Nagły wybuch wielkiej miłości do suszków, czyli deserów błyskawicznych, jest zagadką nawet dla mnie. Desery instant lubiłam zawsze, ale nigdy nie przypuszczałam, że zastąpią mi jogurty. Jeszcze pół roku temu dzień bez deseru mlecznego w porze degustacyjnej uważałam za dzień stracony. Obecnie nawet nie kupuję jogurtów, bo ich obecność w lodówce męczy mnie i zawiesza nade mną topór konieczności spożycia.
Serki Tutti z kaszą z Biedronki upolowałam na długo po ich pojawieniu się w sklepie. Od premiery minął miesiąc, jeśli nie dłużej. Nie chciałam ich brać, jednak odbyłam sama ze sobą rozmowę dyscyplinującą, w której wytłumaczyłam sobie, że jeśli je zignoruję, będę żałować. Może nie od razu, ale będę.
Serek Tutti z kaszą bulgur z bananem i truskawkami
serek z Biedronki
Pierwszy deser z trójki wariantów wyprodukowanych przez markę Lactalis dla Biedronki – Serek Tutti z kaszą bulgur z bananem i truskawkami – zwiera moją Kaszę Numer Jeden. Poznałam ją zaledwie parę lat temu, ale skradła mi serce już przy pierwszym spotkaniu. Tutti z kaszą bulgur zachwycił mnie również kolorem. Jest jasnoróżowy – dokładnie: różowy z dużą dawką bieli – i cudnie pastelowy.
Serek Tutti z kaszą bulgur z bananem i truskawkami marki Lactalis dostarcza 122 kcal w 100 g.
Owocowy serek homogenizowany Tutti z Biedronki waży 150 g i zawiera 184 kcal.
Atrakcyjna wizualność to nie wszystko. Tutti z kaszą bulgur niestety pachnie odpychająco. Przywiódł mi na myśl kwaśną śmietanę z niedojrzałym, pociągniętym syntetycznością bananem i jogurtową truskaweczką. Z dna ku górze pnie się mdląca słodycz, lecz nie jest w stanie przebić się przez mur mdłej i kwaśnej śmietany. Skądinąd w moim odczuciu znaczna większość jogurtów Lactalis śmierdzi śmietaną. (Dobra wiadomość: kiedy oswoiłam się ze śmietanowością aromatu serków Tutti z kaszą, w dzisiejszym bohaterze odnalazłam przyjemną i zgodną z nazwą produktu słodką truskawkowo-bananowość).
Tutti z kaszą bulgur odznacza się doskonałą gęstością, którą widać już podczas mieszania, a którą potwierdza degustacja. Serek nabiałowo skleja zęby. Zawiera charakterystyczne dla najlepszych serków homogenizowanych parafinowe natłuszczenie. Gdyby nie kasza, byłby aksamitny. Proces homogenizacji przebiegł w nim zachwycająco prawidłowo. Serki Danio powinny brać przykład!
Kasza bulgur, czyli jeden z tytułowych bohaterów serka Tutti z kaszą, zajmuje marginalną część. Za nic w świecie nie da się rozpoznać, że to właśnie ten gatunek. Przywodzi na myśl raczej świeże zboża i otręby. Składa się z drobniutkich fragmentów kaszoziaren – sprężystych na podobieństwo płatków owsianych – którym towarzyszą farfocle otrębowe. Forma nie jest nieprzyjemna, acz rozczarowująca.
Tytułowe owoce udzielają się w serku Tutti z kaszą bulgur w takim samym stopniu. Powodują wrażenie obcowania z bananowo–truskawkowym koktajlem wykonanym na bazie jogurtu naturalnego albo mleka. W ogóle mleczność serka homogenizowanego jest bardzo wysoka – cudowna.
Tutti z kaszą bulgur z bananem i truskawkami jest bardzo dobry. To propozycja łagodna i raczej koktajlowa niż świeżoowocowa. Smaki owoców zostały wyważone, a słodycz osiąga idealny poziom. W tle czai się kwasek, niemniej zajmuje co najwyżej 1% smaku. Za największą wadę deseru uważam niemożność rozpoznania zastosowanej kaszy, na dodatek mojej ulubionej. Jest mi obojętne, czy do niego wrócę. (Wróciłam).
Ocena: 5 chi
Skład i wartości odżywcze:
Smak serka rzeczywiście jest pyszny, ale co do kaszy to niestety jej poskąpili :( wyobraź sobie taki serek, w którym jest tak gęsto kaszy jak ryżu w deserach ryżowych czy kaszki manny w typowych kaszkach właśnie! To by było coś ^^
Moim zdaniem wariant z kuskusem taki jest.
Można zawsze kaszy dołożyć ale wtedy do ulubionego serka albo jogurtu bo extra wydawać ne te pieniądze by się nie opłacało :/
Od kuchennej twórczości własnej wolę gotowe produkty. Pozostałe warianty kupię ponownie z przyjemnością :)
Tak samo nabyłam Ehrmanna kawowego i pożałowałam. Dobrze, że Tobie się coś ok trafiło. Połączenie wydaje się spoko, ale ogół nie mój.
Ukrzyżujesz mnie albo zrzucisz z klifu.