Jadłam wafle ryżowe, kukurydziane, jaglane i łączone. Choć przyjemność płynąca z degustacji w dużej mierze zależy od marki, serii i wariantu smakowego, w ogólnym obrazie najlepsze wydają mi się kukurydziane. Pod względem konsystencji najgorsze są ryżowe, smaku zaś – jaglane.
Wafle gryczane stanowią dla mnie nowość. Nigdy nawet ich nie widziałam, jako że wafle zbożowe kupuję rzadko i nie spoglądam na nie w sklepach. Gryczanego dziewictwa miały mnie pozbawić Gryczane wafle w czekoladzie mlecznej Sonko. Byłam do nich nastawiona pozytywnie, jako że wśród wszystkich wafli zbożowych z polewą to właśnie wafle z czekoladą Sonko uważam za najlepsze. Są tysiąc razy lepsze od odpowiedników Kupca i Good Food. Poza tym, w przeciwieństwie do jaglanej, kaszę gryczaną uwielbiam.
Gryczane wafle w czekoladzie mlecznej
Wafle gryczane z czekoladą mleczną Sonko uważam za bardzo ładne. Okalająca je polewa nie została wygładzona, jak dzieje się to w waflach innych marek. Zamiast tego naturalnie osadziła się w nieregularnej powierzchni, dostosowując się do wypukłości i wklęsłości. Spód wafli gryczanych jest dwukolorowy, co zapewne wynika z połączenia kaszy gryczanej (24,5%) i brązowego ryżu (nie podano zawartości).
Gryczane wafle w czekoladzie mlecznej marki Sonko dostarczają 471 kcal w 100 g.
Wafle gryczane z czekoladą mleczną (2 sztuki) ważą 30 g i zawierają 141,5 kcal.
1 wafel gryczany w czekoladzie mlecznej waży 15 g i dostarcza 71 kcal.
Gryczane wafle w czekoladzie mlecznej Sonko pachną przepięknie. Polewa oddaje aromat pysznej plebejskiej czekolady mlecznej. Od spodu wafli czuć 100% prażonej kaszy gryczanej (mimo iż w składzie znajduje się nieprażona). Nie spodziewałam się, że kaszogryczaność będzie tak uderzająca, ale lubię ten gatunek, więc odkrycie było sympatyczne. (Skądinąd kaszę gryczaną białą poznałam dopiero 3-4 lata temu).
Mleczna czekolada dostosowała się do kształtu preparowanych zbóż, dzięki czemu w niektórych miejscach jest jej dużo. Po zgryzieniu okazuje się bardzo pylista. Rozpuszcza się gęstawo. Może przemieniłaby się w bagienko, gdyby było jej więcej. Smakuje jak mleczne czekoladki z kalendarza adwentowego.
Mimo iż gryczane wafle z czekoladą mleczną Sonko są grube, dają się poznać jako kruche i chrupiące. Styropian czai się na horyzoncie, jednak nie ma śmiałości, by podejść bliżej (i bardzo dobrze). W smaku wafle idealnie oddają kaszę gryczaną prażoną. Nietypowe i dziwne uczucie, jeśli nie jadło się wcześniej wafli gryczanych, niemniej przyjemne. Chętnie kupię inne warianty, jeśli napotkam.
Kiedy gryzie się Gryczane wafle w czekoladzie mlecznej Sonko w całości, czekolada zdaje się twarda i sympatycznie chrupie. Mleczność i słodycz czekoladek adwentowych splatają się z kaszą gryczaną. To efekt zaskakujący, acz pozytywnie. (Wyobraźcie sobie kaszę gryczaną paloną z czekoladą. Dziwnie, nie?)
Potwierdzam słowa napisane we wstępie. Według mnie Sonko ma w ofercie absolutnie najlepsze wafle zbożowe z czekoladą. Produkty Kupca i Good Food nie mają z nimi szans. Niezależnie od tego, na jakie miałabym ochotę – ryżowe, gryczane czy inne – sięgnęłabym właśnie po wafle Sonko.
Słodycz i mleczność czekolady w połączeniu z naturalną goryczką kaszy gryczanej zdobyły moje uznanie. Konsystencje poszczególnych warstw oraz całokształtu też uważam za pozytywne. Zdecydowanie wolę inne rodzaje wafli, niemniej Gryczane wafle w czekoladzie mlecznej Sonko mogłabym kupić ponownie.
PS Niestety nigdzie nie mogę znaleźć wafli gryczanych w czekoladzie deserowej Sonko. Jeśli wiecie, w jakim sklepie można je upolować, dajcie znać. Jeżeli znacie inne warianty, o nich również napiszcie.
Ocena: 4 chi ze wstążką
Dostępna jest także wersja jaglana także w mlecznym i ciemnym polewiszczu, plus na stronie kupca.pl są wypisane są (dla Twojej pewności) dostępne rodzaje. Wszystkie warianty smakowe u mnie dostępne są w kaufie poza dwoma nowościami: ze słonym karmelem i polewą ruby :) Chyba czas najwyższy Olgo zajrzeć do Kaufa :D
Jaglane w mlecznej i ciemnej kupiłam, recenzje wpadną jutro i pojutrze. W Kauflandzie byłam tydzień temu, ha! W moim są dwie wersje jaglane… i tyle.
Sonko na stronie Kupca? ;> Czy mówimy już o waflach Kupca? Kupcowe w czekoladzie zrecenzowałam wszystkie.
Myślał kogut o niedzieli, a w sobitę łeb ucieli xD Masz racje, te dwie nowości są od Sonko ;) Wczoraj a propos żarłam wafle w czeko z kupca no i mnie widocznie przekupcył >.<
Za te z Kupca już podziękuję. Żadne nie są warte wrzucania monet do skarbonki producenta (co innego nowe kaszki, owsianki i płatki ryżowe bez cukru :D). Uważasz podobnie czy inaczej? ;>
Jestem w fazie testów, lecz już mogę chlapnąć jęzorem, że klasyczne wersje smakowe są słabsze zarówno od chrupaczy z Sante jak i GoodFood. Z dodatkami będę żryć po świętach, dziś za to wlatują w deserowej polewie z Sante. Zobaczymy co tym razem te wymodzą :D
Z Sante nie miałam żadnych. Chyba że znów jesteś indykiem i chciałaś napisać Sonko :D
Grrrrr… Jeszcze kilka nocek zarwanych i będę rwać publiczność na boki =.=
Mnie połączenie czekolada i kasza gryczana nie dziwi :P od lat moim faworytem „kaszanki” na mleku jest ta z kaszy gryczanej z bananem i kakao bądź też bananem i cynamonem słodzone miodem ;) przepyszne połączenie. Kasza gryczana na słodko to istne niebo w gębie. Jeśli nie jadłaś polecam :D
Nie jadłam? Mało powiedziane. Nawet nie słyszałam o gotowaniu kaszy gryczanej na mleku. Wykorzystujesz gryczaną białą, si?
Tak. A jak nie mam paloną. Ona daje charakterystyczny posmak. Polecam ;)
Ja w przeciwieństwie do Ciebie najbardziej lubię wafle Good Food (smakowe oczywiście xd) i z kaszy wolę jaglaną niż gryczaną :D gryczaną też lubię, nawet wole brązowa niż białą, ale nie na słodko. Do gulaszu czy coś to pycha, ale kiedyś zrobiłam sobie na śniadanie płatki gryczane z mlekiem i bananem… Ajć, gryzły mi się te smaki niesamowicie :D dlatego trochę obawiałabym się takich wafli :/ same bym zjadła, ale z czekoladą? To byłoby wyzwanie… Ale ja lubię wyzwania, więc będę się za nimi rozglądać :D
Do gulaszu obowiązkowo kasza gryczana! W dalszej kolejności jęczmienna, zwłaszcza pęczak.
Zaskoczyłaś mnie chęcią zakupu ;>
Fakt, bardzo ładnie to wygląda. Właśnie jakby czekoladą zostały oblane, tak domowo, naturalnie na nich zastygła, tak porządnie… Bo te płaskie polewy wyglądają jak plastik, typowa masówka.
Fakt, wszystko to brzmi dziwnie. Powiedziałabym, że fajnie, ale przeszkadza mi fakt, że to wafel z czekoladą. Coś zupełnie nie dla mnie… Gryczany jednak może mogłabym spróbować, z masłem orzechowym nawet chętnie. Z czekoladą sobie nie wyobrażam. Gdybym jednak miała możliwość zjedzenia czekolady z gryką lub gryczanym nadzieniem, byłoby świetnie. Taki Zotter mógłby być ciekawy.
Tak jak Ty bowiem, lubię kaszę gryczaną. Ogólnie grykę – też właśnie jak miód, to gryczany (te jakieś jasne, czyli wielokwiatowe, lipowe są według mnie drapiąco-słodkie i nijakie).
Smak palonej kaszy gryczanej i czekolady? Chcę to poczuć jako nuty ciemnej!
W ogóle tak teraz pomyślałam, że często wspominasz smak czekoladek adwentowych – są mi obce. Wyobrażam je sobie jako takie uroczo dziecięce, może jak połączenie smaku prawie milkowo-kinderkowego z nutą czekolad z całymi laskowcami. Dobrze kombinuję?
„Wyobrażam je sobie jako takie uroczo dziecięce, może jak połączenie smaku prawie milkowo-kinderkowego z nutą czekolad z całymi laskowcami. Dobrze kombinuję?” – wręcz bardzo dobrze kombinujesz :) Porządny kalendarz adwentowy to mikstura Milki, Lindta, Millano i podobnych im czysto mlecznych czekolad, które w moim odczuciu są Mlecznymi Czekoladami Wzorowymi. Mleczność jest wysoka i bajeczna, ale i poziom słodyczy momentami gra na nosie granicy przyzwoitości, figlarnie ją przekraczając. Ty byś odpadła po jednej czekoladce, ja chętnie wszamałabym wszystkie na raz.