Jeśli zaglądacie na living od co najmniej kilku miesięcy, zapewne wiecie, jaki mam stosunek do słodyczy w dużych opakowaniach i jak trudno mi się za nie zabrać. Pudełka familijne są moim koszmarem na jawie, bo powodują zastój kolejki degustacyjnej. Aby uniknąć problemu braku notatek do recenzji, w znacznej większości przypadków rezygnuję z zakupu nowości, na których zjedzenie musiałabym poświęcić kilka dni, na dodatek niezbyt odległych od daty otwarcia, bo inaczej zawartość mogłaby zwietrzeć.
Mimo iż poprzednie edycje limitowane Hitów – Hit o smaku białej czekolady & cytryny oraz Hit o smaku gorzkiej czekolady & pomarańczy – nie wzbudziły we mnie dzikiego zachwytu, markizy marki Bahlsen nadal uważam za jedne z najlepszych ciastek na polskim rynku, a już na pewno najlepsze markizy. Nie wybaczyłabym sobie, gdybym pominęła jakąkolwiek nowość. Z tego powodu herbatniki z kremem Hit o smaku jogurtu & truskawki musiały pojawić się w moich zbiorach, choćby ważyły 500 g.
Hit o smaku jogurtu & truskawki
Wprawdzie nie mam nic przeciwko kakaowym herbatnikom stosowanym w podstawowej linii Hitów i niektórych limitkach, lecz to klasyczne pszenno-maślane chwytają mnie za serce. Hit o smaku jogurtu & truskawki zawiera właśnie te drugie, toteż ciastka zachwyciły mnie już z uwagi na kompozycję. Poza tym lubię krem o smaku truskawkowego jogurtu, w przeciwieństwie do truskawkowo-sernikowego.
Ciastka Hit o smaku jogurtu & truskawki marki Bahlsen dostarczają 500 kcal w 100 g.
6 herbatników z kremem jogurtowo-truskawkowym waży ok. 75 g i zawiera 375 kcal.
1 ciastko Hit jogurtowo-truskawkowy waży ok. 12,5 g i dostarcza 62,5 kcal.
Limitowane ciastka Hit o smaku jogurtu & truskawki pachną przyjemnie, przy czym nieadekwatnie do nazwy. Najwyraźniejszy jest słodki i pszenny herbatnik, zaledwie muśnięty solą. Przy tej nucie pojawia się coś, co znam, a czego nie udało mi się zidentyfikować. Czyżby chodziło o słodkie maślane sucharki Mamuta w niebieskim opakowaniu? A może o słodkie maślane rogaliki? Albo ponadprzeciętnie słodki owsiany baton z owocami marki Wholebake? Truskawka zajmuje odległe miejsce, natomiast jogurt nie pojawia się wcale.
Herbatniki są tradycyjnie hitowe, czyli leciutkie, puste, delikatne, kruche i chrupiące. Przywodzą na myśl słodkie krakersy. Zawierają drobny, mączny pyłek. Nie sposób oddzielić ich od nadzienia, nie rozkruszając na milion kawałków. Po zmieszaniu ze śliną gęstnieją i kleją się do zębów. Czarują smakiem maślanym i pszennym. Są bardzo słodkie, więc docenią je przede wszystkim miłośnicy plebejskich słodyczy.
Krem zapowiedziany jako truskawkowo-jogurtowy ma beżowy kolor o różowym zabarwieniu. Jest bardzo ziarnisty – niewątpliwie cukrem – i natłuszczony w punkt. Daje się poznać jako zwięzły i zwarty, a mimo tego miękki. Da się go zgryźć, ale nie zlizać. Rozpuszcza się z gęstawym rysem, niemniej do czekoladowego bagienka mu daleko. Smakiem odpowiada albo żelko-piankom truskawkowym obsypanym cukrem, np. Buziaczkom Fruit-Telli, albo nadzieniu typu strawberry cheesecake. Pod koniec degustacji pomyślałam o syntetycznym truskawkowym shake’u z bitą śmietaną i potrójną dawką cukru.
Postawmy sprawę jasno: choć krem w Hitach o smaku jogurtu & truskawki ma kwaśny rys, jest bardzo, bardzo słodki. Nie można go nazwać całościowo kwaśnym, jako że kwasek pojawia się wyłącznie punktowo. Ulega silnej słodyczy, przez co całość wychodzi przecukrowo-kwaśniuteńka. Z uwagi na delikatność, uroczość i dziecięcość krem wydaje się skierowany do konsumenta albo młodego, albo skrajnie plebejskiego.
Hit o smaku jogurtu & truskawki to ciastka smaczne, lecz ani wyjątkowe, ani godne powtórki. Przykro mi, że nie odpowiadają smakiem nazwie. Marginalny kwasek ginie pod lawiną cukru, która nawet mnie – wiernej fance Hitów – wydała się przesadna. Krem oddaje truskawkowe żelko-pianki oblepione cukrem lub syntetyczny shake, który na zdjęciach reklamowych bądź instagramowych prezentuje się znacznie lepiej niż w rzeczywistości. Intensywnie słodkie herbatniki tylko dorzucają do cukrowego pieca.
Nowe i limitowane markizy Hit o smaku jogurtu & truskawki są na tyle dobre, że można zjeść całą tubę – niekoniecznie na raz – ale kolejnej się nie kupi. Obiecany w nazwie duet truskawka + jogurt to raczej trio truskawka + śmietanka + cukier. Jak zwykle cieszę się, że ich spróbowałam, ale to tyle.
Ocena: 4 chi ze wstążką
Ja w hitach zdecydowanie wolę jasne ciasto, bo ciemnego wręcz nie lubię – jest paskudnie gorzkie. W jasnym nie czuje mocnej słodyczy, według mnie ono właśnie łagodzi słodycz kremu :D a kremus w tym ciachu przypomina mi truskawkowo – śmietankowego Chupa Chupsa, czyli mojego ulubionego ^^ więc smakują mi te ciastka, ale bardziej zasmakowały mi słony karmel :) swoją drogą ja bym chętnie zjadła takie ciastka z nadzieniem truskawkowo – sernikowym zamiast jogurtowym, bo ja właśnie wolę w słodyczach smak sernika niż jogurtu :D jogurtowe nadzienia często wychodzą paskudnie kwaśne :(
Nigdy nie lubiłam lizaków ani cukierków śmietankowo-owocowych. Albo owocowe bądź colowe, albo żadne. W kwestii zmiany jogurtu na sernik też się nie zgadzam, bo nie cierpię nadzienia o smaku owocowego sernika. Nie pokłóciłybyśmy się w sklepie o ostatnią parę wymarzonych ciastek :P
Truskawek z jogurtem nigdy nie jem, bo za bardzo kocham je osobno, ale smak „truskawkowy jogurt” jako coś wydaje mi się fajny. Hity jednak obecnie nie.
Jestem jednak pod wrażeniem, jak pięknie opisałaś samo hitowe ciastko, z takim… czuć, że szczerym zachwytem. O ciastku bym nie umiała tak pisać, to wiem.
Co do tego, jak wyszły… było to do przewidzenia, ale ech… Raptem wczoraj jadłam coś niby truskawkowego, a tak słodkiego, że bym nie zjadła, że to truskawka. A jednak! Taki smakowy kwasek bez kwaśności był. I to mnie trochę dziwi, że truskawki producentom kojarzą się z kwaskiem. Niedojrzałe są kwaśne, ale dojrzałe przecież nie. W Hitach jednak to pewnie niby kwaśność jogurtu miała być.
I tak się zastanowiłam, jak o tubie, gramaturze i w ogóle się rozpisałaś. Nie rozumiem, dlaczego nie robią mniejszych wersji różnych smaków Hitów i innych ciastek. Przecież takie ciastka chyba łatwo, by zdziadziały zbyt długo otwarte, a przecież nie je się tuby na raz.
Istnieją mniejsze Hity, ale tylko czekoladowe. Widocznie producent widzi korzyść w nierobieniu mniejszych opakowań pozostałych smaków. Hity są reklamowane jako ciastka na imprezę, może dlatego.
Ostatnim razem moje Hity leżały po otwarciu kilka miesięcy i nie zdziadziały. Byłam w szoku, ale pozytywnym.
Da się zjeść tubę Hitów na raz i niektórzy tak robią ;>
Jadłam były dobre ale zjedzenie paczki zajęło mi z mamą 1 rok … mało jogurtowe były to fakt. Tylko truskawke cukier i śmietanę? Mleko? Było czuć owszem. Też według mnie produkt na raz.
Po roku chrupkość wciąż była ok? Mnie Hity miło zaskoczyły, bo trzymane w puszce przez wiele miesięcy od otwarcia utrzymywały fason.
Tak :) mam sprawdzony patent. Torebki bo musli z membraną :) wszystko świeżutkie bardzo długi czas ;) no i jakże wpisuje się w trend zero warte ;)
Dobre! Ja opakowanie zawijam i zapinam klamerką, a potem wsadzam do pojemniczka lodówkowego lub puszki.
*Waste