Kellogg’s, baton zbożowy Coco Pops

Jaki produkt przychodzi wam na myśl, kiedy słyszycie nazwę amerykańskiego koncernu Kellogg’s? Dla jednych będą to płatki do mleka, dla innych zaś (mnie!) tostowe ciastka śniadaniowe Pop Tarts. Jak wiele osób pomyśli o batonach? To produkty o marginalnym znaczeniu, tak jak w przypadku Nestle.

Kellogg’s jest producentem szerokiego asortymentu śniadaniowego, do którego – niestety – zaliczają się batony zbożowe, m.in. z płatków do mleka i ciastkowe, nadziewane dżemem. Przez miłośników małych przekąsek wybierane są Coco Pops, czyli lekkie batony złożone z czekoladowego ryżu dmuchanego, spoiwa i mlecznej polewy. Jednego z nich dostałam do Magdy (Cukrowej Drwalowej), za co bardzo dziękuję!

Po przeczytaniu mojej recenzji zachęcam was do zapoznana się z opinią Magdy na temat Coco Pops Kellogg’s. Co dwie recenzje, to nie jedna. A nuż uznacie, że batoniki są wam niezbędne do życia.

Kelloggs, baton zbożowy Coco Pops, czekoladowy baton śniadaniowy z płatków do mleka, copyright Olga Kublik

Coco Pops
czekoladowy baton zbożowy

Przed degustacją zbożowego batona czekoladowego Coco Pops miałam mieszane uczucia. Z jednej strony nie przepadam za dmuchanym ryżem (i to bardzo!), z drugiej zaś kocham Pop Tarts marki Kellogg’s i lubię lekkie batony z płatków śniadaniowych Nestle (zwłaszcza Cini Minis i Nesquik Maxi Choco). Na szczęście słodycz waży tylko 20 g, więc gdyby okazał się kiepski, nie musiałabym się męczyć przez kilka dni.

Batony ryżowe Coco Pops marki Kellogg’s dostarczają 420 kcal w 100 g.
Czekoladowy baton zbożowy waży 20 g i zawiera 84 kcal.

Kelloggs, baton zbożowy Coco Pops, czekoladowy baton śniadaniowy z płatków do mleka, copyright Olga Kublik

Baton zbożowy Coco Pops daje się poznać jako niezdrowy i plebejski od pierwszego spojrzenia. Powłoka mieni się z uwagi na kleistą cukrową glazurę i zapowiada wysoką słodycz. Ryż wygląda nieryżowo, więc gdybym wcześniej nie przeczytała, z czego składa się baton, zaskoczyłabym się podczas degustacji.

Zapach batona Kellogg’s jest rozkosznie czekoladowy. Nie kakaowy ani kakałkowy, tylko czekoladowy właśnie. Przywiódł mi na myśl esencjonalną czekoladowość kremu typu nutellowego (oczywiście bez nuty orzechowej) bądź grubego i słodkiego nadzienia z tortu. W obu przypadkach jest to bardzo słodka i rozkosznie gęsta czekolada wyrwana z tłustego, aksamitnego kremu.

Kelloggs, baton zbożowy Coco Pops, czekoladowy baton śniadaniowy z płatków do mleka, copyright Olga Kublik

Baza batona Coco Pops, czyli dmuchany ryż, jest pozornie krucha. Podczas gryzienia wychodzi jednak na jaw nadmuchanie, które sprawia, że po trzech ugryzieniach sporego kęsa w ustach zostaje niewiele treści (na dodatek włazi w zęby). Podobnie zachowuje się wata cukrowa. Jest większa od głowy dorosłego człowieka, ale gdyby wziąć do ust całą naraz, okazałoby się, że ma objętość kilku czekoladek adwentowych.

Baton zbożowy Coco Pops jest tak przepełniony syropem, że aż soczysty (syrop skwierczy pod zębami). Czuć wyrazistą czekoladowość i zbożowość, przy czym niekoniecznie prażonego ryżu. Z uwagi na goryczkę pomyślałam raczej o pszenicy użytej w Kangusach Nestle.

Spód batonika Coco Pops otacza biała masa: proszkowata (mączna) i chwilowo zastygła. Nie ma żadnego smaku, jest po prostu słodka. Kellogg’s raczył zażartować, twierdząc, że ma cokolwiek wspólnego z mlekiem lub mlecznością. No dobra, niech będzie, że kolor, co jednak wciąż stanowi słaby argument.

Kelloggs, baton zbożowy Coco Pops, czekoladowy baton śniadaniowy z płatków do mleka, copyright Olga Kublik

Jeśli lubicie intensywnie czekoladowe płatki śniadaniowe i wolicie Chocapic od Nesquika, baton zbożowy Coco Pops marki Kellogg’s może przypaść wam do gustu. Jest jednoznacznie słodki, ale nie obrzydza.

Baton śniadaniowy waży niewiele (przypominam: 20 g), a przez nadmuchanie nie sposób się nim najeść – to raczej mała przekąska między posiłkami niż pełnowartościowy deser. Mógłby mieć lepszą polewę, bo obecna straszy mącznością i brakiem smaku, mimo iż miała być mleczna. Całokształt powoduje pożar w gardle. Dla mnie to słodycz jednorazowy. Cieszę się, że otrzymałam do spróbowania tylko sztukę.

Ocena: 3 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Kelloggs, baton zbożowy Coco Pops, czekoladowy baton śniadaniowy z płatków do mleka, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

10 myśli na temat “Kellogg’s, baton zbożowy Coco Pops

  1. Zgadzam się z tym napompowaniem, w ogóle nie czuć że cokolwiek się zjadło :/ u mnie właśnie głównie przez to poleciała ocena :( bo ogólnie smak był dla mnie spoko – tej polewy aż tak nie czuć, głównie wybijały się słodko kakałkowe płatki jak Chocapic :D ja na szczęście musiałam zjeść tylko dwa batoniki, bo jeden poszedł do Ciebie, a trzy pozostałe zeżarł mój brat :D

      1. Nie zwraca uwagi – to ten typ który zje wszystko co słodkie bez wybrzydzania :D dobrze mieć kogoś takiego w domu, bo jak zdarzy mi się kupić niedobre ciastka czy czekoladę to on za mnie dokończy i nic nie muszę jeść na siłę xD

        1. Dogadałby się z moją mamą. Albo nie, cofam. Pobiliby się na śmierć o pierwsze lepsze słodycze, nawet te niesmaczne :D

  2. Ta firma kojarzy mi się z płatkami, ale batony też chyba gdzieś widziałam. Nie wydaje mi się jednak, abym chciała ich próbować, chociaż miałam taki czas w życiu, że jadłam regularnie płatkowe batony Nestle – najbardziej lubiłam Cini minis (i nie wykluczam, że kupię sobie jakieś do prezentu słodyczowego od rodziców na święta :P)

  3. Mój faworyt to cini minis potem chocapic. Dmuchany ryż uwielbiałam jako dziecko w czekoladzie jeść. Pierwszy raz przywiozła mi taki babcia z Włoch. To był hit w latach 90.
    Ten mógłby mi podpasować o ile smakował by jak ryż preparowany a nie pszenica ;/

    1. Tym razem minęłyśmy się w upodobaniach. Nie lubiłam i nadal nie lubię ryżu preparowanego, za to pszenicę uważam za spoko-loko.

  4. Kellogg’s kojarzy mi się z „badziewnymi produktami”. I naprawdę mi z tego powodu głupio! Czytając wstęp tak pomyślałam, że mam takie złe skojarzenie, a konkretu nie umiałam podać. Potem dopiero przypomniałaś mi Pop Tartsy, których nie cierpię, ale jakoś z producentem od razu nie skojarzyłam (no, ale coś po głowie chodziło!). Płatki chyba w marketach nie raz widywałam, ale to produkt, na który jak patrzę, to patrzę nie widząc.

    Hm, zapomniałam, że lubisz takie zlepki, ale pamiętam recenzje biedronkowych. Obstawiałam więc, że ten w Twoim odczuciu wyjdzie lepiej. Mnie, jak go sobie niechcący wyobraziłam, odrzuca. W zasadzie takiego z kulek to nie jadłam – jedyny mój to był chyba Cini Minis (nawet recenzowałam?), ale pamiętam, że byłam w szoku, jak bardzo mi nie smakował. On mi chyba uzmysłowił, jak bardzo nie lubię takich zlepków ulepków i w ogóle nigdy ich wcześniej bym nie posądziła o taką twardość.
    Znowu jednak bardzo odbiegłam. Proszkowość tej polewy normalnie aż czuję. Ale że aż mączna? Meh. Coś tak czuję, że po gryzie by mnie wykończył. :>

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.