Eat Real, Cheezie Straws wegańskie chrupki serowe bez glutenu

Chipsy, chrupki, paluszki ani inne chrupacze nie należą do moich codziennych przekąsek. W ramach deseru nieporównywalnie bardziej lubię degustować klasyczne słodycze: batony, ciastka, wafelki, czekolady. Nie znaczy to jednak, że ochota na chrupki nie nawiedza mnie nigdy. Dowodem może być fakt, iż z własnej i nieprzymuszonej woli kupiłam BOPS Sour Cream & Onion 60% less fat i Organic veggie snacks Vegee carrot betroot broccoli, czyli ekologiczne chipsy warzywne marki Organique. Nikt też nie torturował mnie, bym sięgnęła po Cheezie Straws – wegańskie chrupki serowe bez glutenu.

Eat Real, Cheezie Straws zdrowe wegańskie chrupki serowe bez glutenu, copyright Olga Kublik

Cheezie Straws
wegańskie chrupki serowe bez glutenu

Zaraz, zaraz. Chrupki serowe wegańskie? Otóż serowe chrupki wegańskie składają się m.in. z przyprawy z białego sera cheddar, która zajmuje 7%. W pierwszej chwili miałam lekki problem ze zinterpretowaniem tej informacji. Jeżeli przyprawa rzeczywiście została wykonana z klasycznego sera, jak to możliwe, że jest wegańska? Okazało się jednak, że za jej serowość w 100% odpowiada aromat naturalny.

Cheezie Straws wegańskie chrupki serowe bez glutenu marki Eat Real dostarczają 525 kcal w 100 g.
Bezglutenowe chrupki wegańskie o smaku sera ważą 45 g i zawierają 236,5 kcal.

Eat Real, Cheezie Straws zdrowe wegańskie chrupki serowe bez glutenu, copyright Olga Kublik

Niepozorne wegańskie chrupki serowe Cheezie Straws mają bardzo bogaty, intensywny i zaskakujący aromat. Najpierw przywiodły mi na myśl ponadprzeciętnie słoną wersję chrupek duszków. Po chwili dołączyły do niej świeżo usmażone frytki z McDonald’s (nie istnieją lepsze!). Jako trzeci do głosu doszedł – i objął przywództwo – bezmleczny ser, w zaletach nieustępujący klasycznemu serowi. Mieliście okazję jeść smażony ser w panierce w Czechach? Jako dziecko zamawiałam go za każdym razem, gdy jechałam z rodzicami do sąsiadów na narty. Ciepły, tłusty, ciągnący się ser żółty to niebo w gębie i esencja życia.

Miejcie na uwadze fakt, że Cheezie Straws to chrupki ziemniaczane. Ale, ale! Mimo ziemniaczanej bazy – ziemniaki odwodnione zajmują 40%, skrobia ziemniaczana 35% – warzyw tych nie czuć w chrupkach ani trochę. 90% aromatu zajmuje smażony ser z Czech, 5% frytki z McDonald’s i 5% szczodrze posolone chrupki duszki. Intensywna słoność splata się z delikatną słodyczą, co stanowi kompozycję uzależniającą.

Eat Real, Cheezie Straws zdrowe wegańskie chrupki serowe bez glutenu, copyright Olga Kublik

Serowe chrupki wegańskie Cheezie Straws są w dotyku tłuste i bardzo proszkowate od przyprawy serowej (skład: mąka ryżowa, sól, cukier, ekstrakt drożdżowy w proszku, aromat naturalny). Polizanie chrupki jest dla kubków smakowych tym, czym błyskawica dla ziemi, w którą uderzy. Silne pier… rozchodzi się po języku jako echo frytek z McDonald’s, potężnej słoności i cudownego, gęstego, ciągnącego się smażonego sera. Sól splata się już nie tylko z naturalną serową słodyczą, ale również z serowym kwaskiem.

Wegańska przekąska Cheezie Straws to nie chipsy, ale także nie do końca chrupki. Najbliżej im do prażynek. Są bowiem leciutkie, napowietrzone, chrupiące, kruche. Chrupią bardzo głośno i doskonale.

Eat Real, Cheezie Straws zdrowe wegańskie chrupki serowe bez glutenu, copyright Olga Kublik

Wegańskie chrupki Cheezie Straws stanowią zaprzeczenie twierdzenia, że wegańskie bądź zdrowe słodycze są tekturą bez smaku. Po pierwsze żadna z nich tektura – to doskonale kruche i chrupiące prażynki. Po drugie tak wyrazistego i walącego po gębie młotem smaku nie mają nawet plebejskie chipsy. Pod względem kaloryczności Cheezie Straws odpowiadają chrupaczom dostępnym w zwykłych sklepach.

Wegańskie chrupki serowe odznaczają się wyrazistym i atrakcyjnym smakiem smażeniny. Kiedy się je rozgryza, najintensywniej odczuwalna jest kwaśność sera. W trakcie połykania kwasek ustępuje miejsca serowej słodyczy. Po przełknięciu zaś kubki smakowe obejmuje bezkresna słoność. Jeśli lubicie frytki i czeski smażony ser, koniecznie sięgnijcie po Cheezie Straws.

Ocena: 5 chi


Skład i wartości odżywcze:

Eat Real, Cheezie Straws zdrowe wegańskie chrupki serowe bez glutenu, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

14 myśli na temat “Eat Real, Cheezie Straws wegańskie chrupki serowe bez glutenu

  1. Jadłam z tej firmy takie muszelki z ciecierzycy o smaku pomidorów chyba suszonych. Były smaczne. Ale ja tego wariantu smakowego aż taką zwolenniczką nie jestem żeby mnie porwały. Ser to co innego. Chętnie bym ich spróbowała. Niestety innych niż te moje dotąd nie spotkałam :/

    1. Mogłabym się skusić na chrupki pomidorowe. Rzucę na nie okiem przy kolejnym zdrowym zamówieniu, które jednak będzie miało miejsce nieprędko.

  2. Frytki z maka są najlepsze! ^^ Z tej firmy jadłam chrupki z ciecierzycy i soczewicy, ale tylko solone. Też czułam w nich duszki ^^ serowe zjadłabym jeszcze chętniej, bo to jeden z moich ulubionych smaków chrupek (uwielbiam serowe Cheetosy!). Smażony ser też uwielbiam (tylko że ja jadłam na Słowacji) więc ten aspekt również jest kuszący ^^

    1. Piąteczka za frytki z Mc! Chrupki solone zjem bardzo chętnie. Jeśli znajdę je w sklepie przy kolejnym zdrowym zamówieniu, wezmę.

  3. Kiedyś były nawet takie Twistosy w latach 2001-2013, ale zamienili je na zawsze na hexagony z fromage i texas bbq. Może też takie wegańskie są (som)? :D

    1. Parę tygodni temu opowiadałam o nich przyjacielowi i nie mogłam znaleźć właściwego kształtu w góglu. Nie lubiłam Twistosów, bo były słodkie. Za to moi znajomi z klasy się nimi zajadali.

  4. O nie, nie cierpię słonych chrupaczy! Na przestrzeni lat jednak i mnie zdarzyło się po jakieś sięgnąć. To nic, że jedzeniu ich towarzyszy u mnie poczucie „cholerajakietoobleśne”, ale człowiek to istota dziwna. Przy tych od razu się skrzywiłam, bo skojarzyły mi się z frytkami. Nie cierpię frytek, jak i chipsów, ale takie małe, frytko-chipsy w ogóle mnie przerażają. Kwadratowe rurki… udawany ser… im dalej w paczkę (w zasadzie w recenzję), tym gorzej.
    Nie znam chrupek duszków, ale smród frytek z McDonalda to u mnie… rzyg na miejscu. A jak pomyślę o ich konsystencji, smaku… a już zimnych… same mgliste wspomnienia przyprawiają mnie o grymasy obrzydzenia.
    Kojarzę smażone sery w panierce… Panierka, smażenie… Gdy chodzi o zjedzenie, kiedyś dla samego ciągnącego się wnętrza mogłabym znieść, ale gdy mowa o zapachu, to już nie potrafię sobie wyobrazić w miarę realnego sytuacji (nie mówię o wymyślanym gdybaniu), w której po powąchaniu czegoś takiego potrafiłabym to zjeść.
    Prażynki? Tego czortostwa za dobrze w ogóle nie kojarzę. Wlepianie się w zęby…? Mdło-słonawa nicość? Dobrze kombinuję, czy znowu coś nie bardzo?
    Tu w wydaniu bezkreśnie słonym…
    Z jednej strony jestem autentycznie przerażona i zrobiło mi się dziwnie chłodno w kark. Serio. Z drugiej jednak po przeczytaniu uznałam, że fajna sprawa z tym produktem, że i dla wegan znalazło się coś normalnego, a ze składem im przyjaznym.

    1. Jakiś czas temu pisałam Ci, chyba nawet kilkukrotnie, że przy czytaniu tej recenzji padniesz trupem. Chłodny kark stanowi pierwszy objaw!

  5. Kupiłam sobie w empiku te chrupki ale w wersji warzywnej. Pomiędzy poszczególnymi smakami nie ma jednakże różnicy. Tylko lekkie zabarwienie sugeruje kubkom smakowym dany składnik: burak, szpinak albo jarmuż jednak odbiór jest ten sam.
    Chrupki rzeczywiste fajnie chrupią. Przypominają mi smażone prażynki :) wrócę do nich zapewne nie raz o ile zostaną w stałej ofercie. Niemniej niestety w to wątpię :/

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.