Kuskus trochę jest kaszą, a trochę nie. W rzeczywistości to produkt wykonany z pszenicy durum, który ma tyle wspólnego z kaszą, ile z makaronem – stanowi stadium przejściowe pomiędzy nimi. Biedronka – a może Lactalis? Nie wiem, po czyjej stronie stoi podejmowanie decyzji produkcyjnych – uznała jednak, że w serii trzech nowych serków Tutti z kaszą obok kaszy bulgur i jaglanej stanie właśnie kuskus. Czemu nie jęczmienna, orkiszowa albo gryczana biała? Albo chociaż manna z plebejskiej pszenicy?
Kolejność sięgania po serki z Biedronki nie została podyktowana żadnymi sprytnie przemyślanymi względami. Po powrocie z zakupów włożyłam Tutti z kaszą do lodówki i ten, który złapałam jako pierwszy, zjadłam najpierw. To wiele mówi o relacji, jaką mam obecnie z jogurtami i deserami mlecznymi.
Serek Tutti z kaszą kuskus z brzoskwiniami i morelami
serek z Biedronki
Paręnaście lat temu jogurty i serki brzoskwiniowe były moimi ulubionymi. Obecnie chyba nie mam faworytów. Wybieram te, na które najdzie mnie ochota. Wciąż jednak czuję sentyment wobec brzoskwiniowych. Może to dobrze, że Tutti z kaszą kuskus z brzoskwiniami i morelami został mi na koniec?
Serek Tutti z kaszą kuskus z brzoskwiniami i morelami marki Lactalis dostarcza 119 kcal w 100 g.
Owocowy serek homogenizowany Tutti z Biedronki waży 150 g i zawiera 179 kcal.
Lubię kuskus z kilku powodów. Jest smaczny i szybki w przygotowaniu, ale również doskonale sprawdza się do zagęszczania rzadkich produktów. Kiedy nałogowo kupowałam zupy z Biedronki, a potem z Lidla – zanim przerwano produkcję na czas bliżej nieokreślony, grr – wrzucałam do nich kuskus, by uzyskać porcję godną nazwania obiadową. Bez kuskusu zupy były kremami tylko z nazwy. Wróćmy jednak do serka z Biedronki. Nie bez powodu napisałam o zagęszczających właściwościach głównego bohatera deseru. Tutti z kaszą kuskus bowiem jest najgęstszy z nowej trójki serków homogenizowanych Lactalis.
Tutti z kaszą kuskus z brzoskwiniami i morelami ma przepiękny pastelowy kolor, który zdaje się pochodzić zarówno od brzoskwini, jak i pomarańczy. Niestety zapach nie jest równie atrakcyjny. Oddaje mdłą śmietanę, z którą nieskutecznie próbuje walczyć brzoskwinia. Co ważne, tytułowa bohaterka nie jest suszona, syntetyczna ani zpuszkowa. To brzoskwinia świeża, słodka, soczysta.
Tutti z kaszą kuskus odznacza się idealną gęstością, aksamitnością, homogenizowaniem. Nabiałowo skleja zęby i jest atrakcyjnie parafinowy, jak na doskonałe serki homogenizowane przystało. Kuskus widać w nim gołym okiem – wprowadza bogatą ziarnistość. Zdaje się, że z natury małe ziarenka kaszomakaronu zostały przedzielone na ćwiartki i dopiero wówczas wrzucone do serka z Biedronki. Poza nimi w gęstej masie napotkać można marginalne fragmenty owoców (łącznie niby 4,7%).
Kuskus nie odznacza się żadnym smakiem, za to ma cudowną konsystencję. Ziarenka są mięciutkie i przywodzą na myśl mannę. Jest ich rozkosznie dużo. W krainie smaku panowanie objęła słodka w punkt brzoskwinia. Moreli nie odnotowałam, co jednak mnie nie dziwi. W duecie brzoskwinia-morela ta druga pojawia się chyba tylko dla urozmaicenia nazwy. Podobnie jest duecie brzoskwinia-marakuja.
Serek Tutti z kaszą kuskus z brzoskwiniami i morelami jest doskonały. Nie ma ani jednego aspektu, który chciałabym zmienić. Gęstość, jedwabistość i parafinowa tłustość pieszczą podniebienie, kuskus wprowadza kaszomannowość, smak zaś czaruje jednocześnie delikatnością i wyrazistością świeżych brzoskwini. Dawno nie jadłam tak rewelacyjnego serka homogenizowanego. Biedronko i Lactalis – chapeau bas.
Ocena: 6 chi
Brzoskwinia to także mój typ number one. Nie wiem dlaczego ale zawsze serki homogenizowane o tym smaku, czy jogurty podchodziły mi najbardziej.
Lubisz brzoskwinie z puszki? ;> Ja bardzo. Z kolei świeżych nie jadam, bo nie cierpię owłosionych owoców. Co innego nektaryny, koniecznie twarde i nie do końca dojrzałe… mmm. Kiedyś były moimi owocami numer jeden. Teraz chyba lubię najbardziej śliwki, przy czym też twarde.
Muszę się trochę nie zgodzić :p dla mnie kuskusu wcale nie było tak dużo, raczej przeciętnie jak w poprzednikach i serek nie był przez to aż tak gęsty :( ja czułam puszkowaną brzoskwinie :D no i niestety brzoskwiniowe serki są u mnie gdzieś na końcu hierarchii, za nimi stoją chyba tylko jabłkowe :D dlatego serduszko oddałam truskawkowo bananowemu serkowi ^^
Chciałam właśnie napisać mniej więcej to samo! 😅
I jeszcze jedno – jestem ciekawa czy na plus nie wyszłaby zamiana rodzajów kaszy między wariantami truskawka – banan i morela-brzoskwinia. 🤔
Może mnie się trafiła korzystna partia. Bardzo mi smakował ten Tutti z kaszą i będę do niego wracała. Więcej dla mnie (:
Kuskus to moja ulubiona kasza z czasów studenckich – zalewałam ją wodą z warzyw na patelnię, a gdy namiękła, to łączyłam wszystko razem :) Od tamtej pory kuskusu chyba nie jadłam, a co do połączenia z serkiem to wydaje się to smakowite, ale nie dla mnie – jak już jem serki to wolę naturalne (te mieszam z syropem klonowym) albo waniliowe.
Ja nie wyrosłam z kuskusu, bo uwielbiam błyskawiczne rozwiązania w kuchni. Zalewam dziada wrzątkiem, przykrywam spodeczkiem i idę robić ciekawsze rzeczy.
Gęstwina i świeża brzoskwinia na plus. Tylko że skoro kuskus sobą nie smakuje, a przypomina kaszę manną, która u mnie jako takie lodówkowe coś nie przejdzie… Nie budzi emocji. Znaczy tylko takie, że fajnie, że i coś takiego (ciekawego i udanego) zrobili.
Jaką manną?! Idę po witkę…
Mannę! Brr, już mi się przy pisaniu tego wszystko miesza i automatycznie lecę. Po witkę? Jak po patyki, nie marszałek sejmu to się nie boję. xD Chodź, chodź. O, jakbyś mi na wiosnę przyjechała z baziami… <3