J.D. Gross, Mousse au chocolat Eggnog

Nie mam czasu na trzy czekolady ważące po niemal 200 g. Nie zrecenzowałam żadnej tabliczki z musowej serii J.D. Gross, więc kupowanie jednej nie ma sensu. Kurczę, ale ta biała nadziewana pianką smakującą kokosankami brzmi doskonale. To może jednak zignoruję regułę i zrobię dla niej wyjątek…?

Deserowa czekolada J.D. Gross pojawiła się w moich zbiorach na początku 2020 roku, niedługo po otwarciu i spróbowaniu wspomnianej wyżej tabliczki białej kokosowej. Nie znałam wcześniej czekolad z musem z Lidla i średnio mnie interesowały, ale tego wieczora, kiedy mój język spotkał się wnętrzem białoczekoladowej kostki, stało się dla mnie jasne, że umrę, jeśli nie kupię tabliczki Mousse au chocolat Eggnog. Za zakupem dodatkowo przemawiał fakt, iż słodyczowe zbiory domowe liczyły wówczas około czterdziestu produktów, więc czułam luz i dumę z trzymania się postanowienia.

J.D. Gross, Mousse au chocolat Eggnog, czekolada z musem Lidl, copyright Olga Kublik

Mousse au chocolat Eggnog
ciemna czekolada z adwokatem z Lidla

Ciemna czekolada z musem z Lidla jest piękna: masywna, elegancka, wyrafinowana. Zaokrąglone kostki ozdobione logo marki J.D. Gross wydają się treściwe, zgodnie z nazwą i opisem wypełnione truflową pianką i warstwą likieru jajecznego, czyli adwokata. Mousse au chocolat Eggnog zapowiada się obłędnie.

Mousse au chocolat Eggnog marki J.D. Gross dostarcza 549 kcal w 100 g.
Ciemna czekolada truflowa z adwokatem z Lidla w rządku (3 kostkach) waży 37,6 g i zawiera 207 kcal.

J.D. Gross, Mousse au chocolat Eggnog, czekolada z musem Lidl, copyright Olga Kublik

Kolejna ogromna zaleta produktu to aromat. Mousse au chocolat Eggnog J.D. Gross pachnie cudownie. Oddaje ciemną czekoladę intensywnie kakaową, acz również odpowiednio słodką. Kakaowa cierpkość zahacza o czerwone wino. Do kompozycji z czasem dochodzą pierniczki – a dokładniej korzenność typu pierniczkowego – i nuta tytułowego adwokata. Ta ostatnia jest jednak bardzo, bardzo odległa.

Jak na niemal dwustugramową tabliczkę przystało, czekolada adwokatowa z Lidla oferuje polewę o imponującej grubości. Jest twarda i krucha, w związku z czym momentami odchodzi od wnętrza w wielkich kawałkach. Po spoczęciu na języku rozpuszcza się w sekundę. Daje się poznać jako śliska i gęstawa, ale nie bagienkowawa, a tym bardziej gęsta czy bagienkowa. Ma chłodne, wodniste wykończenie. Ponieważ nie zawiera proszku, przedstawia się jako wodnisty aksamit. Smak ustawia ją w szeregu ciemnych czekolad deserowych, nie zaś gorzkich (w końcu zawiera min. 56% masy kakaowej). Jest przesadnie słodka. Z uwagi na smak i konsystencję przywodzi na myśl polewę lodów typu magnumowego: oszukańczo ciemną AKA podrzędnie deserową, a do tego rozpuszczającą się ślisko i gęstawo, ale na wodę.

J.D. Gross, Mousse au chocolat Eggnog, czekolada z musem Lidl, copyright Olga Kublik

Jeśli sądzicie, że czekolada z musem J.D. Gross ma adwokat przyzwoitej jakości, wszak nie bez powodu nazywa się Mousse au chocolat Eggnog, jesteście w błędzie. Po pierwsze wsadu adwokatowego pożałowano, więc podczas degustacji przydaje się lupa. Po drugie ma konsystencję pianko-żelu. Po trzecie rozpuszcza się w setną sekundy, na dodatek ślisko i wodniście, zupełnie jak czekolada (tylko milion razy szybciej). Po czwarte smakuje alkoholowo, ale tylko odrobinę adwokatowo. Przywodzi na myśl raczej popłuczyny po adwokacie. Po piąte zniechęca cukrowością.

J.D. Gross, Mousse au chocolat Eggnog, czekolada z musem Lidl, copyright Olga Kublik

Kolejny akapit mogę zacząć podobnie. Jeśli sądzicie, że Mousse au chocolat Eggnog z Lidla ma musowe nadzienie, wszak jest to czekolada z musem, jesteście w błędzie. A może to ja mam kłamliwe przekonanie o musie? Niech podniesie rękę ten, kto uważa za mus twarde i zwarte nadzienie, w które nie da się wbić palca. Po zgryzieniu nadzienia z czekolady – co wcale nie przychodzi superłatwo – i położeniu na języku rozpoczyna się proces rozpuszczania. Wówczas krem daje się poznać jako pozornie aksamitny i gęstawy, acz nadal oddalony od pianki o miliony kilometrów. Znajdują się w nim liczne ziarenka cukru, mmm.

Oszukańczo piankowe nadzienie czekolady z musem – dobre sobie… – ma smak alkoholowy, a dokładniej truflowy (przynajmniej pod tym względem zgadza się z opisem). Jest cierpkie w sposób kakaowy. Bardzo cierpkie! Daje się poznać jako wytrawniejsze niż deserowa czekolada oblewająca całość.

J.D. Gross, Mousse au chocolat Eggnog, czekolada z musem Lidl, copyright Olga Kublik

Ciemna czekolada z musem z Lidla Mousse au chocolat Eggnog jest niegodna zakupu, powiększania zbiorów i poświęcania jej kilku wieczorów. Rozczarowuje dokładnie każdą warstwą. Deserowa czekolada okazała się przesłodzona i boleśnie polewowa. Adwokatowego wsadu żelowo-piankowego trzeba szukać niczym igły w stogu siana, do tego ma smak popłuczyn adwokatowych (jakby ktoś opróżnioną butelkę po likierze jajecznym przepłukał wodą, żeby nie zmarnować ani kropli; #alkoholizm #sknerstwo). Największe rozczarowanie przynosi dół, który absolutnie nie jest musem. To kiepskiej jakości, starawy, twardy i zwarty krem truflowy, niestety dodatkowo pobijający słodycz tabliczki.

Mousse au chocolat Eggnog J.D. Gross zawiera 56% masy kakaowej i 200% ordynarnego białego cukru. Na przekór bardzo długiej przydatności do spożycia daje się poznać jako stara. Pomimo szybkiego rozpuszczania nie jest tłusta. Jej bazę stanowi śliska woda. Całokształt irytuje i rozczarowuje.

Ocena: 3 chi


Skład i wartości odżywcze:

J.D. Gross, Mousse au chocolat Eggnog, czekolada z musem Lidl, skład i wartości odżywcze, copyright Olga Kublik


Jak wygląda „mus” w czekoladzie Mousse au chocolat Eggnog J.D. Gross?

12 myśli na temat “J.D. Gross, Mousse au chocolat Eggnog

  1. Auć, po filmiku nie ma wątpliwości, że „mus” to twardzioch :p rozumiem rozczarowanie – nastawiałaś się na coś pysznego po kokosowej, no i powiekszylas niepotrzebnie zbiory o ogromną tabliczkę. Najlepiej byłoby tak zmasakrować wszystkie kostki w celach edukacyjnych na filmik na yt, zeby ostrzec innych xD popłuczyny po adwokacie nie zachęcają (choć myślę że naprawdę mogą istnieć osoby, które w ten sposób opróżniają ostatnie kropelki alkoholu z butelki). Zazwyczaj adwokatowe nadzienie aż pali w gardło mocnym smakiem, a tu kicha. Szkoda, że nawet czekolada jest rozczarowująca. Na Twoim miejscu po aż tylu rozczarowaniach dałabym chyba jednego psiaka, bo ja nie widzę w tej czekoladzie żadnych zalet z tego co piszesz :p

    1. Ja wręcz jestem pewna, że są ludzie pijący popłuczyny po adwokacie i innych alkoholach, żeby nie stracić ani kropli. (Nie, nie ja :P)

  2. Podoba mi się idea takich krótkich filmików!

    Ta mnie akurat nie pociągała, ale trochę żałuję, że tej z migdałami i cynamonem nie wzięłam, bo kokosowa jest naprawdę świetna.

      1. Nie chciałam żeby ten komentarz wywołał w Tobie jakiekolwiek wyrzuty sumienia. Dużo bardziej cieszę się z tego, że Tobie smakowała, niż żałuję, że jej nie spróbowałam : )

  3. Nawet nie trzeba by czytać recenzji ani znać oceny: ta pogarda wyrażona w ostatnim ruchu na filmiku mówi wszystko xD szkoda, że produkt nie udany, bo sama też lubię czekolady z gross’a, ale od tej w takim raze z daleka :X

  4. Moja była świeższa zdecydowanie, ale też już trochę dziadziejąca. I smakowała mi, choć za przecukrzenie punkty odjęłam. Chyba już wiem, gdzie poszedł cały cukier z akcji Lidla „obniżamy zawartość cukru i soli w naszych produktach o 30%”.
    Uf, pewnie gdybym potrzymała ją o tydzień dłużej, miałabym to, co Ty. Pamiętasz, jak pytałam, czy Ci też się zestarzała, a Ty, że jeszcze nie jadłaś?

    Swoją drogą, czytałam ostatnio jakiś tekst (poszukam go), że „dobre, naturalne składy są nieprzystosowane do dzisiejszych temperatur i warunków środowiskowych” i choć było tam sporo twierdzeń, po którymi bym się nie podpisała, to czasem mam wrażenie, że coś w tym jest.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.