Milka, Choco Grain ciastka z czekoladą i płatkami owsianymi

Mimo iż ciastka to jedne z moich ulubionych słodyczy – zajmują drugie miejsce, depcząc po piętach batonom czekoladowym – ciastka owsiane nie rozgrzewają mojego serca. Klasycznych ciastek owsianych, w których to właśnie płatki tworzą bazę, wręcz nie lubię. Z kolei herbatniki z płatkami w ramach dodatku – takie jak Choco Grain Milki – mogę schrupać od biedy, acz sama raczej ich nie kupię.

Za dzisiejsze ciastka Milki z bazą pszenno-owsianą dziękuję mojej słodyczowej wróżce Ani, która doskonale zna mój gust i przyzwyczajenia spożywcze. O Choco Grain napisała:

Ciastka to niegdyś moje ulubione Milka Choco Grains. Teraz już za nimi tak nie szaleję, ale jak zobaczyłam małe opakowanie, to pomyślałam, że Ci kupię, bo pewnie na duże byś się nigdy nie skusiła.

Milka, Choco Grain ciastka z czekoladą i płatkami owsianymi, copyright Olga Kublik

Choco Grain
owsiano-pszenne ciastka z czekoladą i płatkami

Ania upolowała ciasteczka Milki Choco Grain w Czechach. O ile mi wiadomo, w Polsce nie są dostępne w opakowaniach w sam raz na raz, czyli zawierających trzy ciastka z czekoladą o łącznej wadze 42 g. Szkoda. Gdyby wszystkie słodycze w familijnych opakowaniach dało się kupić również z wersjach dla singli, kupowałabym nawet te, wobec których nie miałabym wysokich oczekiwań.

Choco Grain ciastka z czekoladą i płatkami owsianymi marki Milka dostarczają 501 kcal w 100 g.
Owsiano-pszenne ciastka z czekoladą Milki (3 sztuki) ważą 42 g i zawierają 210,5 kcal.
Ciastko w czekoladzie z płatkami owsianymi 14 g i dostarcza 70 kcal.

Milka, Choco Grain ciastka z czekoladą i płatkami owsianymi, copyright Olga Kublik

Ciastka owsiano-pszenne z czekoladą pachną słodko i wyraziście ciastkoowsiano. Czuć charakterystyczną dla tego typu produktów zdrową gorycz zbożową. Za intrygujący uznałam fakt, że ta zdrowa nuta wygrywa ze słodyczą, wobec czego Choco Grain nie mordują cukrem już na etapie wąchania. W tle pojawiają się intensywnie wypieczone paluszki. Co ciekawe, mimo iż są to ciastka z czekoladą, tej drugiej nie czuć wcale. Całokształt przywiódł mi na myśl Flapjacki Wholebake, tyle że bez mdlącej słodyczy.

Choco Grain Milki, jak większość ciastek owsianych, wydały mi się brzydkie. Odznaczają się kolorem brudnych zbóż. Mają sporo płatków owsianych. Wyglądają zdrowo – to na pewno. Logo producenta wytłoczone w części herbatnikowej jest słabo widoczne, acz lepiej niż w Choco Moo.

Milka, Choco Grain ciastka z czekoladą i płatkami owsianymi, copyright Olga Kublik

Mleczna czekolada pokrywająca tylko jedną stronę ciastek Milki jest grubsza niż na krowach Choco Moo. Zgryzienie jej nie sprawia najmniejszego kłopotu. Jest miękka i gęsta. Po trafieniu na ciepły język rozpływa się w sekundę i tworzy cudowne bagienko. Smakuje mlecznie do kwadratu i jest bardzo słodka.

Ciastko zastosowane w Choco Grain okazało się lekkie i bardzo kruche, ale nie twarde w sposób kamienny. Jest lekkopuste, jakby wypełnione powietrzem. Właśnie ów fakt wpływa na ponadprzeciętną kruchość. Mimo iż cechuje się zwartością, brakuje mu treściwości – po pogryzieniu nie przemienia się w masę ciastową. Ponadto schrupanie bazy pszennej powoduje pozostanie na języku płatków owsianych.

W smaku herbatnik owsiany jest intensywnie zbożowy i gorzkawy w sposób zdrowy. Zawiera słone punkty (słoność raz po raz rozchodzi się po języku, czyni to falami). Czuć słodycz, jednak nie przekracza ona granicy przyzwoitości, co jest zaskakujące, ponieważ słodycze Milki na ogół wręcz mordują cukrowością. Tło należy do wypieczonych paluszków, tak jak w przypadku zapachu.

Milka, Choco Grain ciastka z czekoladą i płatkami owsianymi, copyright Olga Kublik

Ciastka owsiane są mi na tyle obojętne, że spodziewałam się przyznać Choco Grain Milki 3 chi. Jak miło być w pozytywnym błędzie! Herbatniki zbożowe od fioletowej krowy to połączenie wypieczonych paluszków, zdrowej owsianości, goryczy zbóż i słodkiej mlecznej czekolady. Gęste bagienko czekoladowe łączy się z lekkimi i bardzo kruchymi ciastkami. Na dodatek poziom słodyczy zdaje się idealny.

Choco Grain nie są kamienne ani proszkowate. Nie ma w nich kryształków cukru jako takich, niemniej drobne ziarenka cukrowe pojawiają się w domyśle. Całokształt wychodzi na tyle przyjemnie, że mogłabym do ciastek wrócić. Wolałabym jednak kolejne małe opakowanie.

Ocena: 5 chi ze wstążką


Skład i wartości odżywcze:

Skład: płatki owsiane 34,9%, cukier, mąka pszenna pełnoziarnista 15%, olej roślinny (palmowy), tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, miazga kakaowa, serwatka w proszku (z mleka), tłuszcz mleczny, syrop glukozowo-fruktozowy, substancje spulchniające (węglany sodu, węglany amonu), sól, syrop cukru inwertowanego, emulgatory (lecytyna sojowa, E 476, lecytyna słonecznikowa), pasta z orzechów laskowych, aromaty. Może zawierać jaja i sezam.

Milka, Choco Grain ciastka z czekoladą i płatkami owsianymi, wartości odżywcze i kalorie, copyright Olga Kublik

13 myśli na temat “Milka, Choco Grain ciastka z czekoladą i płatkami owsianymi

  1. Ja za to baardzo lubię ciastka owsiane :) pamiętam jak kiedyś się zajadałam z bratem i rodzicami takimi zwykłymi ciastkami bez czekolady i bez dodatków, po prostu czyste owsiane i to jeszcze takie najtansze na wagę… Ale one były takie pyszne ^^ podejrzewam że te Milkowe z czekoladą smakowałyby mi jeszcze bardziej :D

    1. W moim domu rodzinnym nikt nie jadł ciastek owsianych (co nie znaczy, że nie lubili; pewnie lubili). Albo mama piekła ciasto, albo kupowaliśmy plebejskie pszenne kruche ciastka na wagę.

  2. Wyglądają całkiem ok, choć sama bym takich nie kupiła, bo zdecydowanie wolę inne słodycze niż ciastka. Ciastka owsiane jadłam dość często w liceum, ale wtedy nie zwracałam uwagi na olej palmowy w składzie (jadłam głównie ciastka Belvita, a one mają chyba dość syfiasty skład) i myślałam, że to zdrowe jedzenie :D

      1. Ja tak samo ale LuGo bardziej do mnie przemawiały :) cóż wiecie czasami bardzo tęsknię do tych czasów beztroski :/ kiedy nie wiedziało się nic. Nie miało świadomości Składu, jego wpływu na organizm i co ważniejsze na figurę :P ah

  3. Jadłam! I o dziwo w ich sprawie się zgadzamy, aż dziwne (zastanawiam się, czy w ocenach nawet to samo nie wyszło… licząc, że unicorn to moje 10, zdarza mi się wystawiać połówki, hm xD). Co prawda było to dawno temu, ale co tam. Nie sądzę, bym obecnie odebrała je jakoś tragicznie, ale zupełnie nie mam ochoty na tego typu słodycze.

    O tak, ten owsiany zapach był zacny. Nie skojarzył mi się na szczęście z paluszkami, ale właśnie to, że nie był taki słodki, cieszy. Wprawdzie odebrałam je jako słodsze niż zwykłe owsiane, ale jak tak szczerze-szczerze pomyślę, to chyba w życiu za mało ciastek owsianych jadłam, by tak twierdzić. No, i nie znam flapjacków.
    W ogóle podobał mi się stopień wypieczenia samych ciastek i w sumie ogół. Ja tam nawet do ich wyglądu nic nie mam. Podobają mi się chyba nawet bardziej niż krowy.

      1. Wśród moich 10tek są takie naj-naj, bo jakbym wyszła tu poza skalę, to potem jeszcze dawałabym na minusie oceny i ni jak by porządku nie było. A 6 chi ze wstążką?

        1. 6 chi ze wstążką to niemal ideał, w którym jednak występuje drobiazg niepozwalający na przymknięcie oka. Czasem możliwy do określenia (wyciszony zapach, dziwna nuta smakowa, przesadna słodycz etc.), innym razem nieokreślony (po prostu coś nie pozwala wystawić unicorna).

  4. Bardzo się cieszę że tak dobrze je odebrałaś. Jak zapewne pamiętasz wielokrotnie Ci wspominałam że to moje ukochane ciastka ❤
    Nie ma innych ponad te. Co ciekawe ja również „Klasycznych ciastek owsianych, w których to właśnie płatki tworzą bazę, wręcz nie lubię”. Są najczęściej bardzo chemiczne, ciężkie i wytrawne … pozostawiają w ustach chemiczny posmak.
    Te ciastka lata temu podbiły moje serce i nim zawladnęły. To jedyne ciastka które są tak kruche i wypoeczobd. Ta slonawa nuta idealnie współgra ze słodyczą czekolady Milka.
    Pamiętam że kiedyś obowiązkowo jadłam je z dżemem z czarnej porzeczki na uczelni. Matko to było ponad 6 lat temu …
    Bo cóż dobrze że pozostają niezmiennie dobre :)

    1. Brałaś do torby słoik dżemu? :D Czy nosiłaś turystyczne miniatury? Smarowałaś dżemem ciastko? Ciekawa rzecz. Chyba nie znam osoby, która tak robi, a przynajmniej o tym nie wiem.

  5. Słoik :P A co tam :) uwielbiam słodkie ciasta i kwaśny dżem. Jem łyżką że słoiczka i zagryzam ciastkiem :D

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.