Mars, Snickers White – nowość 2019 rok

Snickers White to nowość* tego samego rodzaju co Riso Chocolate Mullera, czekolada Spekulatius Ritter Sporta czy Danio wiśniowe Danone. Niektórzy producenci z myślą o fanach przywracają smaki, które cieszyły się popularnością. Podejrzewam jednak, że wcale niemało marek liczy na słabą pamięć odbiorców i bezczelnie serwuje im jako nowości produkty, które były dostępne parę lat wcześniej.

Mogłabym udawać, że sięgnęłam po limitowany baton Snickers White z uwagi na chęć powtórzenia testu lub przywołania wspomnień, z ochoty na Snickersa w białej czekoladzie czy z jeszcze innego rozsądnego powodu. Prawda jednak jest taka, że wpadłam do Żabki na sekundę, zobaczyłam go, nie byłam pewna, czy już się w Polsce pojawił, a że nie miałam czasu sprawdzić, na wszelki wypadek wzięłam.

* Napisanie limited edition zamiast new niewiele zmienia, jeśli sklepy mają wolną rękę w nazywaniu limitowanych produktów nowościami. Mogłyby tu powstać – bądź zacząć być egzekwowane – regulacje.

Mars, Snickers White 2019, baton czekoladowy z białą czekoladą, karmelem, nugatem i fistaszkami, copyright Olga Kublik

Snickers White
limitowana edycja 2019 rok

Po dotarciu do domu wpisałam Snickers White w Google i oczywiście odkryłam, że nie tylko go jadłam i nie tylko zrecenzowałam, ale na dodatek wystawiłam mu marne 3 chi. Po prostu świetnie. Z nadzieją porównałam składy, ale i tu nie czekało mnie pocieszenie. Snickers White z 2016 roku i baton w białej czekoladzie z 2019 roku mają dokładnie takie same składy oraz dokładnie takie same wartości odżywcze. O tyle dobrze, że teraz od razu dało się kupić malucha, nie zaś podwójnego olbrzyma.

Snickers White biała czekolada marki MARS dostarcza 491 kcal w 100 g.
Baton czekoladowy Snickers w białej czekoladzie waży 49 g i zawiera 241 kcal.

Mars, Snickers White 2019, baton czekoladowy z białą czekoladą, karmelem, nugatem i fistaszkami, copyright Olga Kublik

Biały baton Snickers White upolowałam w tym samym dniu, w którym pojawił się w Żabce, a więc w połowie grudnia. Skądinąd kosztował 2,49 zł, czyli więcej niż Topic w Dealz. Mimo iż temperatura na dworze odbierała ochotę do życia, Snickers White topił się w palcach od razu po wyciągnięciu z opakowania.

Nawet jeśli nie sprzyja czystej degustacji, Snickers White pięknie wygląda i rewelacyjnie pachnie. Oddaje moc wyprażonych słonych fistaszków. Gdybym wąchała go z zamkniętymi oczami, za nic w świecie nie zgadłabym, że został pokryty białą czekoladą. Polewa nie stanowi nawet 1% aromatu. Przez fistaszki przebija się jedynie słodki karmel – powiedzmy, że zajmuje 5% kompozycji.

Snickers White jest zwarty, zbity i treściwy, jak to każdy Snickers. Pokrywa go prawdziwa biała czekolada, nie zaś marna biała polewa, jak w przypadku Liona White. Ponieważ topi się już w palcach, w ustach tym bardziej. Daje się poznać jako potężnie tłusta, gęsta i rozkosznie bagienkowa. Ma smak słodki… i tyle. Zamiast białej czekolady czuć wyłącznie mleczność (czystą mleczność mleka, nie zaś mleczność mlecznej czekolady). No dobra, nie wyłącznie, bo spory udział w smaku ma ordynarny cukier.

Mars, Snickers White 2019, baton czekoladowy z białą czekoladą, karmelem, nugatem i fistaszkami, copyright Olga Kublik

Karmel jest typowy dla słodyczy MARSa, a więc śliski, lepki, gęsty i dziegciowy. Oblepia wszystko – od palców, przez wargi, po podniebienie. Dokłada do cukrowego pieca.

Początkowo myślałam, że całość orzechów ziemnych skumulowała się w karmelu, nugat zaś jest czysty. Może taki był zamysł, jednak w procesie tworzenia Snickersa White część fistaszków zmieniła adres zamieszkania. Mimo tego nugat daje się poznać jako leciutki, delikatny, obłoczkowy. Smakuje orzechami arachidowymi i cukrem. Po schrupaniu znajdujących się w nim fistaszków język zalewa fala intensywnej słoności – interesujące doświadczenie. Z przeszłości zapamiętałam nugat w Snickersie jako zwarty, twardy i treściwy, dlatego najbardziej zadziwiła mnie jego obłoczkowa gumkowość (nie: gumowość).

Serce i sens każdego Snickersaorzechy ziemne – są doskonałe. Mocno wyprażone, słone, pełne smaku. Dzięki nim amerykański baton czekoladowy odznacza się treściwością. Co ciekawe, fistaszki występujące w karmelu dają się poznać jako lekko słone, te z nugatu zaś jako bardzo słone.

Mars, Snickers White 2019, baton czekoladowy z białą czekoladą, karmelem, nugatem i fistaszkami, copyright Olga Kublik

Jedząc polewę limitowanego batona MARSa, narzekałam, że nie ma smaku białej czekolady. Kiedy jednak spróbowałam wszystkich warstw i wróciłam do punktu wyjścia, poczułam ją. Jest bardzo delikatna, acz niezaprzeczalnie istnieje. W połączeniu z innymi warstwami sprawia, że Snickers White ma obłędną konsystencję – pod tym względem zasługuje na unicorna, podobnie jak klasyk.

Niestety Snickers White to bomba cukru. Kiedy dotarłam do połowy batona, gardło płonęło mi cukrem. Płonęło wręcz tak intensywnie, że czułam ból. Wśród wad znajdziemy też nikły smak białej czekolady i przesadną rozpuszczalność (jedzony w grudniu ślizgał się w palcach, jakby był środek upalnego lata).

W 2016 roku przyznałam batonowi tylko 3 chi. Tym razem jestem wyrozumialsza, na co mogą mieć wpływ: 1) tęsknota za klasycznym Snickersem, 2) fakt, że w ostatnich latach panuje nieurodzaj limitowanych Snickersów i nie miałam alternatyw, z którymi mogłabym porównać Snickersa w białej czekoladzie. Tak czy owak, nie wrócę do niego, bo chcę umrzeć inaczej niż od spłonięcia na cukrowym stosie.

Ocena: 4 chi ze wstążką
(konsystencja spokojnie 6 chi)


Skład i wartości odżywcze:

Mars, Snickers White 2019, baton czekoladowy z białą czekoladą, karmelem, nugatem i fistaszkami, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

12 myśli na temat “Mars, Snickers White – nowość 2019 rok

  1. Jadłam te limitke i niestety mi nie smakowała :( kupiłam ją znowu żeby napisać recenzję, ale czuję że będę się z nim męczyć :( dla mnie (dla mnie!!!) byl zdecydowanie za słodki i nie czułam żadnej białej czekolady, karmelu ani nugatu, jedynie fistaszki dało się jako tako poczuć, a tak to sam cukier :/ ehh, muszę w końcu go zjeść i napisać te recenzję :(

    1. Dlatego napisałam ostatni akapit. Korzystna ocena może wynikać z tęsknoty za Snickersem ogólnie. Tak czy owak, współczuję jedzenia tej cukrozy ponownie :P

  2. A mi bardzo podszedł do gustu :P ale wiadomo ja jem po kawałku więc się nie zacukrze od tego na potęgę :P

    1. Marto, mogę z ciekawości zapytać, dlaczego po kawałku jesz słodycze, które Ci smakują? Ja kończę po kawałku znajomość tylko z tymi, które mi nie smakują. :>

      1. Jestem zwolenniczką zdrowego odżywiania, ale słodycze zawsze lubiłam i jadłam i jeść będę :) nie ma zmiłuj :) ale tylko dla smaku nie najedzenia się nimi ;) to dodatek do każdego po posiłku. Lubię kończyć posiłek słodkim akcentem :P

  3. Regulacje byłyby fajne.
    A tak w temacie – mam wrażenie, że producenci często co roku średnie limitki przywracają, a te, które były naprawdę dobre odchodzą w zapomnienie. Myślę o paru Lindtach i białym kokosowym RS, którym w internecie prawie wszyscy się podniecają, a mnie ominął (gdy był, ja nie miałam sklepów, w których mógł by być).

    Ciekawa historia nabycia. Ja ostatnio przez niepamięć w Zabce przeplaciłam za… Fasolki wszystkich smaków, bo nie kojarzyłam, czy i po ile np. Lidl swoje ma. Wytrzeszczyłaś oczy ze zdziwienia? Słusznie. Jednak spokojnie, nie mam zamiaru ich jeść – potrzebne mi były do czegoś innego (pokażę).

    O tym batonie ja nie zapomniałam! Niestety nie umiem. A chciałabym.
    Ordynarny, straszliwy cukier, taak. Ja tam jednak i mleko w proszku, i margarynę czułam… I ciekawe! Że tego to mi cukier nie zabił.
    Biedne fistaszki… W jakie otoczenie oni je wepchnęli?! W tamtym, którego ja jadłam, zostały zagłuszone cukrem. Ciekawe, że tu przy nich nawet sól czułaś. Może w tym roku więcej jej dodali? Nie na tyle, by się w składzie przesunęła, ale trochę / w inny sposób ją wmieszali?

    1. Ja także mam Listę Żałoby po limitkach, po których słuch zaginął. Zarówno po doskonałych, jak i takich, których nie kupiłam, bo… (tutaj wstaw dowolny powód).

      Fasolki będziesz ostrzykiwać środkiem na sraczkę i karmić nimi dzieci idące do szkoły. Zgadłam? Btw, mogłybyśmy nagrać filmik na YT z żarcia tych obleśnych, jak przyjadę ;>

  4. Jadłam go jakiś czas temu (być może w 2016, bo jak był ostatnio w Żabie to nie udało mi się go upolować) i smakował mi bardziej niż wersja klasyczna, ciekawe jakby było teraz.

      1. Nie jadłam całego naraz, bo Snickersa jestem w stanie zjeść max pół i pamiętam, że smakowała mi ta biała czeko bardziej niż mleczna na standardowym Snickersie. Środek chyba się zbytnio nie różnił.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.