Kate Kearney’s Traditional Irish, Irish Cream Liqueur Fudge

Kiedy człowiek postanowi coś osiągnąć, świat nierzadko rzuca mu kłody pod nogi i robi na złość. Ja na przykład obiecałam sobie, że nie będę dokupowała słodyczy, bo podoba mi się fakt, że na liście tych posiadanych jest coraz mniej pozycji i wreszcie mogę publikować recenzje mniej więcej na bieżąco.

Na rynku nie pojawia się obecnie wiele nowości, tutaj więc los mi sprzyja. Mniej litości mają znajomi, którzy oczywiście działają w dobrej wierze – zresztą nie wiedzą o moim postanowieniu – i przywożą mi z zagranicy różnorodne słodycze. Tak oto wzbogaciłam się m.in. o krówki prosto z Irlandii. I to nie byle jakie! Irish Cream Liqueur Fudge to krówki o smaku jednego z moich ulubionych likierów: irish cream. Otrzymałam je od zaprzyjaźnionego fotografa, z którym miałam już parę świetnych sesji (na dachu, w mieście, dymie, ruinie). Koniecznie zajrzyjcie na jego profile na Instagramie i Facebooku. Bardzo dziękuję za krówki!

Kate Kearneys Traditional Irish, Irish Cream Liqueur Fudge, toffi krówki z Irlandii, copyright Olga Kublik

Krówki Irish Cream Liqueur Fudge

Wstępnie w krówkach z Irlandii spodobały mi się szczególnie dwie rzeczy (oczywiście poza tą, że kolega o mnie pomyślał). Po pierwsze to krówki, a więc jedne z nielicznych cukierków, po które mogłabym sięgnąć, mimo iż nie przepadam za małymi słodyczami. Po drugie Irish Cream Liqueur Fudge to produkt tradycyjny i lokalny, wytwarzany przez Kate Kearney’s Traditional Irish.

Krówki Irish Cream Liqueur Fudge marki Kate Kearney’s Traditional Irish dostarczają 395,9 kcal w 100 g.
Irlandzkie krówki ważą 120 g w paczce i zawierają 475 kcal.
Krówka irlandzka waży ok. 12 g i dostarcza 47,5 kcal.

Kate Kearneys Traditional Irish, Irish Cream Liqueur Fudge, toffi krówki z Irlandii, copyright Olga Kublik

Krówki z Irlandii mają ładne opakowanie, do którego nijak nie pasują papierki zabezpieczające poszczególne cukierki. Są złote, nie mają logo ani napisów – warto by nad nimi popracować.

Spodziewałam się, że krówki Irish Cream Liqueur Fudge będą pachnieć albo tradycyjnie krówkowo, albo likierem irish cream. Nic z tego. Ich aromat zdaje się łączyć bardzo, bardzo maślane toffi i… słodkie owoce. Na myśl przyszły mi jabłka ugotowane na kompot. Może i smaczny, ale nie tego oczekiwałam.

Kate Kearneys Traditional Irish, Irish Cream Liqueur Fudge, toffi krówki z Irlandii, copyright Olga Kublik

Moje ulubione krówki są kruche na zewnątrz i płynne w środku. Po otwarciu Irish Cream Liqueur Fudge lekko się rozczarowałam, bo dostrzegłam, że irlandzkie krówki są jednolite, a zatem potencjalnie ciągutkowe. Łatwo się je kroi, ale także rozrywa palcami. Są dość lepkie, miękkie, plastyczne. Mają kolor ciemnego toffi, z uwagi na co przypominają krówkową wersję cukierków Werther’s Original.

Kiedy ugryzłam pierwszą krówkę z Irlandii, odetchnęłam z ulgą – cukierki wcale nie są ciągutkami! Dają się poznać jako zwarte, treściwe, z uwagi na plastyczność odrobinę gumkowe. Rozgryza się je jak Irysy (nie te produkowane przez Wedla, tylko małe cukierki w kostkach sprzedawane na wagę lub w workach; kojarzycie je?). Włażą w zęby i zalepiają je, acz w umiarkowanym, akceptowanym stopniu.

Irish Cream Liqueur Fudge są bardzo słodkie. Smakiem w 100% oddają toffi. Nie są więc ani tradycyjnie krówkowe, ani likierowe. Po irish cream nie ma ani śladu (smuteczek).

Kate Kearneys Traditional Irish, Irish Cream Liqueur Fudge, toffi krówki z Irlandii, copyright Olga Kublik

Tradycyjne krówki z Irlandii Irish Cream Liqueur Fudge okazały się przyjemne i łagodne. Mimo iż wyglądają na ciągutki, nie są nimi. Dają się poznać jako jednolite, miękkie, plastyczne. Są zdatne do pogryzienia, dzięki czemu nie trzeba ich przez godzinę żuć, męcząc szczękę i narażając się na zakwasy.

Smakiem irlandzkie krówki przypominają coś pomiędzy toffi a Werther’s Original (czyli maślane toffi). Nie ma w nich występującego w nazwie likieru, co stanowi rozczarowanie i wadę. Cukierki Kate Kearney’s Traditional Irish są urocze w prosty i miły sposób. Myślę, że przypadną do gustu zarówno miłośnikom krucho-płynnych krówek, jak i morderczych ciągutek.

Ocena: 4 chi


Skład i wartości odżywcze:

Kate Kearneys Traditional Irish, Irish Cream Liqueur Fudge, toffi krówki z Irlandii, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

14 myśli na temat “Kate Kearney’s Traditional Irish, Irish Cream Liqueur Fudge

  1. Nie są ciągutkami?? To ich konsystencja chyba zmienia się w czasie, bo jak na zjadlam swoje, to mi szczękę zakleiły jak najwspanialsze mordoklejki (co dla mnie jest na plus!). W smaku są rzeczywiście toffi, ale mi się wydawało że czułam tam jakby coś trochę alkoholowego (może to autosugestia po przeczytaniu napisu Irish Cream?). Niemniej jednak te krówencje były przepyszne!! Wrzucę niedługo recenzję ^^ dzięki raz jeszcze za nie :D

    1. Myślę, że inaczej klasyfikujemy bądź nazywamy tę samą konsystencję. Zrecenzowane krówki da się łatwo rozdzielić zębami. Według mnie ciągutki są twarde, a rozgryzienie ich jest cholernie trudne.

      Czekam zatem :)

  2. Ja kiedyś uwielbiałam krówki. Właśnie takie kruchutkie i mokre w środku. TeraZ niestety z uwagi na wieczne problemy z zębami dużą nadwrażliwość i nieustanny ból dziąseł nie mogę sobie pozwolić na bardzo słodkie i włazizębowe albo oblepiające zęby słodycze :( a takie alkoholowe to byłby strzał w dziesiątkę

    Z irysów kojarzę tylko te które kiedyś były w mieszance wedlowskiej. To moje ulubione cukierki których nie mogę przeżyć w niebiesko granatowych papierkach w paski :'(

  3. To ani trochę nie wydaje się w moim stylu, ale kiedyś takie różne alkoholowe krówki trochę mnie ciekawiły. Nigdy jednak nie kupiłam, bo angielskie „fudge” to kompletnie co innego niż polskie, więc po opisach wywnioskowałam, że nie dla mnie. I właśnie smak irish cream o wiele bardziej pasowałby mi do tych naszych polskich, co do których zacnej konsystencji chyba się nawet zgadzamy. Nawet mordoklejność wydawałaby się uzasadniona. Tylko może taka miękka? W sumie ciągutka z miękkością mi się aż tak nie kojarzy, ale ciągną się i miękkie (widziałam!).

    Struktura opisanej w ogóle do mnie nie przemawia. Gumka? Ale taka krucha? Nie znam Irysów.
    Zapach toffi w połączeniu z owocami (w takim wariancie!) w ogóle odpycha.
    Nie, nic tu do mnie nie przemawia. Cukierki toffi wydają się nudne dla mnie, ale Mama na pewno byłaby zachwycona.

    1. Gumka ani krucha, ani gumowa. Taka pomiędzy, gumowata. Jest elastyczna (w przeciwieństwie do krówki kruchej), ale jak chcesz ją rozerwać palcami, ulega łatwo (w przeciwieństwie do krówki ciągutki).

  4. Konsystencja wydaję się dla mnie idealna i w przeciwieństwie do Ciebie, mnie podoba się ten złoty papierek.

    „Na rynku nie pojawia się obecnie wiele nowości, tutaj więc los mi sprzyja” – No, chyba już nie :D

    1. Taak… Dwa tygodnie temu był spokój. Obecnie – tragedia :P Jadę na zakupy na początku grudnia, nowości upoluję w ramach samoprezentu na mikołajki (jak Ty).

    1. Tak, nie wątpię. Fudge nie ma idealnego odpowiednika na polskim rynku. Wizualnie i smakowo najbliżej mu do krówek i cukierków toffi, stąd nazewnictwo w recenzji.

  5. Nigdy nie widziałam takich krówek w Irlandii, a jeździłam tam regularnie do kuzynki w czasach gimnazjalno licealnych i wraz z siostrzeńcem urządzaliśmy regularne zwiedzanie działów słodyczowych w sklepach. Krówki wydają się smaczne, a to, że nie czuć likieru to dla mnie plus. A co do Irysów, to jadłam dwa tygodnie temu pierwszy raz w życiu takie na wagę i nie zachwyciły mnie specjalnie. Tata kupił w Kauflandzie, bo kojarzył takie z młodości i zapomniałam się go zapytać, czy to ten sam smak :P

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.