Hershey’s, mr. Goodbar mleczna czekolada z fistaszkami

Baton czekoladowy z fistaszkami mr. Goodbar marki Hershey’s to trzeci z czterech słodyczy, które otrzymałam od zaprzyjaźnionego fotografa (koniecznie zajrzyjcie na jego konto na Instagramie!), kiedy wrócił z zagranicznych wojaży. Wcześniej na blogu zaprezentowałam baton o genialnej nazwie Whatchamacallit, także z oferty Hershey’s, oraz baton Trio wytwarzany przez Nestle.

Baton mr. Goodbar składa się z mlecznej czekolady i orzechów arachidowych. Ta dość prosta konstrukcja sprawia, że podejrzewałam go o smak podobny do klasycznej mlecznej czekolady Hershey’s, a więc mlecznoczekoladowo-rzygowinowy (zachęcam do przeczytania recenzji tabliczki). Nie mogłam się doczekać degustacji, bo choć niewątpliwie dziwna i kontrowersyjna, czekolada Hershey’s jest zacna.

Hershey's, baton mr. Goodbar mleczna czekolada z fistaszkami, copyright Olga Kublik

baton mr. Goodbar
mleczna czekolada z orzechami arachidowymi

Mleczna czekolada Hershey’s zaskoczyła mnie poziomem orzechowego najeżenia. Przyzwyczajona do słodyczy dostępnych w Polsce, spodziewałam się zobaczyć trzy orzechy na krzyż. Tymczasem baton mr. Goodbar zawiera dziesiątki fistaszków, na dodatek zastosowanych w połówkach. Nic dziwnego, że wąska i niepozorna tabliczka waży aż 49 g. Inni producenci powinni brać przykład!

Czekoladowy baton mr. Goodbar od Hershey’s dostarcza ok. 531 kcal w 100 g.
Mleczna czekolada z orzeszkami arachidowymi waży 49 g i zawiera 260 kcal.

Hershey's, baton mr. Goodbar mleczna czekolada z fistaszkami, copyright Olga Kublik

Zapach batona mr. Goodbar nie do końca odpowiada składowi. Przede wszystkim czuć w nim wyprażone słone orzechy arachidowe, ale również… gorzką kawę espresso wykonaną albo z gotowego proszku, albo ze świeżo zmielonych ziaren. Mleczna czekolada znajduje się w odległym tle i trudno o niej cokolwiek powiedzieć. Na pewno nie jest rzygowinowa, czym zdecydowanie mnie zaskoczyła.

Czekolada Hershey’s ma przyjemnie ciemny, kakaowy kolor. Z wnętrza wystają złotawe, bo wyprażone fistaszki o białych brzuszkach. Tabliczka wygląda elegancko. Bardzo podoba mi się naniesione na kostki logo producenta. Jest estetyczne, idealnie wymierzone. Przypomina mi stemple.

Hershey's, baton mr. Goodbar mleczna czekolada z fistaszkami, copyright Olga Kublik

Trudno znaleźć kawałek czekolady bez orzechów. Kiedy jednak próba się powiedzie, czekolada daje się poznać jako przepotwornie proszkowata. Pod zębami momentalnie rzężą maleńkie ziarenkopyłki cukru (pudru?). Rozpuszcza się szybko i łatwo, jednak bez bagienka. Ma smak klasycznie mleczny, wysokokakaowy, bardzo słodki. Nie występuje w niej spodziewana rzygowinowość czekolady Hershey’s. Jest za to sól.

Orzechy arachidowe w batonie mr. Goodbar są nad wyraz interesujące. W konsystencji cudownie chrupiące, w smaku zaś bardzo gorzkie. I to nie gorzkie jak zepsute orzechy, ale jak intensywna kawa z ekspresu bądź łyżeczka kawy sypanej zjedzonej prosto z opakowania.

Hershey's, baton mr. Goodbar mleczna czekolada z fistaszkami, copyright Olga Kublik

Baton mr. Goodbar jest interesujący. Przede wszystkim nie przypomina czekolady Hershey’s – gdybym nie zobaczyła logo na opakowaniu, nie odgadłabym producenta. Czekoladowa baza jest kakaowa, słodka, miejscami słona. Nie podoba mi się jej konsystencja (niebagienkowa i proszkowata). Fistaszki zamiast smakować orzechami, oddają gorzką i intensywną kawę sypaną bądź dopiero co zmielone ziarna. Taka sama kawa wyczuwalna jest w zapachu. Smak prażonych orzechów utrzymuje się w tle.

Hershey’s nie pożałował orzechów – jest ich bardzo dużo i mimo nieprzesadnej grubości czekolady występują w połówkach. To czyni baton mr. Goodbar treściwym i pożywnym. Wydaje się przyjemniejszy podczas gryzienia niż rozpuszczania, ponieważ wówczas unika się rzężącej proszkowatości. Do degustacji warto zaparzyć gorzką herbatę lub kawę, bo poziom słodyczy wybiega ponad normę.

Mimo jawnych wad baton mr. Goodbar jest ujmujący i mogłabym do niego wrócić.

Ocena: 4 chi


Skład i wartości odżywcze:

Hershey's, baton mr. Goodbar mleczna czekolada z fistaszkami, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

12 myśli na temat “Hershey’s, mr. Goodbar mleczna czekolada z fistaszkami

  1. Myślałam, że użyją w nim takiej samej czekolady, co w czystej tabliczce. W sumie to i lepiej, bo kto wie jak takie rzygi komponowałyby się z orzechami :p ciekawe, dlaczego te orzechy smakują jak kawa. Od mocnego prażenia? Może smak kawy nie do końca mnie kusi, ale i tak gdyby ten baton trafił mi w łapki to chętnie bym go zjadła :)

    1. Myślę, że użyli tej samej, tylko dodatek orzechów magicznie ją odmienił :P

      Kobieto, co Ty robisz w sobotę o 7:00 poza cieplutkim łóżkiem?!

  2. Widziałam te batony w Carrefour ale jakoś do fistaszków mnie nie ciągnie w ogóle
    … :/
    Jedynie że względu na kawę bym się mogła skusić ale nie poczekam na coś innego.

  3. Nie rozumiem ani przesadnego jeżdżenia po Hershey’s, ani zachwycania się nimi. Ot, zwyklaki, choć dość specyficzne.

    Zaprezentowany baton kompletnie nie ciekawi, ale np. w górach mogłabym spróbować, gdyby był czekoladą.

    Ziarenkopyłki? Pamiętasz, jak pytałaś o grudki/pyłek w Torrasie? Może tu Ci się cukier puder podobnie zbrylił?

    Gorzkie fistaszki? Spotkałam się z czymś takim, ale nie w przypadku całych orzechów, i nie była to gorzkość kawy. Swoją drogą, po nadziewanych Zotterach wiem, że olej z fistaszków właśnie gorzkością daje. Może tu się on jakoś wydzielił?

    1. Po „zaprezentowany baton…” miał być jeszcze nawias, że ja bym go uparcie nazywała czekoladą, mimo nazwy „Mr”, bo wygląda mi jak wszystkie inne tabliczki Hershey’s.

    2. Mamy zatem takie samo podejście do czekolad Hershey’s. Nie uważam ich za obrzydliwe ani nawet złe. Nie lubię ich jednak na tyle, żeby płakać, gdyby zniknęły z rynku. Są po prostu w porządku.

      To jest trochę baton, trochę mała czekolada. Zależy, jak na niego spojrzysz :) Zauważ, że w tytule i tagach opisałam go jako czekoladę. Za to w recenzji stosowałam określenia zamiennie. Wszystko przez to, że na stronie producenta (a także w Wikipedii i sklepach online) figuruje jako baton. (Okej, dopiero później przeczytałam Twój drugi komentarz).

      Nie umiem na to odpowiedzieć. Może tak, może nie :P Na ostatnie pytanie też nie znam odpowiedzi.

      1. Fakt. Wiesz, że mleczna z kakaowymi ciasteczkami nawet mi smakowała?

        Widziałam właśnie i bardzo ciepło mi się na sercu zrobiło. <3 No tak, może nie powinno nas to dziwić, że wg ludzi to baton. Ostatnio widziałam, jak ktoś pożerał dużą Milkę Oreo właśnie jak batona.

        Może teraz to już sama dam radę nam na to odpowiedzieć. Najpierw wyjaśnienie: spotkałam się z czymś takim – miało być: "nawet dzisiaj (!)"; jak ja czasami nieuważnie piszę… ech, komentuję przeważnie siedząc w restauracji albo na uczelni. Zmieniłam trochę pory poszczególnych posiłków przez plan i teraz np. w poniedziałki zawsze jakiś Zotter jest u mnie; rano robię zdjęcia i wstępne notatki, z ciekawości gryza zrobię, by wiedzieć, czego się spodziewać etc. I potem około 17 sobie to-to kończę. Wczuwałam się w te fistaszki w Zotterze i były gorzkie; obstawiam, że to kwestia prażenia i właśnie coś z tym olejem. W ogóle to fajne zgranie… prawie, bo Ty jadłaś swoją Hershey's pewnie z pół roku temu.

        1. Mleczna? Czy masz na myśli białą?

          Haha, może to była moja mama :’D

          Od niedawna jestem niemal na bieżąco z recenzjami. Hershey’s z orzechami zjadłam maksymalnie miesiąc temu.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.