Quest Nutrition, Quest Bar Mocha Chocolate Chip

W tym roku – po ponad trzech latach przerwy – kupiłam pięć niepróbowanych wcześniej batonów proteinowych Quest Bar od Quest Nutrition. Trzy z nich zjadłam w październiku, jako że ich przydatność do spożycia miała dotrzeć do mety w połowie listopada. O kolejnych dwóch przeczytacie później.

Numerem trzy stał się Quest Bar Mocha Chocolate Chip, czyli baton proteinowy o smaku kawy i czekolady (kawy z czekoladowymi dropsami). Podczas wybierania wariantów smakowych nie mogłam nie zwrócić na niego uwagi. Oddaje bowiem dwa produkty, które kocham z całego serducha.

Quest Nutrition, Quest Bar Mocha Chocolate Chip, kawowo-czekoladowy baton proteinowy bez cukru, słodycze light, copyright Olga Kublik

Quest Bar Mocha Chocolate Chip

Baton proteinowy Quest Bar Mocha Chocolate Chip zdecydowałam się spożyć dokładnie tak samo, jak poprzedzających go braci (Maple Waffle Flavor i Rocky Road Flavor). Kawałek zachowałam do spróbowania na zimno, większość zaś wstawiłam do piekarnika na 15 minut. Dzięki temu mogłam cieszyć się wyrośniętym batonem o konsystencji miękkiej poduszeczki obleczonej idealnie chrupiącą poszewką.

Quest Bar Mocha Chocolate Chip d Quest Nutrition dostarcza 300 kcal w 100 g.
Kawowo-czekoladowy baton proteinowy waży 60 g i zawiera 180 kcal.

Quest Nutrition, Quest Bar Mocha Chocolate Chip, kawowo-czekoladowy baton proteinowy bez cukru, słodycze light, copyright Olga Kublik

Ciepły, dopiero co wyjęty z piekarnika Quest Bar Mocha Chocolate Chip pachnie rewelacyjnie i w miarę zgodnie z nazwą, bo posłodzoną kawą z mlekiem, a jednocześnie pieczonym ciastem. Z kolei w aromacie wersji na zimno to nie kawa, lecz czekolada gra pierwsze skrzypce.

Na surowo baton jest twardy, zwarty i bardzo trudny do pokrojenia. Zostawia na palcach tłuste plamy, choć nie bardziej niż klasyczne plebejskie słodycze. Myślę, że jest mniej tłusty niż inne Quest Bary. Zawiera dużo piaskowych wysp. Obcowanie z nim to nic przyjemnego. Baton aż się prosi o spiekarnikowanie.

Quest Nutrition, Quest Bar Mocha Chocolate Chip, kawowo-czekoladowy baton proteinowy bez cukru, słodycze light, copyright Olga Kublik

Upieczony Quest Bar Mocha Chocolate Chip chrupie niczym świeży chleb. Środek oddaje mięciutką gumkę. Od pierwszego gryza kubki smakowe odnotowują rozkoszną kawowość. Towarzyszy jej obrzydliwa i intensywna stewiowość, ale cóż – nie można mieć w życiu wszystkiego. Poza tym kto raz miał do czynienia z Quest Barem, ten wie, że aby czerpać radość z jego smaku, trzeba oddzielić go od słodzikowej obleśności.

Konsystencja batona proteinowego próbowanego na zimno oddaje nieatrakcyjną twardą gumę pełną chrzęszczących kryształków a la cukrowych (pudrowych). Smakuje jak deserowa czekolada śmietankowa, np. tabliczka Bellaromu. Surowy Quest Bar Mocha Chocolate Chip nie zasługuje nawet na 3 chi.

Quest Nutrition, Quest Bar Mocha Chocolate Chip, kawowo-czekoladowy baton proteinowy bez cukru, słodycze light, copyright Olga Kublik

Myślałam, że kawa to wszystko, na co mogę liczyć podczas degustacji upieczonego batona Quest Bar Mocha Chocolate Chip. Nic podobnego! Kiedy wgryzłam się w piaskowe wyspy, okazało się, że po pierwsze są jeszcze kawowsze od części batonowej, po drugie zaś kawie towarzyszy wcale nie mniej odczuwalna ciemna czekolada. I to nie deserowa, ale gorzka czekolada. (Miło się zaskoczyłam, gdy tuż przez napisaniem recenzji zauważyłam, że w składzie rzeczywiście występuje gorzka czekolada).

Oczywiście konsystencja piaskowych wysp to kolejny element – obok słodzikowości – na który trzeba przymknąć oko podczas jedzenia Quest Barów. Stanowią zbitkę tłustego prochu.

Quest Nutrition, Quest Bar Mocha Chocolate Chip, kawowo-czekoladowy baton proteinowy bez cukru, słodycze light, copyright Olga Kublik

Baton proteinowy Quest Bar Mocha Chocolate Chip nie zawiódł mnie ani trochę. Po upieczeniu przypomina ciepłe puszyste ciasto, w którego smaku współwystępują dwa równie ważne elementy: kawa i ciemna czekolada (gorzka). Skorupka chrupie, wnętrze zaś jest pulchne i gumkowe. Sypkie wyspy położone na języku w sekundę rozpadają się na proch, co tym razem można potraktować jako zaletę, jako że ów proch intensyfikuje smak. Szkoda, że wszystkie questbarowe wyspy nie są równie atrakcyjne.

Quest Bar Mocha Chocolate Chip okazał się zdecydowanie mniej tłusty niż inne batony białkowe Quest Nutrition (a przynajmniej te, które jadłam). Słodzikowość morduje, niemniej da się od niej odciąć (wymaga to wprawy). Myślę, że ciepły baton stanowiłby idealny duet ze szklanką zimnego mleka.

Ocena: 6 chi


Skład i wartości odżywcze:

Quest Nutrition, Quest Bar Mocha Chocolate Chip, kawowo-czekoladowy baton proteinowy bez cukru, słodycze light, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

7 myśli na temat “Quest Nutrition, Quest Bar Mocha Chocolate Chip

  1. Ehh, kawa z gorzką czekoladą i słodzikiem jakoś mnie nie przekonuje. Wydaje mi się, że to by mnie zabiło goryczą. Na ten smak nawet bym nie spojrzała, gdybym miała już wybierać jakiegoś questa :D zastanawiam się tylko czemu oni nie użyją jakiegoś lepszego słodzika? Ta stewia psuje wszystko :(

    1. Tego Questa nie śmiałabym Ci nawet proponować :D Zupełnie poważnie pisząc, uważam, że żaden Quest Ci nie posmakuje. Wymiękłaś przy Fig Barach, które na tle Questów są superzwykłe.

  2. Kawa i czekoladowe dropsy… Łączy dwie rzeczy, które kochasz najbardziej? Dropsy, tak? Nie no, wiem, wiem.

    W sumie trochę mnie zaskoczył tym, jak wyszedł. Obstawiałam sztuczną albo kwachowatą kawę.
    Wizja takiego z mlekiem zacna, ale ekhem, wiadomo, że ja bym była zupełnie inaczej nastawiona.

    Wiem, jak to jest, gdy coś smakuje, gdy się pewną część pominie – jak ta słodzikowość. Mam tak czasami z niektórymi nutami czekolad. Np. jakieś maślane, które nie są do końca masłem, bita śmietanka… Potrafię się jakby od nich odciąć albo na dany moment się wciągnąć.

    1. Tak, dropsy i piguły moim życiem!

      Odcinanie się od pewnego aspektu to przydatna umiejętność. Ciekawe, czy wszyscy tak potrafią, czy może trzeba nad tym popracować, wykształcić umiejętność. Podobnie jest z akceptowaniem ludzi. Lubię osobę x, mimo iż na bardzo ważny dla mnie temat ma zdanie, z którym kompletnie się nie zgadzam.

      1. Taak, z ludźmi to też się przydaje.
        Wiem, za Mama czasami tak ma, np. tak uwielbia nadzienie czekoladek Wawel Zabajone, że nawet znosi na nich ciemną czekoladę.

        1. Ooo, do pewnego czasu miałam tak z Malagą Wawelu. Obecnie nie mogę znieść czekolady tego producenta nawet mimo przyjemnego wnętrza czekoladek.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.