przeróżne desery błyskawiczne – wisiały na liście nieprzyzwoicie długo. Mimo iż bardzo mnie kusiły, nie mogłam ich znaleźć w żadnym sklepie. Na dodatek kiedy zajrzałam na stronę Kupca, odkryłam, że nowości jest o wiele więcej. Kaszki, owsianki, jaglanki, ryżowianki… cała masa pyszności! Przestałam liczyć na to, że pewnego dnia pojawią się w sklepach. Skoro nie zrobiły tego w pierwszych miesiącach istnienia, dlaczego miałoby się coś zmienić? Złożyłam więc zamówienie w sklepie Kupca.
Kaszka wielozbożowa
Jako pierwsze pod lupę wzięłam kaszki zbożowe Kupca. Naturalna Kaszka wielozbożowa waży 50 g i wymaga zalania 120 ml wrzątku. Kiedy jednak proszek wchłonie wodę, deser staje się tak suchogęsty, że aż niemożliwy do wymieszania. Gdybym wyciągnęła kaszkę z miseczki, mogłabym pokroić ją na kawałki. Nie ma w niej ani kropli luźnej zawiesiny. Przyznaję, że początkowo mnie to przeraziło.
Kaszka wielozbożowa marki Kupiec dostarcza 414 kcal w 100 g.
Błyskawiczna kaszka zbożowa waży 50 g i zawiera 207 kcal.
Kaszka wielozbożowa Kupca odznacza się typowym zapachem waniliowej lub śmietankowej kaszki manny (uwaga: nie jest to manna!). Chociaż nie zawiera cukru, wysoki poziom słodyczy w aromacie powoduje, że w gardle pojawia się mdlące uczucie. Jestem ciekawa, skąd ta aromatyczna przecukrowość.
Szarawa, przeciętnie atrakcyjna pod względem wizualnym kaszka Kupca ma interesującą konsystencję. Mimo iż wygląda na suchą, wcale taka nie jest. Daje się poznać jako zwarta i treściwa, acz daleka od betonowości z uwagi na natłuszczenie. Gdybym nie przeczytała, że w składzie występuje kokos w proszku (dający tłustość oleju kokosowego), obstawiałabym, że kaszka powstała bez mleka, za to z masłem.
Kaszka wielozbożowa Kupca jest kleikowa, lepka. Już przy pierwszej łyżeczce czuć, że nie ma niczego wspólnego z manną. Cechują ją gładkość i jednolitość, jakby powstała z kaszkowego pyłku, który po zalaniu zbyt małą ilością wody przeobraża się w kleisty, maślany kleikoglut.
Poza kaszkowym pyłkiem wyjątkowa i niepowtarzalna Kaszka wielozbożowa Kupca zawiera płatki zbożowe trzech rodzajów: owsiane, jęczmienne i jaglane. Są przyjemnie twardawe i sprężyste.
Zdecydowanie czuć, że Kaszka wielozbożowa Kupca nie zawiera mleka. Wydaje się za to, że została wykonana na świeżym domowym maśle (w rzeczywistości zawiera kokos w proszku przeobrażający się w coś podobnego do oleju kokosowego). Mimo wysokiej słodyczy odnotowanej w aromacie okazuje się słodka w stopniu niskim, w moim odczuciu cudownym. Fani cukrowości raczej będą musieli ją dosłodzić.
Kaszka wielozbożowa jest bardzo delikatna, subtelna, maślana. Konsystencja, która początkowo mnie zaskoczyła, w połowie degustacji wydała mi się idealna. Jak wyjem ponad połowę posiadanych deserów błyskawicznych – a jestem na dobrej drodze – złożę kolejne zamówienie na stronie Kupca. Kaszka wielozbożowa będzie jedną z głównych ofiar internetowego polowania.
Ocena: 5 chi
Poproszę jedną paczuszkę :) także bardzo długo ich nie widziałam ale teraz są wszędzie. Najpierw pojawiły się w spolem ale pewnie cena na stronie producenta była atrakcyjniejsza :) nawet nie pomyślałam że kupiec sprzedaje swoje produkty. Opłaca się zamawiać i jeszcze płacić za wysyłkę ?
Wszędzie? Ja nowe desery Kupca widziałam dokładnie w jednym sklepie, na dodatek były ze trzy warianty, w tym żadnej kaszki. Być może omijają Wrocław.
Złożyłam tak duże zamówienie, że wysyłkę miałam za free (:
Kiedyś ją kupiłam, ale niestety się zawiodłam. Wlalam chyba za dużo wody, bo moja na pewno nie miała takiej konsystencji :p ale zawiodła mnie właśnie zbyt niska słodycz i dla mnie było trochę zbyt nudna. Więcej dla Ciebie :D
Oj tak, więcej dla mnie :) Zostało mi jeszcze osiem saszetek (cztery warianty po dwie sztuki). Jak je zjem, składam kolejne zamówienie.
W życiu nie przyszło by mi do głowy, że Kupiec ma swój sklep internetowy. W życiu nie pomyślałabym o zamawianiu takich rzeczy, ale w zasadzie sama siebie dziwię. Sama zamawiam wiele różnych rzeczy, więc… O tych chyba po prostu nie pomyślałam, bo… Gdyby nie Twoje recenzje to nie interesowałoby mnie, że takie istnieją?
W ogóle nie podoba mi się mieszanie płatków. Zboża tak np. w chlebie z ziarnami to inna bajka, ale płatki jedne, drugie, trzecie? No nie.
Kokos w proszku wydał mi się dziwny. Najpierw pomyślałam, że spoko, w sensie że zamiast wiorków („dla Olgi w sam raz”), ale… Wrażenie, że na maśle, a nie mleku?
Fu. Nie dla mnie, bardzo nie dla mnie.
Mieszanie płatków (chrupek) do mleka to zło, natomiast płatki owsiane i im podobne wymieszane razem są dla mnie spoko. I tak rozpoznaję wyłącznie owsiane :P
Kokos w proszku pojawia się we wszystkich nowych deserach Kupca (skądinąd mają przepiękne składy). W połączeniu z wodą przemienia się w „maślany olej kokosowy”. Zakochałam się w tym efekcie. Ode mnie 10/10.
Kiedyś z czystej ciekawości kupiłam jęczmienne płatki i były strasznie mdłe, papierowe oraz żytnie – jakieś twardo-dziwne, chlebowe (wtf). Próbowałam mieszania z owsianymi, by je jakoś zmęczyć i psuły mi świetny smak owsianych.
Polubiłam (dawno temu w sumie) smak oleju kokosowego, ale konsystencję i tak postrzegam jako tłustą, a takiej nie lubię (na pewno nie w owsiance, bo w nabiale ogółem wolę stonowaną tlustość około 2%.
Nie lubię chudego nabiału, bo jest suchy (twaróg i ser żółty) albo nie ma smaku (mleko). Też zawsze celuję w środeczek. Wersje tłuste są już za tłuste, choć smak mają w porządku.
Muszę ją kupić lubię takie rzeczy:),ale dalej czekam na owsiankę naturalną z Alidka ehh co to za pyszny smak
Poczekaj na resztę recenzji kaszek – i innych deserów błyskawicznych – Kupca. Jest znacznie więcej wariantów, które warto upolować.
Nie mam jej w zbiorach :(