SuroVital, Cocoa surowa czekolada wiśnia – acai

Pod koniec 2017 roku miałam okazję spróbować surową czekoladę marki SuroVital: ciemną tabliczkę z wiśnią i acai z linii Cocoa. Zaproponowała mi ją koleżanka z poprzedniej pracy. Ponieważ poczęstowała również inne osoby z naszego pokoju, każdemu przypadła tylko kostka.

Skromny fragment surowej czekolady z wiśnią i acai posmakował mi tak bardzo, że uznałam, iż muszę upolować całą tabliczkę. Zapisałam ją na liście słodyczy do kupienia… i tyle. Zawsze było do ustrzelenia coś ważniejszego, bo nowego, limitowanego, sezonowego, przecenionego, modnego. Sami wiecie. Dawny plan zrealizowałam dopiero w 2019 roku, kiedy to w ramach samoprezentu na Dzień Dziecka przytuliłam kolekcję słodyczy, której znaczną część zajęły zdrowe słodycze.

SuroVital, Cocoa surowa czekolada wiśnia acai, copyright Olga Kublik

Cocoa surowa czekolada wiśnia – acai

Rzadko się zdarza, że słodycze ważą dokładnie tyle, ile określił producent. Trafienie na zbyt lekkie lub cięższe o nawet kilkadziesiąt gramów (!) nie stanowi niczego niespotykanego ani zaskakującego. Na tle produktów o gramaturze traktowanej nonszalancko surowa czekolada Cocoa wiśnia – acai wyróżnia się precyzyjnością i waży obiecane 50 g. Do tego wygląda pięknie i elegancko, podobnie jak opakowanie. Taką czekoladę aż chce się podarować w prezencie. (Komuś, sobie, whatever).

Cocoa surowa czekolada wiśnia – acai marki SuroVital dostarcza 587 kcal w 100 g.
Wegańska czekolada surowa waży 50 g i zawiera 293,5 kcal.
1 kostka ciemnej czekolady surowej Cocoa SuroVital waży 6,25 g i dostarcza 37 kcal.

SuroVital, Cocoa surowa czekolada wiśnia acai, copyright Olga Kublik

Surowa czekolada Cocoa wiśnia – acai pachnie specyficznie i zgodnie z nazwą. Czuć charakterystyczną kakaowość czekolady raw, do której dołączają niecukrowa słodycz i delikatna kwaśność czerwonych owoców (porzeczek, wiśni). Kakao zdaje się splatać z półwytrawnym czerwonym winem. Aromat jest cierpki i słodki jednocześnie. Nie zgadłbym, że odpowiada czekoladzie mającej zaledwie 60% kakao.

Czekolada raw składa się z ośmiu eleganckich kostek ozdobionych logo, które łamią się mniej więcej zgodnie z wytyczonymi liniami. Tabliczka jest bardzo twarda, więc dzielenie jej to nie lada wyzwanie. Trzymana w ręku lub położona na talerzyku sprawia wrażenie brązowej, acz wpadającej w czerń. Warto jednak przyjrzeć się okruszkom pozostałym w folii. Są czerwono-bordowe!

SuroVital, Cocoa surowa czekolada wiśnia acai, copyright Olga Kublik

Surowa czekolada Cocoa wiśnia – acai położna na języku rozpuszcza się bez trudu, choć wolno. Niestety nie tworzy bagienka. Daje się poznać jako intensywnie cierpka i śliska. Śliskość przez ułamek sekundy jest gęstawa, lecz potem znika – przechodzi cierpkość. W czekoladzie nie ma ani odrobiny prochu czy pyłu.

W smaku surowa czekolada Cocoa wiśnia – acai oddaje przede wszystkim naturalnie kwaśne czerwone owoce. Głównie czerwoną porzeczkę, choć i dla świeżych wiśni znalazło się miejsce. Ponieważ nie znam smaku jagód acai, na ich temat się nie wypowiem. Jako dodatek w składzie pojawiły się zwykłe jagody, niestety w smaku pozostają nieuchwytne. Szkoda, bo bardzo je lubię.

SuroVital, Cocoa surowa czekolada wiśnia acai, copyright Olga Kublik

Surowa czekolada SuroVital nie zawodzi konsystencją. Gryziona daje się poznać jako mięsista i treściwa. Z kolei rozpuszczana na języku opływa język śliską gęstawością, błyskawicznie przemieniającą się w kakaowo-owocową cierpkość. W każdym kęsie czuć, iż jest to produkt porządnie wykonany i zdrowy.

I teraz najważniejsze. Jeżeli degustację tabliczki Cocoa wiśnia – acai ograniczy się do pojedynczej kostki, surowa czekolada SuroVital daje się poznać jako pyszna – delikatnie słodka, kakaowo gorzka i atrakcyjnie kwaśna w sposób świeżoowocowy. Niestety kiedy sięgnie się po więcej, przyjemność degustacji znika. W tyle języka pojawia się potężna i obleśna gorycz, do której dołącza bezlitosny kwach.

Pierwszego wieczora zjadłam cztery kostki surowej czekolady Cocoa wiśnia – acai, czym skatowałam kubki smakowe. Miałam wrażenie, że rozgryzłam garść gorzkich białych leków i popiłam czymś piekielnie kwaśnym. Kolejnego wieczora zjadłam tylko kostkę i było lepiej. Co to za czekolada, której można zjeść tylko mały fragment, inaczej cierpi się smakowe katusze? Do tabliczki z pewnością nie wrócę.

Ocena: 2 chi
(punkt za skład i wygląd)


Skład i wartości odżywcze:

SuroVital, Cocoa surowa czekolada wiśnia acai, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik

16 myśli na temat “SuroVital, Cocoa surowa czekolada wiśnia – acai

  1. Tak to jest urok? tych czekolad … degustacja jednej to zapewne cel sam w sobie bo raz że drogie a dwa no tak jakby zdrowsze więc więcej konsumentów kupuje je będąc na różnych dietach ;) pewnie oni nie zauważą tej przypadłości jedząc regulaminowe ilości, tj. 1 albo 1/2 kostki.
    Ja osobiście nie mam nerwów do tych czekolad bo ich jakość zależy od partii i ilości albo rozmieszczenia w danej sztuce deklarowanej ilości składnika…. niekiedy jestem zachwycona wszakże moją ukochaną morwą z kawą a raz zniesmaczona … nie kupuje ich już od lat . Ta też nie raz naduzyla mojej cierpliwości :/

    1. Nie wiem, czy i jakie różnice występują między partiami, bo mam za małe doświadczenie. Według mnie w linii Cocoa SuroVital są czekolady obłędne (6/6), ale i tragiczne (1/6). Przy niekorzystnej dla konta bankowego cenie odechciewa mi się strzelać na oślep z nadzieją, że tym razem będzie git. Chyba pozostanę przy już znanych, i tyle.

  2. To zatem idealna czekolada dla osób na diecie, skoro można zjeść jej tylko niewiele na raz :D aż sama balabym się zjeść więcej… Gorycz białych leków (toż to zmora z dzieciństwa! Brrr) i obleśny kwach brzmią jak spełnienie najgorszych koszmarów :(

  3. Ja ją lubię, choć dawno nie jadłam, bo jednak wolę wersję klasyczną lub z pekanami.
    Wydaje mi się, że zdarzało mi się zjeść ją całą na raz i żadnych ze smaków o których piszesz nie doświadczyłam, ale pewnie to też zależy od jakości dodatków, jakich akurat użyją…

  4. Twoja gorycz i kwach po ilości większej niż kostka, to zdecydowanie moja ziemia, którą ja czułam od pierwszej do ostatniej. Dziwię się jednak, że nie czułaś swojego wina, bo… właśnie oprócz ziemi czułam smak wiśni w likierze.
    Takie idą u mnie zawsze na raz, nie umiałabym skończyć na kostce. Ten kwach wydaje mi się specyficzny dla surowych, i dla Peru, więc tu się skumulowało. :D
    Ja czułam ogrom jagód, jakby porzeczek, bzu… Hm. Smakowała mi, ale co ja się dziwię?

    PS Lata temu, jak te czekolady były nowością, obiecałam sobie, że „kiedyś spróbuję ich czystą 70 %”… Wreszcie to zrobiłam!

    1. W sumie mogłam się spodziewać, że skoro mnie pokonał „ciężar smaku” tej czekolady, Ciebie rozkochał. Aż czytnę Twoją zamierzchłą recenzję.

  5. Hej, ty cicha wiekowa czytelniczka, bardzo cię lubię. :) Z ciekawości, jak utrzymujesz dzienną podaż jednostek biodrowych na odpowiednim poziomie przy jednoczesnej konsumpcji słodyczy w ilości częstszej niż proponują dietetycy? :3
    Pozdrawiam!

    1. Hej, miło mi ;* Liczę kalorie dobowe (dobrane do wzrostu, wagi, wieku i trybu życia). Jeżeli doba się nie zgadza, nie szkodzi – drugiego dnia zjem mniej albo więcej. Jeśli zjadłam za mało, a mam jeszcze trochę miejsca w żołądku, przed snem coś dojem albo wypiję sok. Jeśli zjadłam za dużo, kolejnego dnia zamiast ciastek albo czekolady wybiorę wafle ryżowe (kukurydziane/gryczane etc.), bo łatwiej się nimi zapchać. Od lat nie jadam fast foodów, smażonych rzeczy, mięsa (tu akurat przypadkowo). Nie używam cukru, nie piję niczego, co ma kalorie (chyba że wspomniane soki na dobicie kalorii). Nie dojadam między posiłkami. Co tam jeszcze… Nie jeżdżę windą. Jeśli mogę gdzieś dotrzeć na nogach, idę pieszo. Nie robię niczego niespotykanego ani odkrywczego. Trzymam się planu i nie przewiduję odstępstw. Jestem dla siebie lepszym (gorszym?) strażnikiem niż strażnik więzienny dla więźnia ;> Mam nadzieję, że jakoś Ci się to wszystko przyda. Pozdrawiam również i zapraszam codziennie :)

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.